Tytuł: O chłopcu, który pływał z piraniami
Autor: David Almond
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 264
Premiera: 26.10.2016
Stan jest chłopcem, którego wychowuje wujostwo. Po upadku stoczni, jego opiekun wpada na pomysł otwarcia zakładu produkującego konserwy rybne. Niestety do tego stopnia uzależnia się od pracy, że nie widzi świata poza nią. Pewnego dnia robi coś, co łamie serce dziecka. Po tym zdarzeniu Stan wyrusza w świat wraz z wesołym miasteczkiem.
„O chłopcu, który pływał z piraniami” to piękna opowieść, choć wydawać się może dość dziwna. Nie porwała mnie do tego stopnia co inne książki dla dzieci, ale czytało mi się ją przyjemnie. Niesie za sobą morał, a to dla mnie najważniejsze w pozycjach dla najmłodszych czytelników. Zaskakującym i niecodziennym okazało się zakończenie, w którym tak naprawdę czytelnik może podjąć decyzję o dalszych losach bohaterów. Można w ten sposób poznać charakter dziecka, dowiedzieć się czy potrafi ono wybaczać, czy może długo chowa urazę. Narrator pięknie oprowadza czytelnika po miejscu akcji. Pozwala mu oderwać się od rzeczywistości i pofrunąć hen w przestworza, by poobserwować bohaterów z góry.
Postacie są różnorodne, mamy do czynienia z zagubionym chłopcem, który postanawia wyruszyć w świat, z pracownikami wesołego miasteczka, wśród których znalazła się tajemnicza wróżka, mężczyzna ze stoiskiem z kaczkami, człowiek-dzik, z małżeństwem, które próbuje naprawić swoje błędy. Nie zabrakło również czarnych charakterów, choć nie do końca można ich tak nazwać, są to raczej sfiksowani na punkcie własnego prawa ludzie, za wszelką cenę chcący wprowadzić wszędzie ład i porządek. Nie potrafię jednoznacznie wybrać mojej ulubionej postaci. Wszystkie one zajęły w fabule istotną rolę.
Język jest prosty, wiec żadne dziecko nie powinno mieć problemu ze zrozumieniem sensu powieści. Ogromnym plusem jest sposób prowadzenia fabuły. Od początku wciąga czytelnika w wir akcji. Niezmiernie frapujące są losy Stana, będącego główną postacią. Choć historia jest mało prawdopodobna, to myślę, że niektórzy mogą utożsamiać się z tym chłopcem. Patrząc bardziej wnikliwie można dostrzec drugie dno. Ja osobiście dostrzegłam tam spowitą pod nutą nostalgii, chęć podążania za swymi marzeniami, tęsknotę za domem i walkę z przeznaczeniem. Każdy interpretuje wszystko na swój sposób, wiec może Wy dostrzeżecie coś więcej lub może coś zupełnie innego?
W trzech rozdziałach zatytułowanych: fabryka, wesołe miasteczko i akwarium z piraniami mamy okazję oczami wyobraźni zmagać się z przeciwnościami losu chłopca, z głową pełną fantazji. Moje serce skradł, czy skradnie Wasze? Zachęcam do przeczytania.
„O chłopcu, który pływał z piraniami” to piękna opowieść, choć wydawać się może dość dziwna. Nie porwała mnie do tego stopnia co inne książki dla dzieci, ale czytało mi się ją przyjemnie. Niesie za sobą morał, a to dla mnie najważniejsze w pozycjach dla najmłodszych czytelników. Zaskakującym i niecodziennym okazało się zakończenie, w którym tak naprawdę czytelnik może podjąć decyzję o dalszych losach bohaterów. Można w ten sposób poznać charakter dziecka, dowiedzieć się czy potrafi ono wybaczać, czy może długo chowa urazę. Narrator pięknie oprowadza czytelnika po miejscu akcji. Pozwala mu oderwać się od rzeczywistości i pofrunąć hen w przestworza, by poobserwować bohaterów z góry.
