3 lip 2012

List do J.

Drogi Jarku!
Wchodzę na bloga by jak co miesiąc wystukać tych parę słów. Słów które nie chcą przejść przez usta lecz  wychodzą przez palce rozsypując się na klawiaturze. Minęło siedem miesięcy, a do mnie dalej co rano z prędkośią uderzenia pioruna dociera ukłucie w sercu. Patrzę na Twoje zdjęcie obok mojego łóżka i nie mogę się pogodzić. Nie wiem czy minęło już dużo czy mało czasu, dla mnie niewystarczająco. Jestem w Słupsku. Zapowiadają się ciężkie miesiące. Wspominam te wakacje dwa lata temu gdy widywaliśmy się prawie co dzień. Mówiłeś wtedy, że w końcu mamy dla siebie więcej czasu. A teraz? Teraz pozostało mi jedynie pisanie listów. Mam nadzieję, że adresat dostanie przesyłkę i nie wróci ona do nadawcy. Cholernie za Tobą tęsknie. Wciągu ostatniego miesiąca niekiedy było mi bardzo ciężko ale teraz chcę żebyś wiedział, że u mnie wszystko w porządku, jakoś leci, nie ma takich problemów którym bym nie stawiła czoła. A co u Ciebie? Nie chcę się za bardzo rozpisywać bo oczy zaczynają się szklić. Ty wiesz co ja czuję i chciałam tylko Ci powiedzieć, że pamiętam o Tobie i nie zapomnę. Nie ma dnia bym o Tobie nie myślała,
Do napisania i zobaczenia tam na górze,
Twoja przyjaciółka
Martyna


P.S: 'Nikt nam nie powiedział, kiedy mamy się pożegnać i ile mamy czekać aby znowu się pojednać, ramię w ramię nawzajem siebie wspierać, rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać'

..na szczycie się spotkamy!



1 komentarz:

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).