Tytuł: Kruchość skrzydeł
Autor: Karen Foxlee
Wydawnictwo: Dobra Literatura
Gatunek: dramat/literatura piękna
Liczba stron: 304
Premiera: 19.05.2016
Karen Foxlee – autorka „Kruchości skrzydeł” jest czterdziestopięcioletnią kobietą. Pochodzi z Australii. Obecnie mieszka w Gympie. Ukończyła studia na australijskim uniwersytecie Sunshine Coast.
Książka niemal mnie pokonała. Niekończące się opisy, długie zdania i brak akcji nużyły mnie niczym wykład o filozofii z nudnym profesorem. Ciągłe skoki w czasie sprawiały, że gubiłam się w tym, co zdarzyło się przed głównym wątkiem, a co po. Całość ma dla mnie charakter nazbyt stateczny i refleksyjny. Co prawda ciekawiło mnie rozwiązanie, ale po drodze stoczyłam walkę z samą sobą, by się nie poddać. Autorka użyła plastycznego języka, bogatego w przymiotniki. Stworzyła doskonałą charakterystykę otoczenia. Czytelnik ma okazje dogłębnie wczuć się w scenerię rozgrywanej historii. Zapewne nie jest to zła książka i znajdzie swoich odbiorców, co można zaobserwować po jej ocenach na portalach czytelniczych, jednak mi osobiście nie przypadła do gustu. Ja wprowadziłabym w powieść więcej dialogów, opanowałabym panujący w niej chaos i zmniejszyła ilość pobocznych opisów na rzecz szybszej akcji.
Narratorem książki jest dziesięcioletnia Jennifer, która w morzu kłamstw próbuje odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania: dlaczego i jak jej siostra zginęła? Co działo się w jej życiu? Jak potoczył się feralny dzień jej śmierci? Na każdym kroku napotykają ją sekrety i kolejne niewiadome. Bohaterka wkracza w świat dorosłych pełen sprzeczności i niezrozumienia. Próbuje również odnaleźć swój głos, który straciła pod wpływem blokady w głowie. Jej rodzina nie jest idealnym, książkowym przykładem. Matka nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami, a ojciec nie wtrąca się zbytnio w wychowanie dzieci. Wszyscy żyją obok siebie zamiast ze sobą nawzajem.
Mimo wychwyconych przeze mnie minusów dostrzegłam sens książki. „Kruchość skrzydeł” to zarazem wzruszająca jak i dramatyczna pozycja, pełna bólu i niezrozumienia. Opisuje siostrzaną wieź, problemy dorastania, bezsilność oraz smutek związany z utratą bliskiej osoby. Autora została niejednokrotnie nagrodzona za tę właśnie pozycję. Jest ona przeznaczona dla dojrzałych czytelników, choć wiem, że nie wpisze się w upodobania każdego. Na pewno zmusza do refleksji i pobudza do myślenia. Nie jest łatwą lekturą. Jeśli przymknie się oko na niedoskonałości, nazbyt wyrafinowany jak na dziesięcioletnią narratorkę język oraz chaos związany ze skokami w czasie i opisami pobocznych zdarzeń, to książka można zaliczyć do efektywnej pozycji. Jeśli lubicie trudne książki, ocierające się o psychologię i filozofię, to jest to powieść dla Was.
Książka niemal mnie pokonała. Niekończące się opisy, długie zdania i brak akcji nużyły mnie niczym wykład o filozofii z nudnym profesorem. Ciągłe skoki w czasie sprawiały, że gubiłam się w tym, co zdarzyło się przed głównym wątkiem, a co po. Całość ma dla mnie charakter nazbyt stateczny i refleksyjny. Co prawda ciekawiło mnie rozwiązanie, ale po drodze stoczyłam walkę z samą sobą, by się nie poddać. Autorka użyła plastycznego języka, bogatego w przymiotniki. Stworzyła doskonałą charakterystykę otoczenia. Czytelnik ma okazje dogłębnie wczuć się w scenerię rozgrywanej historii. Zapewne nie jest to zła książka i znajdzie swoich odbiorców, co można zaobserwować po jej ocenach na portalach czytelniczych, jednak mi osobiście nie przypadła do gustu. Ja wprowadziłabym w powieść więcej dialogów, opanowałabym panujący w niej chaos i zmniejszyła ilość pobocznych opisów na rzecz szybszej akcji.