Postacie są różnorodne, mamy do czynienia z zagubionym chłopcem, który postanawia wyruszyć w świat, z pracownikami wesołego miasteczka, wśród których znalazła się tajemnicza wróżka, mężczyzna ze stoiskiem z kaczkami, człowiek-dzik, z małżeństwem, które próbuje naprawić swoje błędy. Nie zabrakło również czarnych charakterów, choć nie do końca można ich tak nazwać, są to raczej sfiksowani na punkcie własnego prawa ludzie, za wszelką cenę chcący wprowadzić wszędzie ład i porządek. Nie potrafię jednoznacznie wybrać mojej ulubionej postaci. Wszystkie one zajęły w fabule istotną rolę.
Język jest prosty, wiec żadne dziecko nie powinno mieć problemu ze zrozumieniem sensu powieści. Ogromnym plusem jest sposób prowadzenia fabuły. Od początku wciąga czytelnika w wir akcji. Niezmiernie frapujące są losy Stana, będącego główną postacią. Choć historia jest mało prawdopodobna, to myślę, że niektórzy mogą utożsamiać się z tym chłopcem. Patrząc bardziej wnikliwie można dostrzec drugie dno. Ja osobiście dostrzegłam tam spowitą pod nutą nostalgii, chęć podążania za swymi marzeniami, tęsknotę za domem i walkę z przeznaczeniem. Każdy interpretuje wszystko na swój sposób, wiec może Wy dostrzeżecie coś więcej lub może coś zupełnie innego?
W trzech rozdziałach zatytułowanych: fabryka, wesołe miasteczko i akwarium z piraniami mamy okazję oczami wyobraźni zmagać się z przeciwnościami losu chłopca, z głową pełną fantazji. Moje serce skradł, czy skradnie Wasze? Zachęcam do przeczytania.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje Wydawnictwu Zielona Sowa
Niechcący usunęłam komentarz:
OdpowiedzUsuńDorota Ka
Książka z morałem, jestem na tak.
P.S. boję się Twojego kota ;p
Nie ma się czego bać, to najłagodniejszy kot na świecie :)
UsuńNiechcący usunęłam komentarz:
OdpowiedzUsuńWioleta Sadowska (awiola)
Skoro czyta się przyjemnie to może zajrzę. Nie mówię nie.
Literaturę dziecięcą również czytuję :)
OdpowiedzUsuńAleż przepiękne zwierzę :)
co tam książka - koteł :D:D:D
OdpowiedzUsuńech...
UsuńBędziesz krzyczeć, ale zgadzam się z Leonią :D I sama nas prowokujesz to zachwytów :D
UsuńBardzo dziwny tytuł ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
Dziwny? Przedstawia to, o czym jest książka :)
UsuńMusi być bardzo interesująca ta książka, z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńGreat post dear!
OdpowiedzUsuńNa pewno wpadnie w moje dłonie :)
OdpowiedzUsuńnicoolsblog.blogspot.com
Hmm... Brzmi dziwnie, ale w sumie z dzieciństwa się chyba te dziwne pamięta najbardziej
OdpowiedzUsuńja dopiero co czytałam książkę dla dzieci, więc czas teraz na coś poważnego i strasznego :D mimo wszystko ta pozycja brzmi interesująco
OdpowiedzUsuńDla dzieci w jakim wieku polecasz tę lekturę?
OdpowiedzUsuńKsiążka według wydawnictwa przeznaczona jest dla dzieci 9+, ale ja uważam, że może ona być odpowiednia już dla 7-8-latków.
UsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jednemu małemu chłopcu by się ta książka bardzo spodobała. Ja jednego takiego znam, więc książkę zapamiętuje i za jakiś czas mu kupię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cudowna książka, właśnie ją czytam!
OdpowiedzUsuń