Do mojej kuchni zawitała Italia. Uwielbiam włoską kuchnię oraz wszelkiego rodzaju makarony, dlatego też, gdy dorwałam w sklepie lumaconi, od razu postanowiłam go wykorzystać. Makaron ten można podawać na różne sposoby: faszerując lub podając z pulpecikami. Nadzienie może być dowolne. U mnie było nim mięso mielone.
Składniki:
- Makaron typu lumaconi (duże muszle)
- 0,5 kg mięsa mielonego
- 1 cebula
- 1 puszka krojonych pomidorów
- 3 ząbki czosnku
- ser (według uznania)
- mały słoiczek koncentratu pomidorowego
- świeża bazylia
- czosnek granulowany
- papryka słodka
- papryka ostra
- zioła prowansalskie
- pieprz
- sól
- olej
Sposób przygotowania:
- Na rozgrzanym oleju smażymy obraną i drobno posiekaną cebulę. Po lekkim zeszkleniu dodajemy do niej mięso, które mocno rozdrabniamy.
- Doprawiamy przyprawami (czosnkiem granulowanym, słodką i ostrą papryką, solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi) i dokładnie mieszamy.
- Całkowicie usmażone mięso ściągamy z palnika. Do jeszcze gorącego farszu dodajemy koncentrat pomidorowy i starkowany lub drobno pokrojony ser (może to być np. ser żółty albo mozzarella). Ponownie mieszamy, by ser całkowicie się roztopił, a składniki dokładnie się połączyły.
- Kiedy nadzienie stygnie, w osolonej, wrzącej wodzie z dodatkiem oleju gotujemy makaron typu lumaconi. Ważne jest, by był on al dente (ok. 10 min.). Należy go często sprawdzać, by nie ugotował się za bardzo, ale też by nie był zbyt twardy.
- Po ugotowaniu makaron odcedzamy i przelewamy zimną wodą.
- Na czystą patelnię wlewamy pomidory w zalewie, doprawiamy je posiekanym czosnkiem, pieprzem, solą i świeżą bazylią, a następnie przygotowany sos przelewamy do naczynia żaroodpornego.
- Ugotowane "muszle" faszerujemy naszym nadzieniem z mięsa mielonego i układamy w naczyniu. na przygotowanym sosie.
- Całość gotujemy bez przykrycia, ok. 20 min. w 200 stopniach.
- Rada: sosu musi być tyle by przykrywał całkowicie makaron lub może zostać wylany na wierzch tak, by pomidory były rozłożone na makaronie. W przeciwnym wypadu lumaconi będzie suche i twarde. Ja zastosowałam drugi sposób dodając również farsz, który został niewykorzystany do faszerowania.
Bon Appetit
Jeszcze nigdy nie jadłyśmy makaronu o takim kształcie :) Danie wygląda bardzo ciekawię :)
OdpowiedzUsuńLubię takie jedzonko, wypróbuję przy najbliższej okazji Twój przepis;)
OdpowiedzUsuńhmmm ale ciekawy kształt makaronu xd
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jem zbyt często makaronu. Ale wygląda pysznie :D
OdpowiedzUsuńmmmm chcę to zjeść... ale narobiłaś mi smaka!!!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie. Mniam :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Ja tez lubię kuchnię włoską, więc to coś zdecydowanie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie. Chętnie kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPysznie to wygląda!
OdpowiedzUsuńPychota :)
OdpowiedzUsuńNigdy czegoś takiego nie jadłam:) wygląda wyśmienicie, muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Mmmm głodna jestem :) A chyba zrobię na dniach na obiad
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam makarony. Twój wygląda bardzo apetycznie. Dobrze, że jestem po obiedzie. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam włoską kuchnię. :-) Często zapiekam też faszerowane muszle z przeróżnymi sosami, ale nie wiedziałam, że mówi się na nie lumaconi. Człowiek to jednak całe życie się uczy. :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam makaronowe dania i mogłabym je jeść często. Myślę, że i na włoskie lumaconi bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam, świetne jest :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio ten makaron w biedronce, chyba z podobnym przepisem. Zastanawiałam się nad jego kupnem i w końcu zrezygnowałam, ale chyba jednak się skuszę... :)
OdpowiedzUsuńJest w Biedronce, ale bez przepisu ;)
Usuń