16 lis 2015

Sekretne życie Roberty - Małgorzata Hayles

 



Tytuł: Sekretne życie Roberty
Autor: Małgorzata Hayles
Wydawnictwo: Black Publishing
Gatunek: obyczajowa
Liczba stron: 264
Premiera: 14.10.2015 r.
5/10






Małgorzata Hayles jest czterdziestodwuletnią pisarką pochodzącą ze Świebodzina. Ukończyła filologię angielską. Przez pewien okres czasu mieszkała w Londynie, by ostatecznie zakotwiczyć w Poznaniu. Przez pewien czas była związana z portalem „portalliteracki.pl”. Jej debiutancka książka nosi tytuł „Tymczasowa”.

Roberta jest kobietą samotnie opiekującą się matką. Pracuje w zakładzie pogrzebowym. Pewnego dnia trafia pod śmietnikiem na starą kanapę. Postanawia dać jej drugie życie. Po przetransportowaniu jej do swojego mieszkania odkrywa w niej pocztówkę, która niezwykle ją intryguje. Jej treść mówi bowiem o spotkaniu po dwudziestu latach, które ma mieć miejsce niebawem po odnalezieniu przez bohaterkę kartki. Kobieta postanawia na własną rękę odnaleźć właściciela przesyłki, a następnie samodzielnie rowerem udać się na spotkanie.

Książka okazała się dla mnie małym rozczarowaniem. Po obejrzeniu urokliwej okładki i zapoznaniu się z blurbem z tyłu książki pomyślałam, że musi ona przedstawiać ciekawą historię. Niestety bardzo się wynudziłam. Zaproponowałam ją nawet mojej mamie, przecież każdy lubi co innego, jednak i jej nie przypadła ona do gustu. Sam pomysł na fabułę jest niczego sobie, jednak wykonanie już poszło nieco gorzej. Nie lubię, gdy książka nie ma rozdziałów lub ma ich mało, a wszystko napisane jest jednym ciągiem. „Sekretne życie Roberty” składa się tylko z czterech części, których nazwy związane są z opisywaną historią. Autorka wprowadza w treść migawki z przeszłości. Długie opisy nadają książce nieco filozoficzny charakter, a proste słownictwo nieco ratuje jej pozycję w moich oczach. Spodobało mi się również nieoczekiwane zakończenie. Wyobrażałam je sobie zupełnie inaczej, ale książka podobnie jak ta, powinna posiadać element zaskoczenia.

Roberta jest zakompleksioną starą panną, która nieustannie wytyka sobie swoje niedoskonałości. Wciąż powraca do tego, że jest nieatrakcyjna, niekochana i samotna. Prowadzi spokojne, nudne życie bez żadnych uniesień i wzlotów. Jakby tego było mało jest zamknięta w sobie i małomówna. Wykreowanie bohaterki na osobę nieatrakcyjną jest w porządku, ale czytanie o jej niepowodzeniach i kompleksach przez cały czas trwania powieści jest już mniej odpowiednie. Roberta zdecydowanie nie jest typem bohaterki, z którą umówiłabym się na kawę. Podobno trzeba otaczać się pozytywnymi ludźmi. Zastanawia mnie tylko, co by się stało ze smutasami, jeśli wszyscy radośni ludzie spędzaliby czas tylko w swoich kręgach? Oprócz głównej bohaterki są jeszcze osoby odgrywające drugoplanową rolę: zrzędząca matka, która stale utyskuje, a to na swoje bóle, a to na wygląd Roberty, a nawet na kanapę oraz dwie zadufane w sobie siostry, które obarczają bohaterkę opieką nad matką i zawsze dopinają swego by robiła ona to co jej karzą. Podczas swej wycieczki Roberta poznaje również wiele osób, które jednak nie goszczą na dłużej w jej życiu. Poza tajemniczym Wojtkiem, który karmi gołębie na jej osiedlu, właściwie nie ma już nikogo istotnego. Właściwie to on z całej powieści ciekawił mnie najbardziej.

Podsumowując napiszę, że nie jest to ani książka, po którą z chęcią sięgnęłabym drugi raz, ani tą z rodzaju zapadających długo w pamięć. Myślę, że może się ona spodobać osobom, które lubią bogate opisy i długo rozwijającą się akcję. Nie potrafię dokładnie sprecyzować gatunku literackiego tej pozycji. Książka łączy ze sobą elementy dramatu, powieści obyczajowej oraz filozoficznej. Prócz rowerowej wycieczki z Poznania do Paryża, powieść jest również wycieczką w głąb siebie i do przeszłości Roberty.

Wyzwania czytelnicze:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu ( łącznie 195 cm i 2 mm na 161cm)


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Black Publishing

https://blackpublishing.pl/

15 komentarzy:

  1. Względem doboru tytułu również nie najlepiej. Mnie od razu do głowy przyszło "Sekretne życie Waltera Mitty".

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie mnie ta książka nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe połączenie jak widzę, dość nietypowa książka. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to piękna okładka, strasznie mi się spodobała, ale skoro ty się wynudziłaś podczas tej lektury, to ja sobie ją odpuszczę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem tak bywa że okładka nie zawsze idzie w parze z tekstem. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sam wstęp Twojej recenzji nawet mnie zaciekawił, ale skoro jest to aż tak nudna książka, a główna bohaterka nie należy do grona optymistów to może sobie odpuszczę tym razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam w zapowiedziach i spodziewałam się trochę lepszej lektury - a teraz muszę się jeszcze nad nią zastanowić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. łe nie chcę takiego średniaka;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za książkami z długo rozwijającą się akcją. Raczej sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bywają książki, w których długie opisy mi nie przeszkadzają, ale książki z narzekającą starą panną nie zniosę :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj nie, to książka zupełnie nie dla nas. Długie opisy i wolna akcja nie jest w naszym stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytanie o czyiś niepowodzeniach może zdołować więc chyba nie dla mnie książka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wytrawnym czytelnikom tytuł skojarzy się raczej z pozycją "Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd. "Sekretne życie Roberty" przeczytałam jednym tchem. To lektura niebanalna, refleksyjna. Raczej dla osób, które mają już troszkę doświadczeń życiowych i przemyśleń i znalazły się już przynajmniej raz w życiu "na zakręcie". Mnie uwiodła. Także zawarta w niej historia miłości, która zaważy na całym późniejszym życiu bohaterki, łącznie z wyborem zawodu. Historia miłości niespełnionej, subtelnie zarysowana, ale... nie będę zdradzać szczegółów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, każdy ma swoje zdanie :) Mi tytuł nie kojarzy się z "Sekretnym życiem pszczół" ponieważ książka ta prócz podobnego tytułu nie ma nic wspólnego z "Sekretnym życiem Roberty". Żeby być wytrawnym czytelnikiem nie trzeba kojarzyć pozycji z inną :)
      Nie zgadzam się, by książka była dla osób po przejściach. Każdy ma za sobą jakiś bagaż doświadczeń. W książce poruszany jest co prawda traumatyczny temat z przeszłości bohaterki, ale nie odgrywa on głównej roli.

      Usuń
  14. Szkoda, że książka Cię rozczarowała. Dobrze, że przynajmniej Wojtek karmiący gołębie na osiedlu był pozytywną postacią. :-)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).