16 mar 2015

Sophie Kinsella - Noc poślubna

 

Tytuł: Noc poślubna
Autor: Sophie Kinsella
Wydawnictwo: Sonia Draga
Gatunek: literatura kobieca
Liczba stron: 448
Premiera: 4.03.2015
8/10






Sophie Kinsella w rzeczywistości nazywa się Wickham Madeleine. Urodziła się w Londynie, gdzie obecnie mieszka wraz ze swoją rodziną. Studiowała w New Collage w Oksfordzie. W 2000 roku napisała swą debiutancką powieść pod tytułem „Świat marzeń zakupoholiczki”, która od razu znalazła się na liście bestsellerów.  Książka jest początkiem serii składającej się z sześciu części. Jest autorką również innych powieści, takich jak: „Nie powiesz nikomu?” czy „Pamiętasz mnie?”

Pani Kinsella jest jedną z moich ulubionych pisarek. Każda jej książka, którą miałam okazję czytać jest lekka, typowo kobieca i przyjemna. Kobieta potrafi raz za razem wywołać uśmiech na mej twarzy przedstawiając poszczególne perypetie głównych bohaterek. Tym razem padło na Lottie – trzydziestotrzylatkę, która desperacko pragnie wyjść za mąż i założyć rodzinę. Podczas uroczystej kolacji, gdy jest święcie przekonana, że jej partner się jej oświadczy, on ma zamiar jedynie zapytać ją o wyjazd za granicę. Zrozpaczona zrywa z nim, a zaraz potem spotyka Bena – dawną miłość sprzed piętnastu lat. Oboje decydują się wziąć jak najszybciej ślub. Okazuje się, że nie będzie to jednak takie proste, zwłaszcza, że siostra Lottie – Fliss nie jest zachwycona z jej pochopnej decyzji i zrobi wszystko by małżeństwo nie zostało skonsumowane.

Tematyka powieści jest mi bliska ponieważ sama właśnie znajduję się w środku młyna związanego ze zbliżającą się ceremonią zaślubin. Nie wyobrażam sobie by moja noc poślubna wyglądała w ten sam sposób co bohaterki, choć niewątpliwie byłoby to w oczach innych niezmiernie zabawne. Taka właśnie jest książka: humorystyczna, wesoła i figlarna. Czyta się ją szybko ponieważ niezwykle wciąga. Moją ulubioną postacią okazał się Noah – siedmioletni chłopiec, który podbił moje serce swą wybujałą wyobraźnią i niewyparzonym językiem. To on w dużej mierze wpływa na humorystyczny aspekt fabuły. Wpływa na niego również angielskie poczucie humoru. Autorka porusza również ważne kwestie: rozwód, seks, miłość, macierzyństwo. Mamy okazję poznać historię Lottie z jej punktu widzenia, a także z punktu widzenia jej siostry. Całość napisana jest w sposób przejrzysty i przystępny. Jedyne co mnie irytowało to stale powtarzające się „-O.” w dialogach. Tak jakby nie można było zaskoczenia zastąpić innym zwrotem. Polecam książkę na wieczór z lampką wina. Jest idealna w czasie relaksu i odpoczynku po ciężkim dniu pracy.

Wyzwania czytelnicze:
przeczytam tyle ile mam wzrostu  (łącznie: 52,3 cm na 161)


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga

http://www.soniadraga.pl/

22 komentarze:

  1. Tej autorki czytałam i oglądałam "Wyznania zakupoholiczki". Książka ciekawsza od filmu.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie rzadko kiedy film jest lepszy od książki :)

      Usuń
  2. o takiej książki szukałam :) lekkiej i kobiecej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja. Książka wydaję się być zabawna i świetna, może przy najbliższej okazji po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł mi nie znany, ale z twojej opinii wynika, że dobrze byłoby go poznać i dobrze się bawić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam ostatnio ciężkie dni w pracy, więc chyba książka dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  6. ha tytułem mi przypomniałaś moją :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami przydałaby mi się taka lekka lektura, ale zawsze boję się, że się rozczaruję i wtedy sięgam po kolejny thriller. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm sama nie wiem. Raczej jestem uprzedzona do takich ksiazek

    OdpowiedzUsuń
  9. To raczej nie moje klimaty i nie będę udawać, że zamierzam się za tą książką rozglądać, ale wydawnictwo uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię Kinsellę za ten właśnie luz :) Jeśli będę miała okazję, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To trzeba by było do niej zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tego co piszesz, sama niedługo zmienisz stan cywilny. Zatem już teraz gratuluję, i skrycie liczę na jakąś fotorelacje :)
    A na książkę chętnie się skuszę, skoro twoim zdaniem jest humorystyczna, wesoła i figlarna. A mi właśnie czegoś takiego teraz potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha ha ja też przygotowuję się do ślubu, więc ta tematyka również jest mi bliska :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie ma tematyka ale dla relaksu czasem można sięgnąć po coś sprzecznego z czytelniczką naturą:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Okładka i sam opis książki mnie nie przekonał - ale Twoja recenzja tak. :)
    Chętnie przeczytam tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo zachęcająca recenzja :) Warto o niej pamiętać kiedy znajdzie się trochę czasu na czytanie książek po napisaniu pracy dyplomowej. Mimo iż często sięgamy po książki medyczne to ta powyższa zrelaksuje nasze mózgi xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Ładnie napisana recenzja. Nie miałam okazji czytać tej książki, ale może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mimo że ja o ślubie nawet nie myślę, książkę pełną humoru z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo cenię tę autorkę, a tej książki jeszcze nie czytałam, więc chętnie się rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Będę mieć na uwadze, lubię spędzać wieczory z relaksującymi książkami :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).