25 kwi 2021

Terapeutka - B. A. Paris


Tytuł: Terapeutka

Autor: B. A. Paris

Wydawnictwo: Albatros

Gatunek: thriller

Liczba stron: 384

Premiera: 14.04.2021 r.


Alice wraz ze swoim partnerem przeprowadza się na ekskluzywne, zamknięte osiedle. Nie ma pojęcia o tym, że w jej domu zamordowano kobietę. Kiedy dowiaduje się o tym, ma pretensję do Leo, że jej o tym nie powiedział. Nigdy nie zdecydowałaby się na zamieszkanie w takim miejscu. Ta sprawa staje się dla niej obsesją, za wszelką cenę chce się dowiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło. Sąsiedzi nabierają wody w usta, nie podoba im się to, że Alice grzebie w przeszłości, jednocześnie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Alice ma wrażenie, że ktoś chodzi po jej domu.

Cieszę się, że „Terapeutka” jest w klimacie książek „Za zamkniętymi drzwiami” oraz „Na skraju załamania”, które tak bardzo uwielbiam. Niestety pozostałe powieści autorki, nie przypadły mi do gustu, według mnie brakowało im dreszczyku emocji, cech odpowiednich gatunkowi domestic noir. Może i tym razem historia nie porwała mnie tak, jak w przypadku dwóch pierwszych powieści, ale czytało mi się ją bardzo dobrze. Było mrocznie, tajemniczo, wiele tropów do rozwiązania oraz to, co lubię najbardziej: dziwne, niewyjaśnione zdarzenia, uczucie podglądania, sytuacje prowadzące bohaterkę do załamania nerwowego.

Alice jest irytującą postacią. Nie może pogodzić się ze śmiercią swojej siostry, dlatego każda osoba, która ma na imię Nina, jest dla niej ważna, właściwie chyba bardziej to ją skłania do prowadzenia śledztwa w sprawie zamordowanej terapeutki, niż sam fakt dokonania zbrodni w jej domu. Wkurzało mnie ciągłe powtarzanie, że przez swoją siostrę nie może zostawić tej sprawy. Czasami jej postać zachowywała się niedorzeczne, gdybym to ja była jej sąsiadką, to zdecydowanie nie chciałabym utrzymywać z nią kontaktu.

Czuję się usatysfakcjonowana zakończeniem, gdzieś tam w mojej głowie kryła się myśl, że powinnam iść tym tokiem rozumowania, ale odpuściłam i dałam się wywieść na manowce. Wszystko łączy się w całość, zagubione puzzle wskakują na odpowiednie miejsca, a my dowiadujemy się całej prawdy.

Styl autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Nie pamiętam, kiedy ostatnio pochłonęłam jakąś pozycję w takim tempie. W B. A. Paris podoba mi się to, że autorka nie leje niepotrzebnie wody, nie przedłuża powieści na siłę. Wszystko, co jest w niej zawarte, jest istotne. Nieustannie coś się dzieje. Poza tym udało jej się odtworzyć klimat strzeżonego osiedla, gdzie każdy każdego zna, a gdzieś w powietrzu czai się skrywana przez wszystkich tajemnica, która niczym tabu zasznurowuje sąsiadom usta. Jeśli tęsknicie za B. A. Paris sprzed lat, to ta książka powinna Wam się spodobać.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:

 

13 komentarzy:

  1. Super, że czytanie jest szybkie czyli dużo się dzieje a ja lubię szybkie tempo akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nawet nie przeczytałam ,,Dublerki". Gdy ją skończę rozejrzę się za nową powieścią autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wkrótce z ciekawością sięgnę po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przepadam za tąautorką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na razie nie planuję sięgać po twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już 2 książki autorki, czas mi z nimi minął bardzo szybko, to była niezła czytelnicza rozrywka, ale jakoś nie zostały w mojej pamięci na dłużej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach swoje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak jest mroczno i tajemniczo to bym brała do czytania:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi przerażająco, ale i... intrygująco! Lubię takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię thrillery i myślę, że i ten przypadłby mi do gustu;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i zgadzam się z Tobą! To udany thriller, od którego ciężko się oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam w planach tę książkę. Bardzo lubię thrillery, a ten ma ciekawą fabułę. Lubię takie sąsiedzki wątki i relacji z ludźmi, którzy żyją tak blisko nas, a w większości przypadków są nam całkiem obcy.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).