15 sty 2018

Anka. Inne oblicze szczęścia - Nina Majewska-Brown


Tytuł: Anka. Inne oblicze szczęścia 
Autor: Nina Majewska-Brown
Wydawnictwo: Edipresse
Gatunek: obyczajowa
Liczba stron: 336
Premiera: 25.10.2017




Anna jest zwykłą kobietą jak każda z nas. Ma męża, syna i pracę. Niestety nie jest szczęśliwa. W jej związek wkradła się rutyna. Partner, którego niegdyś kochała, dziś irytuje ją jak nikt inny. Jej jedynak całe dni spędza, wisząc na komputerze, nie kwapiąc się do podjęcia dalszej nauki czy też pracy, o obowiązkach domowych nie wspominając. Szefowa wyraźnie uprzykrza jej życie, jasno dając jej do zrozumienia, gdzie jest jej miejsce. Do tego wszystkiego dochodzą zbędne kilogramy, których z roku na rok robi się coraz więcej, Czy kobieta zdoła zmienić coś w swoim życiu?

Z Niną Majewską-Brown znam się już z innych jej pozycji. Dlatego wiedziałam w ciemno, że „Anka” przypadnie mi do gustu.  Autorka tworzy długie opisy, ale nie męczą mnie one, tak jak ma to miejsce w przypadku niektórych pisarzy, wręcz przeciwnie jej styl oraz dyskretnie wkomponowane w fabułę poczucie humoru, sprawiają, że chcę czytać, wszystko co wyjdzie spod jej pióra.

Życie rodziny Anny, poznajemy również z perspektywy innych członków rodziny, zwłaszcza jej męża – Maćka. Kiedy poznajemy jego myśli, zaczynamy dostrzegać, że każdy kij ma dwa końce i jak to kiedyś śpiewała Budka Suflera: „Bo do tanga trzeba dwojga”. Ile dajesz od siebie, tyle do Ciebie wraca. Oboje mają swoje za uszami. Anna – stała się wiecznie marudzącą, rozkapryszoną czterdziestolatką, która nie robi nic, by poprawić irytujące ją aspekty. Maciek natomiast zapatrzony jest w swój koniec nosa, zdaje się kierować w życiu własną wygodą, a nie dobrem wspólnym. Sytuacji nie poprawia Kamil, który jest darmozjadem i dobrze się z tym czuje. 

Książka wydaje mi się ciekawą pozycją, ze względu na to, że pokazuje życie normalnych ludzi, takich, którzy mogliby być nami lub naszymi sąsiadami.  Każdy ma swoje problemy, które są skrzętnie skrywane za zamkniętymi drzwiami. Ta pozycja nauczyła mnie na pewno tego, że zanim zacznie się osądzać innych, najpierw należy spojrzeć na siebie.

Żeby nie było tak kolorowo, powieść nie jest bez wad. Zakończenie zupełnie nie przypadło mi do gustu i właściwie po nim domyśliłam się, że będą kolejne tomy. Niemożliwym jest, by autorka pozostawiła nierozwiązane sprawy w ten sposób, jakim kończy się pierwsza część. W pewnym momencie zrobiło się też za słodko. Myślałam, że nie zniosę kolejnych „żabć”, „myszek” i innych zdrobnień. Dialogi wymieniane w formie elektronicznej korespondencji,  nakreślone zostały płytko i irytująco. No i na koniec gorzkich żalów: główna bohaterka. Nieprawdopodobna w swej abstrakcji. Nawet nie stara się zrozumieć swoich bliskich, tylko wciąż narzeka.

Podsumowując: powieść „Anka. Inne oblicze szczęścia” ma lepsze i gorsze momenty. Jestem zaintrygowana i czekam na rozwój zdarzeń, jednocześnie mając nadzieję, że drugi tom będzie lepszy od pierwszego. Zachęcam do przeczytania, jako niewymagającą lekturę, na kilka zimowych wieczorów, ponieważ mimo swych niedociągnięć jest ciekawa.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Edipresse Polska

http://www.swobodapr.pl/wp-content/uploads/2014/01/ramka_edipresse_ksiazki.png

6 komentarzy:

  1. Czasem lubię sięgać po takie niewymagające książki, więc może przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją w planach, ale nie jest to lektura na już.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła trafia w mój gust. Ale czasu mam tak mało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre na odprężenie :)
    Masz bardzo fajnie zrobione archiwum :) Pewno masz je od dawna, ale przeważnie blogi czytam z telefonu, a tam jednak nie wszystko widać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Aktualnie niestety jestem wyłączona z czytania - gorący okres sesji...

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).