Tytuł: Zupy odchudzające
Autor: Magdalena Makarowska
Wydawnictwo: Feeria
Gatunek: Poradnik
Liczba stron: 224
Premiera: 26.10.2016
Czy są wśród Was osoby, które się odchudzają? Jeśli tak, to koniecznie zapoznajcie się z książką, którą właśnie Wam prezentuję. „Zupy odchudzające”, to pozycja przypominająca swą treścią spotkanie z dietetykiem. W ramach wprowadzenia czytelnik otrzymuje szereg przydatnych informacji. Dowiaduje się jakich produktów należy unikać, a jakie wręcz przeciwnie powinno się wprowadzić w swój jadłospis. Zupy są sycącymi, prostymi daniami, które przygotowuje się szybko. Nie powodują uczucia ciężkości ani spadku formy.
Autorka kładzie szczególnie nacisk na to, że nie liczy się ilość, ale jakość. Wcale nie trzeba głodować, rezygnować z wszystkich przyjemności czy przenieść się na dietę, która zupełnie nam nie smakuje. Najważniejsze jest odchudzanie z głową, a ono może być przyjemne i smaczne. Mi osobiście kuracja odchudzająca nie jest potrzebna, ale chętnie skorzystam z przedstawionych przepisów. Wiem, że obecnie dużo osób unika glutenu, laktozy i kazeiny dlatego też z ręką na sercu polecam tę książkę, gdyż receptury nie posiadają tych składników. Ponadto wszystkie produkty prezentowane przez Magdalenę Makarowską są zdrowe i zapewniają smukłą sylwetkę.
Struktura diety opartej na zupach makrobiotycznych składa się z czterech tygodni: detoksu, spalania, oczyszczania i odżywiania. Kolejność ta jest niezbędna do prawidłowego spalania kalorii. Bardzo się cieszę, że została wprowadzona szczegółowa rozpiska tego, co powinno się jeść danego dnia, na każdy posiłek. Dzięki temu czytelnik już na starcie otrzymuje gotowy plan, a jedyne co musi wykonać, to wprowadzić go w życie. Tytuł może być nieco mylący, choć zupy są tu głównym bohaterem, to w książce możemy znaleźć przepis na domową jarzynkę, bulion, omlet, sok warzywny czy wiele innych potraw. Jako wzrokowiec i pasjonatka fotografii nie mogę zapomnieć napomknąć o przepięknych zdjęciach, które sprawiają, że jeszcze bardziej mam ochotę wziąć się za przygotowanie któregoś z dań. Jedyne moje zastrzeżenie, to niektóre produkty. Do tej pory nie miałam pojęcia co to jest chlorella, czubryca zielona albo fenkuł. W większości występują jednak składniki znane i ogólnodostępne.
Ta książka łączy w sobie trzy moje pasje: gotowanie, fotografowanie i czytanie. Dzięki niej nacieszyłam swoje oko, dowiedziałam się mnóstwa nowych rzeczy oraz wprowadziłam do swojego przepiśnika nowe pozycje. Gorąca polecam Wam „Zupy odchudzające” nawet jeśli tak jak ja walczycie z nadwagą. Warto czytać tego typu poradniki, gdyż pomagają one zdrowiej żyć, poszerzyć swą wiedzę, uniknąć szkodliwych produktów. Magdalena Makarowska ma na swoim koncie również inne poradniki dotyczące odchudzania, opłaca się zajrzeć również do nich. Autorka jest dietetykiem, biotechnologiem i pedagogiem. Posiada swój gabinet, który jest zlokalizowany w Łodzi. Prywatnie jest mamą sześcioletniej córeczki. Możecie jej zaufać, ponieważ jest doświadczoną osobą.
Autorka kładzie szczególnie nacisk na to, że nie liczy się ilość, ale jakość. Wcale nie trzeba głodować, rezygnować z wszystkich przyjemności czy przenieść się na dietę, która zupełnie nam nie smakuje. Najważniejsze jest odchudzanie z głową, a ono może być przyjemne i smaczne. Mi osobiście kuracja odchudzająca nie jest potrzebna, ale chętnie skorzystam z przedstawionych przepisów. Wiem, że obecnie dużo osób unika glutenu, laktozy i kazeiny dlatego też z ręką na sercu polecam tę książkę, gdyż receptury nie posiadają tych składników. Ponadto wszystkie produkty prezentowane przez Magdalenę Makarowską są zdrowe i zapewniają smukłą sylwetkę.
