9 sty 2018

Fake it - Sandra Nowaczyk [recenzja przedpremierowa]

Tytuł: Fake it
Autor: Sandra Nowaczyk
Wydawnictwo: Feeria
Gatunek: literatura młodzieżowa
Liczba stron 288
Premiera: 17.01.2018 r.

Jestem pod wrażenia talentu Sandry Nowaczyk. Dziewczyna ma zaledwie siedemnaście lat, a na swoim koncie ma już dwie książki. Gdyby nie to, iż wiem o jej wieku, w życiu nie domyśliłabym się, że autorka jest tak młoda. Skoro już teraz pisze ciekawe powieści, jestem ciekawa, co będzie za kilka lat. „Fake it” swą tematyką zdecydowanie różni się od „Friendzone”. Porusza poważniejszą tematykę i z całą pewnością daje do myślenia.

Czy znajdywaliście się kiedyś pod wpływem uczucia całkowitej beznadziei? Kiedy zawalił Wam się cały świat, a Wy nie wiedzieliście jak sobie poradzić? Czy pozostawaliście bezsilni wobec wspomnień pozostawiających odcisk na Waszej duszy? Czy brakowało Wam przyjaciela? Kogoś, kto podniesie Was, gdy upadniecie? Wydaje mi się, że właśnie tak czuje się główna bohaterka – Sara Sparks. Kiedyś malowała i pisała opowiadania, dziś analizuje wszystko, zamieniając litery na cyfry. Pewne przypadkowe spotkanie całkowicie odmienia jej los, kiedy myśli, że to już koniec.

Myślę, że książka jest odpowiednia nie tylko dla młodzieży, ale również dla osób dorosłych. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby przeczytały ją zarówno nastolatki, jak i ich rodzice. Nie jest to kolejna książka o problemach miłosnych czy szkole. „Fake it” oscyluje  w granicach tematyki izolacji, braku akceptacji, zranienia, a jej zakończenie wbija w fotel. Długo myślałam o nim, po przeczytaniu ostatniej strony. Do końca bowiem nie wiedziałam, jak Sandra Nowaczyk poprowadzi tę historię. Obstawiałam zupełnie coś innego.

Bohaterka nie jest typem popularnej osoby, którą lubiliby jej rówieśnicy. Swym zachowaniem z premedytacją odsuwa innych od siebie, choć tak naprawdę w środku woła o pomoc.  Książka ukazuje zmiany, jakie zachodzą w niej w ciągu dwudziestu czterech godzin. Jest jeszcze ktoś, ktoś, kto rozumie ją bardziej niż inni, ktoś obcy, a jednak bliski, ktoś, kto ją rozumie jak nikt inny.

Dużym atutem tej pozycji jest stopniowo budowane napięcie, tajemniczy klimat oraz narracja pierwszoosobowa. Podoba mi się również sposób, w jaki autorka ukazała emocje głównej bohaterki, sama nie potrafię wyrazić uczuć, jakie wywołała we mnie jej książka. Pewne jest to, że zakończenie mną wstrząsnęło i na długo zapamiętam tę historię. Polecam!


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria

http://wydawnictwofeeria.pl/pl/images/logo.png

15 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tej książki i na pewno ją przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację - siedemnastolatka mająca w swoim dorobku dwie fajne książki to prawdziwy fenomen! Oby dobra passa trwała jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Jak na tak młody wiek to dużo osiągnęła i może osiągnąć jeszcze więcej! :D


    zapraszam do mnie na bloga - właśnie pojawił się nowy wpis :)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero co przeczytałam "Friendzone" i podobało mi się, więc po "Fake It" też na pewno sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie chcę przeczytać tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo młoda pisarka. Chętnie poznam jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie przeczytam książkę tak młodziutkiej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na półce "Friendzone", ale jeszcze nie przeczytałam (mam zamiar to niedługo zmienić). "Fake it" też mam ochotę przeczytać i mam nadzieję, że mi się spodoba tak jak tobie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzja zdecydowanie zachęca do przeczytania książki! Czekam na premierę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Friendzone nie przypadł mi do gustu w ogóle niestety. Ale mam nadzieję, że Fake it będzie o wiele lepszy i może sięgnę po tę książkę.

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawiła mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię książki z napięciem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie młoda autorka a jak tak zachwalasz to na pewno pozycja udana. Brawa dla niej :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).