Dawno mnie tu nie było, ale zrobiłam sobie niezły "urlop". Z racji świąt, sylwestra i męża w domu prawie całkowicie odstawiłam książki, aparat oraz listy. Choć grudzień jest bardzo urokliwym miesiącem, to światło nie chce współpracować w tworzeniu fotografii. W styczniu nadrabiam zaległości ;)
Kupiłam mężowi młynek do kawy i się cieszy jak dziecko :D