Narratorem książki jest dziesięcioletnia Jennifer, która w morzu kłamstw próbuje odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania: dlaczego i jak jej siostra zginęła? Co działo się w jej życiu? Jak potoczył się feralny dzień jej śmierci? Na każdym kroku napotykają ją sekrety i kolejne niewiadome. Bohaterka wkracza w świat dorosłych pełen sprzeczności i niezrozumienia. Próbuje również odnaleźć swój głos, który straciła pod wpływem blokady w głowie. Jej rodzina nie jest idealnym, książkowym przykładem. Matka nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami, a ojciec nie wtrąca się zbytnio w wychowanie dzieci. Wszyscy żyją obok siebie zamiast ze sobą nawzajem.
Mimo wychwyconych przeze mnie minusów dostrzegłam sens książki. „Kruchość skrzydeł” to zarazem wzruszająca jak i dramatyczna pozycja, pełna bólu i niezrozumienia. Opisuje siostrzaną wieź, problemy dorastania, bezsilność oraz smutek związany z utratą bliskiej osoby. Autora została niejednokrotnie nagrodzona za tę właśnie pozycję. Jest ona przeznaczona dla dojrzałych czytelników, choć wiem, że nie wpisze się w upodobania każdego. Na pewno zmusza do refleksji i pobudza do myślenia. Nie jest łatwą lekturą. Jeśli przymknie się oko na niedoskonałości, nazbyt wyrafinowany jak na dziesięcioletnią narratorkę język oraz chaos związany ze skokami w czasie i opisami pobocznych zdarzeń, to książka można zaliczyć do efektywnej pozycji. Jeśli lubicie trudne książki, ocierające się o psychologię i filozofię, to jest to powieść dla Was.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura
nie lubię łatwych lektur lubię lektury pełne wyzwania. to by było dla mnie:)
OdpowiedzUsuńahh, wykłady z naszym doktorem filozofii były naprawdę porywające:D
OdpowiedzUsuńszkoda, że tych opisów jest dużo, bardzo tego nie lubię. Jednak sama fabuła całkiem interesująca.
opisy kojarzą mi się z Nad Niemnem;p
Usuńmi też :) aczkolwiek "Nad Niemnem" w gruncie rzeczy mi się bardzo podobało :)
Usuńcoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTaka siostrzana więź czasami bywa bardzo problematyczna. Interesująca książka :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie książki. Zapamiętam tytuł.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, szczególnie cenię siostrzane więzi :)
OdpowiedzUsuńWpadła mi w oko. Lubię takie trudne, psychologiczne książki. Z pewnością jej poszukam!
OdpowiedzUsuńI okładka taka subtelna!
Obecnie po sesji potrzebujemy czegoś lekkiego i przyjemnego więc filozofia nie wchodzi w grę, zwłaszcza, że dopiero co miałyśmy test z tego przedmiotu xD
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie dla mnie niestety :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWidać, że w książce dominują dość smutne przeżycia i emocje. Kiedyś z pewnością chciałabym ją przeczytać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę, ale na razie nie mam ochoty na tego typu lekturę ;)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie książka dla mnie. Nie przepadam za ciągnącymi się w nieskończoność opisami czy nużącą fabułą ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie nużyła, ale Ciebie mogłaby zaciekawić :)
UsuńMogłabym być zadowolona z lektury, lubię takie refleksyjne książki.
OdpowiedzUsuńskłaniają do dumania:)
UsuńRzeczywiście świetnie recenzujesz. Bardzo profesjonalny tekst. Nie jest za długi i pretensjonalny. Przyjemnie się czytało. Powieść niestety nie w moich klimatach :)
OdpowiedzUsuńhttp://brewilokwencja.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa, bardzo mi miło :)
UsuńPiękny tytuł...przykułby mnie, ale te ciągnące się opisy i leniwa akcja...to już nie bardzo dla mnie
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wzruszające książki, które poruszają wiele problemów, może kiedyś się na nią skuszę :) Dodatkowo urzekła mnie okładka, piękna jest :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dramaty oraz męczące życiowo tematy, ale nie wiem czy te długie opisy by mnie nie zniechęciły.
OdpowiedzUsuńLubię książki, które zmuszają do myślenia i refleksji. Doceniam również opisy, ale wtedy, gdy język jest piękny, a struktura zdań przejrzysta. Obawiam się, że tutaj chyba bym nie podołała.
OdpowiedzUsuńZa dużo psychologii i filozofii źle na mnie wpływa :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuń