23 maj 2018

W cieniu paproci - Anika Stelmasik

 
Tytuł: W cieniu paproci
Autor: Anika Stelmasik
Wydawnictwo: ZYSK i S-KA
Gatunek: literatura obyczajowa
Liczba stron: 556
Premiera: 23.04.2018 r.
 
 
Adam jest niepełnosprawnym artystą. Przez wypadek, w wyniku którego wylądował na wózku inwalidzkim, stał się zgorzkniałym, aspołecznym człowiekiem, który nie widzi sensu życia. Dzień spędza na malowaniu obrazów oraz piciu wódki. Pewnego dnia, w progu jego mieszkania staje niesforna nastolatka o imieniu Niki, która pod pretekstem wymiany żarówek zostaje w jego życiu na dłużej. Jak potoczy się ta burzliwa znajomość?

W tej samej kamienicy, wraz z matką mieszka Maria — dojrzała kobieta, która nie ułożyła sobie życia u boku żadnego mężczyzny. W młodości zakochana była w Janie, lecz gdy dowiedziała się, że mężczyzna nie żyje, bliska jej sercu była już tylko paproć - niegdysiejszy symbol jej młodzieńczej miłości. Po kilkudziesięciu latach okazało się, że Jan żyje. Czy mają oni jeszcze szansę, by być razem?

Sama historia, a właściwie dwie historie ukazywane nam przez autorkę naprzemiennie są piękne. Niestety według mnie książka została nieco „przegadana”, za dużo w niej jest opisów, porównań, nic niewnoszących do treści zdarzeń. Mniej więcej w połowie nieustanne paralele oraz zdania długie jak autostrada zaczęły mnie nużyć. Lubię grube książki, ale wydaje mi się, że w tym przypadku zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby powieść zamiast pięciuset pięćdziesięciu stron miała o dwieście mniej.
 
Nie podobała mi się również ilość nieszczęść, jakie napotykają głównych bohaterów, a zwłaszcza Adama. Miałam wrażenie, że cały czas trzeba go ratować z opresji. Maria natomiast jest zranioną sarenką, która funkcjonuje, ale sama nie wie, czego chce. Delikatna jak płatek róży miota się w tej swojej samotności, odtrącając miłość. Sama dokonała wyboru, a słowa krytyki odbiera jako najboleśniejszy cios. Zdecydowanie za dużo łez i smutków jak na jedną pozycję.

Moją ulubioną postacią natomiast był poczciwy listonosz, który doglądał Adama oraz Niki, która nie dała się tak łatwo spławić. Ta istota o wielkim sercu wprowadziła, w życie głównego bohatera świeży powiew i nieco rozweseliła jego historię. Jednocześnie, dzięki pamiętnikowi, który przez przypadek zostawiła u Adama, mamy okazję poznać jej myśli oraz sytuację rodzinną, którą pod pozorem uśmiechu i chęci niesienia pomocy, skrzętnie ukrywa.

Jestem przekonana, że książka znajdzie grono zwolenników. Ja niestety wolę, jak w powieści więcej się dzieje i jest więcej dialogów. Przeszkadza mi również brak rozdziałów, ale to już mój subiektywny problem, niemający wpływu na moją opinię i ocenę. „W cieniu paproci” podaruję mojej babci, gdyż wiem, że książka jej się spodoba. Nie zniechęcajcie się moją recenzją, wszak możecie mieć zupełnie inne spostrzeżenia od moich. Uważam, że pozycja ta nie jest zła, a Anika Stelmasik używa pięknego słownictwa, a jej styl pisania jest plastyczny. To, że mam parę zastrzeżeń, nie oznacza, że nie sięgnę po kolejne jej pozycje. Sprawdźcie sami, czy odpowiada Wam taka forma.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu ZYSK i S-KA

http://www.zysk.com.pl/

14 komentarzy:

  1. Szkoda, że jest tu tak bardzo mało akcji. W tym momencie mam ochotę na powieść z bogatą fabuła, więc odpuszczę sobie :)

    Pozdrawiam i obserwuję,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka wydaje się ciekawa i może sięgnęła bym po tę książkę gdyby nie te wspomniane przez Ciebie długie opisy i niepotrzebne zdania, które nużą. Chyba jednak, nie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obawiam się, że to nie jest książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak rozdziałów mnie też by mógł irytować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, nie, nie. Nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. za dużo opisów mnie męczy;p jak w nad niemnem;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie będzie to pozycja dla mnie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety pewnie też bym się zawiodła. Zdecydowanie nie lubie takich spokojnych książek. Lubię akcję i tylko wtedy potrafię czerpać radość z lektury :)

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  9. Zastanawiałam się nad nią, ale zdecydowałam się w końcu na inną książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie to chyba raczej nie dla mnie pozycja.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może za jakiś czas przeczytam,teraz nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może właśnie sprawdzę sama czy książka wpasowuje się w mój gust, ale to dopiero za jakiś czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Obie historię brzmią ciekawie a zwłaszcza Adama i Niki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka bardzo mi się podobała, mogłabym tak w tym klimacie przez następne pięćset stron.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).