Tytuł: Podarunek
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Akurat
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 384
Premiera: 23.11.2016
Wyobraźcie sobie, że moglibyście być jednocześnie w dwóch miejscach na raz. Jedna część Was mogła by spać, podczas gdy druga zajmowałaby się dzieckiem, albo tak jak w moim przypadku – jedna by czytała, a druga ogarniałaby całą resztę. Jak byście to wykorzystali? Chcielibyście posiadać taki dar?
Lou Suffern jest pracoholikiem, zaniedbuje swoją rodzinę i wiecznie się gdzieś spieszy. Wykonuje dwie czynności na raz: bierze prysznic i odpisuje na maile, rozmawia z żoną i czyta gazetę, je obiad i planuje kolejny dzień. Zdaje się nie dostrzegać tego, jak wielką przykrość sprawia swoim bliskim. Pewnego dnia spotyka bezdomnego, którego postanawia zatrudnić firmie, w której pracuje. Gabe odmienia jego życie, a w zamian za wyciągniecie do niego ręki, pozwala mu być w dwóch miejscach jednocześnie.
Główny bohater, choć irytujący, jest na swój sposób również sympatyczny. Popełnił w swoim życiu dużo błędów, ale do końca nie jest zły. Jako, że każdy zasługuje na drugą szansę, dałabym mu ją, gdyby to mnie zawiódł na całej linii, choć niektóre rzeczy ciężko wybaczyć, a już na pewno nie da się ich zapomnieć. Tylko czy Lou panuje nad sytuacją? Czy coś nie wymknęło mu się spod kontroli?
„Podarunek” to wzruszająca opowieść, która ukazuje co w życiu jest najważniejsze. Praca – nie oszukujmy się jest bardzo istotna, pozwala nam opłacić rachunki, zrobić zakupy, kupić samochód, ale same pieniądze do życia nie wystarczą, bo kimże byłby człowiek bez miłości, rodziny, przyjaciół? Lepiej zarabiać mniej, ale mieć dla kogo żyć, niż być bogatym w samotności. Zapewnienie żonie i dzieciom stabilizacji finansowej jest niczym jeśli nie uczestniczy się w życiu rodzinnym.
Po przeczytaniu tej książki zmieniłam swoje zdanie co do autorki, do tej pory zetknęłam się z kilkoma jej dziełami i nie przypadły mi one zbytnio to gustu. Tym razem było inaczej, „Podarunek” swym charakterem przypomina mi dzieła stworzone przez Richarda Paula Evansa, którego z całego serce uwielbiam. Mimo, iż początek nie zapowiadał tego, że książka mi się spodoba, to już po dwudziestu stronach wciągnęłam się bez reszty. Czyta się ją bardzo szybko, ani się obejrzałam, a już śledziłam wzrokiem ostatnią stronę. Jedno na pewno trzeba przyznać Cecelii Ahern – umie oddziaływać na emocje czytelników.
Czuję się oczarowana oraz zaczarowana, ponieważ książka przepełniona jest swoistą magią. Niesie z sobą pewien morał. Doba każdego z nas trwa tyle samo, czas nie zatrzyma się w miejscu, musimy znaleźć złoty środek, między pracą, przyjemnościami, a rodziną, bo nie rozdwoimy się. Zakończenie powala na kolana. Polecam Wam serdecznie tę piękną, pouczającą opowieść.
Lou Suffern jest pracoholikiem, zaniedbuje swoją rodzinę i wiecznie się gdzieś spieszy. Wykonuje dwie czynności na raz: bierze prysznic i odpisuje na maile, rozmawia z żoną i czyta gazetę, je obiad i planuje kolejny dzień. Zdaje się nie dostrzegać tego, jak wielką przykrość sprawia swoim bliskim. Pewnego dnia spotyka bezdomnego, którego postanawia zatrudnić firmie, w której pracuje. Gabe odmienia jego życie, a w zamian za wyciągniecie do niego ręki, pozwala mu być w dwóch miejscach jednocześnie.
Główny bohater, choć irytujący, jest na swój sposób również sympatyczny. Popełnił w swoim życiu dużo błędów, ale do końca nie jest zły. Jako, że każdy zasługuje na drugą szansę, dałabym mu ją, gdyby to mnie zawiódł na całej linii, choć niektóre rzeczy ciężko wybaczyć, a już na pewno nie da się ich zapomnieć. Tylko czy Lou panuje nad sytuacją? Czy coś nie wymknęło mu się spod kontroli?
