23 lut 2015

Tam, gdzie rodzi się miłość - Edyta Świątek

 

Tytuł: Tam, gdzie rodzi się miłość
Autor: Edyta Świątek
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: kryminał, literatura kobieca
Liczba stron: 400
Rok: 2015
7+/10






Edyta Świętek, choć z wykształcenia jest ekonomistką, jej pasją jest literatura kobieca. Chce by jej powieści były tak dobre jak te po które sama chętnie sięga. Poza pisaniem stawia na wypoczynek fizyczny. Uwielbia bieganie i spacery na łonie natury. Na swoim koncie ma między innymi powieści takie jak: „Cienie przeszłości” czy „Zerwane więzi”.

Daria - bohaterka książki pod tytułem „Tam, gdzie rodzi się miłość” jest młodą, atrakcyjną kobietą, którą nadopiekuńcza rodzina trzyma pod kloszem. Nigdzie nie może chodzić sama, a jej stosunki z innymi są ograniczone. Jedyną odskocznią od „więzienia bez krat”, ja nazywa swój dom, jest praca w hotelu należącym do jej rodziny. Nadmierna troska rodziców i braci nie jest jednak bezpodstawna. Hajdukiewiczowie dostają pogróżki, muszą regularnie płacić haracz gangsterom, a przed kilkoma latami dwoje braci Darii, zginęło w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Gdy na horyzoncie pojawia się Marek – tajemniczy mężczyzna, który za wszelką cenę próbuje ją uwieźć, kobieta musi zdecydować czy słuchać serca czy rozumu.

Można by pomyśleć, iż książka jest zwykłym romansem lub powieścią obyczajową, ale skrywa liczne tajemnice, przez co staję się intrygująca i zmusza czytelnika do rozmyśleń nad rozwiązaniem zagadki z przeszłości. Nuta niepewności trzyma do samego końca, gwarantując przyjemną lekturę. Bardzo lubię książki Edyty Świątek, ponieważ kobieta potrafi w umiejętny sposób połączyć romans z kryminałem. Spodobało mi się miejsce akcji, którym są malownicze Bieszczady – teren pobudzający wyobraźnię: klimatyczny hotel, piękne oleice, malownicze jezioro. Fabuła początkowo wydała mi się nieco nierealna i naciągana jak na polskie warunki: gangsterka, miliardowi biznesmeni, ukartowane samobójstwa, wszechobecne zagrożenie, ale patrząc na to co dzieje się ostatnimi czasy w naszym kraju, nic mnie nie zdziwi. Poruszony został również temat trudnej miłości. Czy można pokochać kogoś kogo się zupełnie nie zna? Czy można pokochać mężczyznę, które zna się dobrze, ale nic się do niego nie czuje? Czy warto stawiać na jednej szali interesy, a na drugiej małżeństwo? To tylko niektóre z pytań, na które próbowałam sobie odpowiedzieć podczas lektury. Romans nie jest moim ulubionym gatunkiem, niektóre dialogi między Darią, a Markiem bardzo mnie irytowały, ale to jedyne do czego mogę się doczepić. Duży plus należy się za dokładny opis bohaterów, przez co mamy możliwość poznać każdego z nich. Wiemy jak wyglądają, jakie mają charaktery i czym się zajmują. Kolejną zaletą jest nieprzewidywalność. Nie wiadomo jak losy się potoczą. Trzeba doczytać powieść do ostatniej strony by dowiedzieć się czy będzie szczęśliwe zakończenie czy jednak nie. Przyznam szczerze, że jestem zaskoczona. Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła autorki. Nie mogę się doczekać kiedy w moje ręce wpadnie „Tam, gdzie rodzi się zazdrość”. Polecam miłośnikom kobiecych kryminałów.

Wyzwania czytelnicze:
przeczytam tyle ile mam wzrostu  (łącznie: 35,5 cm na 161)
Polacy nie Gęsi

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika

http://www.replika.eu/

13 komentarzy:

  1. Wow, bardzo chętnie bym przeczytała! Jakbyś kiedyś chciała sprzedać lub się wymienić, to odezwij się ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia wydaję się być nawet ciekawa i ładna. Tylko to imię... Marek... jakoś tak nie pasuje nam tu :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez myślałam, że to zwykły romansik, a tu widać, że całkiem nieźle sobie Autorka poradziła ;) mnie osobiście akcja w Bieszczadach nie przekonuje. Oczywiście to super miejsce, ale nie wiem dlaczego nigdy mnie to w książkach nie zachęca

    OdpowiedzUsuń
  4. Poznałam już prozę autorki, więc chętnie zajrzę. Jednak teraz mam w planach "Bańki mydlane".

    OdpowiedzUsuń
  5. A jak zobaczyłam okładkę, pomyślałam, że to romans. Już dla samych Bieszczad książkę przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po przeczytaniu "Baniek mydlanych" jestem pewna że sięgnę po kolejne książki autorki :). Tą też mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm, brzmi bardzo ciekawie i moze warto siegnac po ta ksiazke ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już się raz przekonałam, że autorka nie pisze zwyczajnych romansów;) Zresztą,skoro buja Diabełka na stopie (jak pisze na swoim blogu) to musi być kreatywną osóbką;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno przeczytam :)
    U mnie teraz trwa konkurs z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może się skuszę, kiedy najdzie mnie odpowiedni nastrój :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).