25 lip 2012

Jarek.


Piszę dziś tu ponieważ zjeżdżając scrollem na dół widzę listę moich najpopularniejszych postów i co tam zastaję? To, że wszystkie zawierają notkę o Jarku. Dziwnym trafem 'trzeciego' każdego miesiąca w rocznicę wypadku zwiększa się popularność i chyba powinnam z tym postem poczekać do tego dnia. Zwiększa się popularność również gdy widzicie miniaturkę z jego zdjęciem lub zdanie w temacie odnoszące się do niego. Nie chcę by mój blog kojarzył Wam się z nim. Nie chcę by ludzie zaglądają tu oczekując choć paru słów o nim, nie chcę by mieli w dupie moje zdjęcia i pozostałe notki. To nie jest ołtarzyk. Żałuję, że przelewałam tu uczucia z serca. Gdy nie piszę o Jarku, to nie mam nic ciekawego do przekazania? Na to wychodzi...

Zawieszam.

24 lip 2012

Gdyby tak czlowieka skrzyzowac z kotem, czlowiekowi wyszloby to na dobre, ale kotu by z pewnoscia zaszkodzilo

Sesyjka małego tygryska, nie powiem..łatwo nie było. Brój nie chciał ustać w miejscu :) Uwielbiam koty i Bóg mi świadkiem, że kiedyś będę miała jakiegoś dachowca czy to się komuś podoba czy nie :)









22 lip 2012

Kazda chwi­la jest niepow­tarzal­na, jak kazdy zachod slonca - inna


Wczorajszy zachód słońca. Zdjęcia z dedykacją dla Przemysława








19 lip 2012

Wiesz jak trudno isc do przodu, przed oczami majac wczoraj..?

Wiesz jak to jest gdy wszystko kończy się na szczerych chęciach, gdy jesteś bezsilny wobec tego co zadręcza i nie możesz zrobić nic, chociaż dajesz z siebie wszystko ..? Tak się czuję. Nie wierzę, że się przełamałam i zmusiłam by zrobić to co od tak dawna odkładałam. Nie mogłam przecież w nieskończoność się wykręcać. Więc przeczesałam włosy, założyłam trampki, wsadziłam w uszy słuchawki i niewiele myśląc poszłam. Piętnaście minut drogi którą od kilku miesięcy omijałam. W duszy chaos. Z każdym krokiem czułam jak serce bije mi co raz mocniej. Stając pod drzwiami z numerem dwadzieścia siedem przez kilka minut zastanawiałam się czy zapukać czy uciec. odważyłam się, weszłam....









16 lip 2012

William Blake (wrozby niewinnosci)

Zobaczyć świat w ziarenku piasku..


Niebiosa w jednym kwiecie z lasu..


W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar


W godzinie - nieskończoność czasu


15 lip 2012

Nie na­lezy pla­nowac przyszlosci pijac martini

Dawno mnie tu nie było. Dni szybko mijają, chciałabym złapać w ręce wszystkie piękne chwile i nie puszczać..Przy Martini dyskutowaliśmy, śmiejąc się na przemian i łapiąc promienie słońca które wychylając się z za chmur, raz za razem tańczyły pod naszymi bosymi stopami.
Zapowiadają się długie samotne wieczory z muzyką i deszczem stukającym w parapet z siłą oznajmiającą, że chce się dostać do środka. Złowrogie, burzliwe niebo, kubek cappucino i dobra książka. Ciężko się przestawić po takim tygodniu jak tan, Dawno nie miałam tak dobrego humoru. W powietrzu od tygodnia unosi się malinowy zapach..










I dare you to let me be your, one and only,
Promise I'm worth it,
To hold in your arms,
So come on and give me a chance,

5 lip 2012

I chocby runal Twoj swiat lap i ukladaj od no­wa gru­zy spa­dajace pros­to na twarz

Beztroska, koniec egzaminów, wakacje, za dwa dni wesele, uśmiechnięty żółty kubek z herbatą miętową, biała kartka i ołówek. W końcu lepszy humor, w końcu czyste myśli, w końcu spokój przynajmniej na chwilę. Nawet nuda nie przeszkadza. Jeszcze żeby słońce chciało tak wyjść z za chmur to byłoby idealnie. Jak zwykle łapie wszelkie możliwe infekcje, nienawidzę swojej nieodporności. Ludzie nie doceniają gdy nic im nie jest. Człowiek jest istotą bardzo kruchą, ale to nie ból fizyczny jest dla niego największym wrogiem, a ból emocjonalny i psychiczny, który potrafi zniszczyć najmocniejszych z nas. Kochaj bo może jutra nie być, a ludzie tak szybko odchodzą. Sięgam do wspomnień, przysięgam, że należą do mnie te dobre i te złe. cokolwiek nastąpi, wiem, że mogę do nich wrócić. Tęskno­ta to jed­no, prag­nienie to dru­gie ale ulec po­kusie, która zap­rzecza po­zytyw­nej stro­nie nasze­go is­tnienia i od­dać się jej bez reszty to chy­ba zbyt wiele dla jed­nej spa­lonej duszy. 
Wyjdź z domu na światło słońca, zatańcz na łące lub usiądź przy strumieniu i po prostu bądź! Pozytywnie ;)





3 lip 2012

List do J.

Drogi Jarku!
Wchodzę na bloga by jak co miesiąc wystukać tych parę słów. Słów które nie chcą przejść przez usta lecz  wychodzą przez palce rozsypując się na klawiaturze. Minęło siedem miesięcy, a do mnie dalej co rano z prędkośią uderzenia pioruna dociera ukłucie w sercu. Patrzę na Twoje zdjęcie obok mojego łóżka i nie mogę się pogodzić. Nie wiem czy minęło już dużo czy mało czasu, dla mnie niewystarczająco. Jestem w Słupsku. Zapowiadają się ciężkie miesiące. Wspominam te wakacje dwa lata temu gdy widywaliśmy się prawie co dzień. Mówiłeś wtedy, że w końcu mamy dla siebie więcej czasu. A teraz? Teraz pozostało mi jedynie pisanie listów. Mam nadzieję, że adresat dostanie przesyłkę i nie wróci ona do nadawcy. Cholernie za Tobą tęsknie. Wciągu ostatniego miesiąca niekiedy było mi bardzo ciężko ale teraz chcę żebyś wiedział, że u mnie wszystko w porządku, jakoś leci, nie ma takich problemów którym bym nie stawiła czoła. A co u Ciebie? Nie chcę się za bardzo rozpisywać bo oczy zaczynają się szklić. Ty wiesz co ja czuję i chciałam tylko Ci powiedzieć, że pamiętam o Tobie i nie zapomnę. Nie ma dnia bym o Tobie nie myślała,
Do napisania i zobaczenia tam na górze,
Twoja przyjaciółka
Martyna


P.S: 'Nikt nam nie powiedział, kiedy mamy się pożegnać i ile mamy czekać aby znowu się pojednać, ramię w ramię nawzajem siebie wspierać, rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać'

..na szczycie się spotkamy!