„Podarunek” to wzruszająca opowieść, która ukazuje co w życiu jest najważniejsze. Praca – nie oszukujmy się jest bardzo istotna, pozwala nam opłacić rachunki, zrobić zakupy, kupić samochód, ale same pieniądze do życia nie wystarczą, bo kimże byłby człowiek bez miłości, rodziny, przyjaciół? Lepiej zarabiać mniej, ale mieć dla kogo żyć, niż być bogatym w samotności. Zapewnienie żonie i dzieciom stabilizacji finansowej jest niczym jeśli nie uczestniczy się w życiu rodzinnym.
Po przeczytaniu tej książki zmieniłam swoje zdanie co do autorki, do tej pory zetknęłam się z kilkoma jej dziełami i nie przypadły mi one zbytnio to gustu. Tym razem było inaczej, „Podarunek” swym charakterem przypomina mi dzieła stworzone przez Richarda Paula Evansa, którego z całego serce uwielbiam. Mimo, iż początek nie zapowiadał tego, że książka mi się spodoba, to już po dwudziestu stronach wciągnęłam się bez reszty. Czyta się ją bardzo szybko, ani się obejrzałam, a już śledziłam wzrokiem ostatnią stronę. Jedno na pewno trzeba przyznać Cecelii Ahern – umie oddziaływać na emocje czytelników.
Czuję się oczarowana oraz zaczarowana, ponieważ książka przepełniona jest swoistą magią. Niesie z sobą pewien morał. Doba każdego z nas trwa tyle samo, czas nie zatrzyma się w miejscu, musimy znaleźć złoty środek, między pracą, przyjemnościami, a rodziną, bo nie rozdwoimy się. Zakończenie powala na kolana. Polecam Wam serdecznie tę piękną, pouczającą opowieść.
Książka przeczytana w ramach Book Tour. Dziękuje za możliwość jej lektury
(klik w baner)
Przeczytałam dwie książki autorki, co jakiś czas trafiam na recenzje jej książek i ostatnio spotykałam się z samymi złymi przez co na razie nie mam ochoty na jej książki.
OdpowiedzUsuńE tam, ja też tak miałam, ale ta książka jest fajna :)
UsuńCholerka. Niby nie przepadam za taka literatura, ale jest w tej ksiazce cos, co sprawia, ze ja przeczytam. Takie problemy mialem i ja. Zbyt duzo czasu poswiecalem na prace. Wychodzilem z domu o 6 rano a wracalem czasami i o 22. Lapalem każda mozliwa nadgodzinę. Liczyla sie tylko kasa kasa i kasa. Na szczescie mi sie zmienilo. Zarabiam co prawda sporo mniej, ale o 14:20 codziennie jestem w domu;)
OdpowiedzUsuńLubię autorkę. Dotąd co prawda przeczytałam (o ile dobrze pamiętam) dwie książki jej autorstwa i nie zawiodłam się na nich.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę powieść. Bardzo cenię sobie prozę Ahern.
OdpowiedzUsuńto może ja też powinnam wpierw sięgnąć po owe dzieło zanim zabrałam się za inne jej ksiażki i rzygałam tęczą:D
OdpowiedzUsuńWidać, że "Podarunek" to wartościowa powieść, którą należy docenić. Nie czytałam jeszcze twórczości autorki, ale ewidentnie zacznę od tej historii.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo przydałaby mi się taka druga Dorota na stanie ,dziś już na szczęście jest inaczej:) ciekawa ta książka, pewnie i mi przypadłaby do gustu:)
OdpowiedzUsuńO tak, jedna ja się uczy a druga odpoczywa :D
OdpowiedzUsuńPo dwóch lekturach (PS Kocham Cię i Love, Rosie) polubiłam panią Ahern. Podarunek wydaje mi się być naprawdę dobrą książką i na pewno będę chciała ją w przyszłości przeczytać :).
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic od tej autorki, ale mogłabym to zmienić :) Podarunek wydaje się całkiem fajną książką.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
Osobiście wolę sensacyjne i kryminale książki, ale warto czasem i po taką literaturę sięgnąć, skoro polecasz:)
OdpowiedzUsuńCzytałam dosyć dawno temu i dobrze wspominam, chociaż nie jest to moja ulubiona książka ten autorki. :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej książce, ale dodam sobie do listy, może kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTeż dałabym się oczarować i zaczarować książce z chęcią. Ostatnio trafiam na same takie, które w 100% mnie nie porywają. Świetne jest! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w mojej zabawie i za piękną recenzję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym mieć taki dar oj bardzo :D A książka mnie bardzo zaciekawiła i chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMorał, fajny koniec, emocje, magia - czyli cała Cecelia Ahern :) czekam aż książka do mnie przywędruje, ale w ciemno mogę już powiedzieć, że na pewno mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńA mówi się, że mężczyźni nie potrafią robić dwóch czynności na raz ;P Książka jak najbardziej interesująca :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Ahern, tę też mam w planach! :))
OdpowiedzUsuń