4 sty 2014

New year, new changes

Podsumowanie, refleksje, gorzkie żale? Jakoś nie uważam by Nowy Rok był ku temu dobrym powodem. 365 dni temu pisałam o tym, że będzie to okres wielu zmian i nie myliłam się. Choć rok nie zaczął się zbyt dobrze i zaczynałam myśleć, że to jakiś pech, fatum i przez moment stwierdziłam, że jestem przesądna to z czasem wszystko zaczęło się układać. Najważniejsze co się wydarzyło to to, że spełniłam jeden ze swoich celów życiowych: obroniłam tytuł magistra. Zakończyłam pięcioletnie studia w Koszalinie i opuściłam akademik za którym zdarza mi tęsknić. Bardziej jednak tęsknie za kumplami, których nie widziałam od kilku miesięcy. Rok 2013 na pewno zapamiętam dlatego, że w tym właśnie roku zamieszkałam z Przemkiem w Wejherowie, a dzień 14 lipca, był dniem w którym zostałam narzeczoną. W tym roku odkryliśmy też nową pasję jaką jest opencaching. Szukanie skrzynek pochłonęło nas bez reszty. Ślub wzięły trzy pary naszych znajomych. Wygrałam konkurs dzięki, któremu mogłam spędzić z mamą weekend w spa. Przyjechała do mnie Olaa moja blogowa siostra i miałam okazję poznać ją osobiście. 
Nie obyło się również bez złych i przykrych rzeczy, ale rozpamiętywanie ich nikomu nie pomoże, ani nie cofnie czasu. 
Choć nie lubię zmian i jetem osobą która przywiązuje się do ludzi, miejsc, rzeczy i wszystkiego co tylko możliwe postanowiłam, że w moim życiu czas na kolejne zmiany. Począwszy od zmian na blogu, mam nadzieję na realizację kolejnego życiowego celu, odblokowania wyższego levela. Prócz tego nic nie postanawiam. Nie chcę schudnąć, wziąć ślubu czy być bardziej pracowita. Każdy skrzętnie układa listę rzeczy do realizacji, której i tak nie spełni nawet w połowie.  Nie wiem co przyniesie jutro i nie chce wiedzieć. Wiem jedno. Muszę zacząć mieć bardziej twardy tyłek, a mniej miękkie serce tak jak to do tej pory bywało. Mam tylko nadzieję, że będzie to dobry rok, a za 365 dni będę mogła Wam napisać o samych sukcesach.

P.S: Przysięgam na moją kobiecą stałość niewzruszoną, że ten rok zacznę od zabicia psa sąsiadów wyjącego i szczekającego całymi bożymi dniami. Tak to jest jak ludzie w bloku biorą sobie zwierzątka, a potem nie ma ich całymi dniami w domu ;/


PODPIS







Ryszawaa na instagramie:




18 komentarzy:

  1. Rzeczywiście wiele się u Ciebie działo w zeszłym roku, ja też nie robię nigdy postanowień noworocznych, za to mam swoją listę marzeń na całe życie, których z pewnością nie da się spełnić w rok, a niektórych pewnie nigdy nie spełnię, ale po to chyba są marzenia, nie wszystkie muszą zostać spełnione. A propo psów uważam, że to nie one są głupie tylko ludzie, którzy nie potrafią ich odpowiednio wychować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba wierzyć w siebie i w spełnienie marzeń ;)
      Masz rację jak pies jest źle wychowany to głupieje, ale ja ogólnie postrzegam psy jako obleśne liżące się po jajach, bzykające wszystko dookoła, szczekające całymi dniami stworzenia.

      Usuń
  2. haha ja mam postanowienie, chcę schudnąć, dzień trzeci, jakoś idzie. Boże, daj mi siły by tak było ciągle. Powodzenia w tym roku Gąsko ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana nie psy a ich właściciele niestety :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. być może, ale pies nie jest wymarzonym dla mnie zwierzęciem.

      Usuń
  4. A ja lubię robić postanowienia, mimo że wiele z nich nie zostaje zrealizowanych, to i tak je robię :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobają mi się zmiany na blogu, ale o tym już wiesz.
    Oby ten rok był dla Ciebie rokiem pełnym sukcesów;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałości w 2014 Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, również życzę wszystkiego co najlepsze!

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. nie umiesz nic innego napisać? Za każdym razem zostawiasz mi komentarz o tej samej treści -.-

      Usuń
  8. Ja mam jedno postanowienie: aby zawsze być szczęśliwa. :) A co do psa to współczuję, ale sądzę, że to bardziej wina właścicieli. ; ss Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładnie to napisałaś.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To chyba najlepsze podsumowanie roku jakie czytałam. Bez zbędnych żali, szczere i z dobrym nastawieniem na przyszłość ;)

    Cieszę się, że w minionym roku udało się nam przełożyć przyjaźń wirtualną na rzeczywistą :*

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).