Tytuł: Misia i jej mali pacjenci. Nieoczekiwana przeprowadzka
Autor: Aniela Cholewińska–Szkolik
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 48
Premiera: 5.09.2018 r.
Tom VI
Z naszą uroczą, rudą Misią znam się nie od dziś, kto zagląda od czasu do czasu na mojego bloga, ten wie, że seria o małej pani weterynarz jest jedną z moich ulubionych pozycji dla dzieci w wieku od czterech lat. Tym, którzy nie znają jeszcze bohaterki, wspomnę, że ma ona siedem lat i wraz z rodzicami oraz pieskiem Popikiem mieszka w małym miasteczku. Umie rozmawiać ze zwierzętami, ale jest to wielką tajemnicą, o której wie tylko jej dziadek. Parę lat temu tata zbudował dla niej domek na drzewie, w którym prowadzi teraz swoją tajemną Lipową Klinikę. Troszczy się o wszystkie zwierzęta i stara im się pomóc w potrzebie. Poza swoją niecodzienną zdolnością jest zwyczajną dziewczynką, która lubi truskawki, kakao i kolorowe liście.
Za każdym razem, gdy sięgam, po którąś z części przygód o Misi, zachwycam się przepięknymi ilustracjami wykonanymi przez Agnieszkę Filipowską. Rysunki są malownicze, przyjemne dla oczu młodych czytelników i dorosłych, pobudzają wyobraźnie, a dzieci, którym czytałam o perypetiach rezolutnej dziewczynki, wprost nie mogły się rozstać z tą książką. Ponadto pozycja ma dosyć spory rozmiar i jest solidnie wykonana. Mam nadzieję, że w przyszłości powstanie jeszcze dużo części tej serii.
Tym razem jak zawsze na czytelnika czytają trzy historyjki, w których poznajemy kudłatego, dużego pieska, który nie ma swojego domu, pszczoły, które niespodziewanie muszą wyprowadzić się z miejsca, w którym mieszkają i malutkiego liska, który zgubił się i nie wie jak trafić do swojej mamy. Ciężko wybrać jedną, ulubioną opowieść, ale chyba mi do gustu najbardziej przypadła ta o Kudłaczu. W książkach Anieli Cholewińskiej-Szkolik podoba mi się to, że uczą dzieci empatii i miłości do zwierząt. Pokazują, jak ważna jest pomoc człowieka, w życiu mniejszych przyjaciół, którzy nie potrafią poradzić sobie sami, kiedy im coś dolega.
Jeśli posiadacie pociechy w wieku kilku lat albo szukacie prezentu dla dzieci znajomych, to serdecznie polecam Wam te pouczające książeczki, które nie zawierają w sobie żadnej przemocy, a wręcz przeciwnie, dostarczają wiedzy na temat świata zwierząt. Opowieści składają się z kilkunastu stron, a napisane zostały plastycznym, ale prostym językiem, który sprawia, że są one przyjemne dla oczu i uszu.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję:
Ta seria jest świetna. 😊
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nie zawierają żadnej przemocy. To bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńChętnie bym tę serię przeczytała z moim dzieckiem. Bardzo mnie ciekawi. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie książki! może kupię dzieciakom w mojej rodzinie n Mikołaja;D
OdpowiedzUsuńsłodkie urocze książeczki:)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ładnie, akurat na prezent :)
OdpowiedzUsuńMoje wnuczki byłyby chyba zachwycone:)
OdpowiedzUsuńTakie książeczki z dzieciństwa pamięta się całe życie :)
OdpowiedzUsuń