29 gru 2014

Nie mam się w co ubrać - Karolina Gliniecka




Tytuł: Nie mam się w co ubrać
Autor: Karolina Gliniecka (Charlize Mystery)
Wydawnictwo: SQN
Gatunek: poradnik
Liczba stron: 348
Rok: 2014
6+/10








Karolina Gliniecka jest dwudziestopięcioletnią studentką psychologii. Od przeszło sześciu lat prowadzi bloga modowego pod nazwą Charlize Mystery i była jedną z pierwszych dziesięciu osób w Polsce, które założyły swoją stronę o tej tematyce. Nazwa nawiązuje do angielskiego odpowiednika jej imienia. Najlepiej odnajduje się w połączeniu elegancji, klasyki i kobiecości. Współpracowała ze znanymi magazynami, między innymi z Joy i Glamour. Z czasem blog stał się jej pracą. „Nie mam się w co ubrać” jest debiutancką książką. 

Wiązałam z tym poradnikiem w pewnym stopniu nadzieje i oczekiwania. Chciałam dowiedzieć się jaki ubiór będzie dla mnie najodpowiedniejszy. Na początku rozczarowałam się. Mam figurę typu gruszka, czyli szersze biodra, węższe ramiona. Według autorki powinnam z szafy wyrzucić miedzy innymi ukochane przeze mnie rurki i legginsy. Dlaczego?! Mam długie szczupłe nogi i tylko dlatego, że mam taki, a nie inny rozstaw kości biodrowych powinnam zacząć nosić znienawidzone przeze mnie dzwony? Kobieta sugeruje, że przy takiej sylwetce mam mały biust i masywne uda, co również jest nieprawdą. Moje piersi choć nie największe też nie są płaskie, a uda czy brzuch nie są grube. Można być „gruszką” i nie być płaską dziewczyną z wielkim brzuchem i masywnymi nogami! Podobno nie powinnam nosić butów zapisanych przy kostce. Ciekawe jakie mam w takim razie nosić skoro mam tak wąską stopę, że każde inne eleganckie buty typu sandały czy szpilki mi spadają! Znalazłam jednak kilka trików, które pomogą mi w doborze odpowiedniej sukienki, dekoltu i długości bluzki.

Spodobały mi się piękne fotografie i sposób pisania autorki. Karolina Gliniecka zwraca się wprost do czytelnika. Tak jakby rozmawiała z konkretną osobą. Porady i propozycje również są przydatne w życiu codziennym. Wielki plus otrzymuje ode mnie za to, że w swojej szafie ma tylko i wyłącznie sztuczne futra oraz za to, że jest przeciwna krzywdzeniu zwierząt. Moim ulubionym rozdziałem był zdecydowanie ten, w którym blogerka prezentuje w jaki sposób zapanować nad chaosem w naszych ciuchach.

Z książki możemy dowiedzieć się między innymi z czym zestawić białą koszulę, którą chyba każda kobieta posiada, podobnie jak małą czarną, jakie kolory t-shirtów przede wszystkim powinnyśmy trzymać w swojej szafie i jak dobrać odpowiednio dekolt do swojej figury. Rozdziały zostały podzielone według rodzajów ciuchów, a także dodatków. Pokrótce zostały przedstawione historie pochodzenia każdego z nich.
Poradnik polecam dziewczynom lubiącym przedstawioną tematykę. Widziałam już wiele blogów modowych więc na pewno nie jednej z Was – moje drogie czytelniczki, przypadłby do gustu. Ja niestety niezbyt się tym interesuje (co nie oznacza oczywiście, że chodzę niechlujnie ubrana). Nie stać mnie również na to by mieć w domu osobną garderobę, która pomieściłaby wszystkie ciuchy jakie chciałabym mieć.

wyzwanie czytelnicze:
Polacy nie Gęsi

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN




PODPIS
Photobucket Photobucket Photobucket

15 komentarzy:

  1. To zdanie towarzyszy mi non stop :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zazwyczaj mam problem z odpowiednim doborem ubrań, dlatego z czystej ciekawości przeczytałabym tę książkę. Może akurat znajdę w niej coś dla siebie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie interesuję się modą, mam się w co ubrać, więc książka nie dla mnie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za modą, wybieram z szafy pierwsze lepsze ubrania, więc to raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym z ciekawości przeglądnęła tę książkę, choć już czytałam kilka takich własnie średnich recenzji na jej temat. Wydaje mi się, że co do typów figur podeszła zbyt schematowo, uprościła sprawę. Być może za mało wyodrębniła rodzajów figur i wrzuciła podobne sylwetki do jednego wora. Takie mam odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to kompletnie nie modna dziewczyna jestem, dla mnie musi być wygodnie i nic więcej, i co z tego, że często wyglądam jak obwieś :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja się ubieram jak wlezie zawsze coś wynajdę na dnie szafy xd nie potrzebuję do tego poradnika czytać;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Wchodziłam na bloga Charlize w początkowym okresie jej kariery, potem już było moim zdaniem coraz gorzej - za dużo sponsorów, za mało samej autorki. Ale książkę bym z chęcią przygarnęła, chyba się rozejrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie interesuję się zbytnio modą, ale kilka rad przydałoby mi się.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam tę książkę "na żywo" u koleżanki ze studiów i jestem pod wrażeniem wydania - piękna, twarda oprawa, zdjęcia śliczne, opisy ciekawe. Jak nie interesuję się modą - chciałabym przeczytać właśnie tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię modę, lubię poradniki, słyszałam, że dobra książka, więc chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. naczytałam się już tego typu rzeczy, wystarczy :D żadnej mądrości z tego nie wyniosę

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kupiłam ostatnio w promocji "Radzka radzi: tobie dobrze w tym" za 26 zł. I też nie podoba mi się, co mi autorka radzi jako klepsydrze. Radzka jednak zauważa, że są odstępstwa od typowej figury i zakłada też ewentualności jak to, że ja jako klepsydra mam bardzo mały biust. I takie rady też są, aby to wyrównać. Nie widziałam tej książki, którą recenzujesz, ale wydaje mi się, że właśnie Radzka może ma większą wiedzę i większe doświadczenie, bo tam są opisane odstępstwa od typowej figury (przynajmniej mojej, bo reszty nie doczytałam). Radzka napisała nawet o tym gdzie odkłada się tłuszczyk i u mnie strzeliła w dychę. Ja akurat niby mogę nosić wszystko, ale prawdą jest, że to co ma mnie najbardziej podkreślać nie wpisuje się w mój gust. Trzeba wziąć pod uwagę to, że autorka nas nie widzi i uogólnia. Także ja swojego zakupu nie żałuję, ale na Twoim miejscu bym żałowała, bo może książka jest niezbyt merytoryczna? Ale oceniam tylko na podstawie Twojej recenzji, bo nie czytałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakos nie porywaja mnie blogerki-celebrytki...
    W kwestii mody zawsze zylam obok niej. Po dzis dzien nie interesuje mnie co jest na topie i w co powinnam sie ubierac... Zawsze ubieram sie wygodnie, zebym to ja dobrze die czula, a nie cieszyc czyjes oko...
    Moja babcia zawsze miala mi to za zle, ze chodzilam w swetrach, czy bluskach luznych. Ona zawsze wciskala mnie w sukienki i spodniczki i opiete bluzie. Niestety nie ze mna takie numery ;)

    No i nie mam w szafie nuc bialego ;) czy to ubranie, czy bielizna, nie ma i juz ;) i nie bedzie!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).