Struktura diety opartej na zupach makrobiotycznych składa się z czterech tygodni: detoksu, spalania, oczyszczania i odżywiania. Kolejność ta jest niezbędna do prawidłowego spalania kalorii. Bardzo się cieszę, że została wprowadzona szczegółowa rozpiska tego, co powinno się jeść danego dnia, na każdy posiłek. Dzięki temu czytelnik już na starcie otrzymuje gotowy plan, a jedyne co musi wykonać, to wprowadzić go w życie. Tytuł może być nieco mylący, choć zupy są tu głównym bohaterem, to w książce możemy znaleźć przepis na domową jarzynkę, bulion, omlet, sok warzywny czy wiele innych potraw. Jako wzrokowiec i pasjonatka fotografii nie mogę zapomnieć napomknąć o przepięknych zdjęciach, które sprawiają, że jeszcze bardziej mam ochotę wziąć się za przygotowanie któregoś z dań. Jedyne moje zastrzeżenie, to niektóre produkty. Do tej pory nie miałam pojęcia co to jest chlorella, czubryca zielona albo fenkuł. W większości występują jednak składniki znane i ogólnodostępne.
Ta książka łączy w sobie trzy moje pasje: gotowanie, fotografowanie i czytanie. Dzięki niej nacieszyłam swoje oko, dowiedziałam się mnóstwa nowych rzeczy oraz wprowadziłam do swojego przepiśnika nowe pozycje. Gorąca polecam Wam „Zupy odchudzające” nawet jeśli tak jak ja walczycie z nadwagą. Warto czytać tego typu poradniki, gdyż pomagają one zdrowiej żyć, poszerzyć swą wiedzę, uniknąć szkodliwych produktów. Magdalena Makarowska ma na swoim koncie również inne poradniki dotyczące odchudzania, opłaca się zajrzeć również do nich. Autorka jest dietetykiem, biotechnologiem i pedagogiem. Posiada swój gabinet, który jest zlokalizowany w Łodzi. Prywatnie jest mamą sześcioletniej córeczki. Możecie jej zaufać, ponieważ jest doświadczoną osobą.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria
Lubię zupy, a i parę kg przydałoby się zrzucić, więc z chęcią kiedyś sięgnę
OdpowiedzUsuńZaciekawiałaś mnie tą książką :) Ja co prawda nie jestem na diecie, ale staram zdrowo się odżywiać, a na zupy ostatnio brakuje mi nowym pomysłów :)
OdpowiedzUsuńNie odchudzam się ale chętnie bym przejrzała ta książkę w poszukiwaniu ciekawych przepisów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zupy jem dość często. Interesująca publikacja.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńSubiektywne Recenzje
Ciekawa propozycja, którą z przyjemnością przygarnę w swoje progi. Zupy uwielbiam i robię często (szczególnie zimą), dlatego chętnie poeksperymentuję w kuchni :)
OdpowiedzUsuńLubię zupy, a i zgubić coś by mi się przydało :), więc książka bardzo mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńNie odchudzam się ale zupy jak najbardziej lubię :) W weekend była grzybowa a dziś będzie wege rosół ;)
OdpowiedzUsuńzupę taką od tej pani przepisu bym chętnie zjadła;D
OdpowiedzUsuńmożna zaufać komuś,kto publikuje cudze teksty i przepisy pod własnym nazwiskiem?? kto decyduje się zarabiać, kradnąc cudzą własność intelektualną? Książki tej pani to plagiaty (w dużych fragmentach), co udowodniono. Radzę poczytać zanim się zacznie coś takiego promować...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze "panie anonimowy" przedstaw się, bo więcej Twoich komentarzy nie opublikuje tu. Po drugie nic mi nie wiadomo o żadnym plagiacie, radzę z pretensjami uderzyć do wydawnictwa, a nie do mnie.
Usuń