Tytuł: P.S. I like you
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Liczba stron: 390
Premiera: 11.01.2017
Znacie to uczucie kiedy po zakończeniu książki nie wiecie co ze sobą zrobić, czujecie żal i tęsknotę za bohaterami oraz nie potraficie się zabrać za inną lekturę? Na pewno znacie. Ja miałam dokładnie tak z „P.S. I like you”. Mimo, że jest to powieść do młodzieży, a ja niestety nie zaliczam się już do nastolatek i bliżej mi do trzydziestki, niż dwudziestki, to ta pozycja całkowicie zawładnęła mą duszą i skradła mi serce. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Kasie West, ale z całą pewnością sięgnę po jej poprzednie dwie książki, gdyż uważam, że jest godną uwagi autorką.
Lily – główna bohaterka prezentowanej przeze mnie pozycji jest dziewczyną różniącą się od jej rówieśniczek. Ubiera się niekonwencjonalnie, słucha alternatywnego rocka, buja w obłokach i ma tylko jedną przyjaciółkę. Kiedy nauczyciel chemii zabrania jej pisać w zeszycie, w którym zapisuje teksty, które przychodzą jej do głowy, pod wpływem chwili zapisuje ołówkiem na ławce tekst ulubionej piosenki. Na kolejnej lekcji ze zdziwieniem odkrywa, że ktoś dopisał kolejny wers. Tak zaczyna się anonimowa konwersacja dwojga ludzi, których połączyła muzyka i nienawiść do chemii. Co z tego wyniknie?
Urocza – to słowo pojawia się w mojej głowie, za każdym razem gdy myślę o tej książce. Jest ona ciepła, zabawna, przyjemna w odbiorze. Brakuje mi słów, którymi mogłabym opisać mój zachwyt nad tą pozycją. Jestem pewna, że nastoletnie czytelniczki rozmarzą się nad tą historią, dorosłe natomiast chętnie wrócą na moment do lat młodości, pierwszych nastoletnich miłości i beztroskich lat szkolnych. Od zawsze jestem miłośniczką literatury, w której występuje korespondencja tradycyjna czy też elektroniczna, dlatego też z przyjemnością zapoznałam się z tą powieścią.
Główną bohaterkę polubiłam zwłaszcza dlatego, że bardzo przypominała mi mnie z czasów, gdy byłam w jej wieku. Słuchałam podobnej muzyki, podczas gdy inni przechodzili fazę hip-hopu i techno, byłam introwertyczką i nieustannie skrobałam coś w swoim notesie. Lily jest osobą o dobrym sercu, a problemy innych są dla niej ważniejsze od własnych zmartwień. Jej listowy przyjaciel, o którym nie mogę nic napisać, by nie zepsuć Wam przyjemności czytania, jest typem, w którym dziesięć lat temu mogłabym się zakochać. Bohaterowie drugoplanowi nie są wyłącznie ciekawym tłem, odgrywają w powieści istotną rolę. Rodzina Lily jest wesoła i lekko „postrzelona”, wnosi do książki wesoły element, nadając jej lekki ton.
Na największy plus według mnie zasługuje wyważony ton. Powieść nie jest ani przesłodzona, ani dziecinna czy zbytnio oderwana od rzeczywistości. Jest pozycją z nutą tajemniczości oraz delikatnym romansem. Napisana została przystępnym, zrozumiałym językiem. Nie da się ukryć, że raczej przypadnie do gustu żeńskiej części czytelników. Dla tej książki zarwałam noc. Było warto! Kasie West, jestem oczarowana i chcę więcej!
Lily – główna bohaterka prezentowanej przeze mnie pozycji jest dziewczyną różniącą się od jej rówieśniczek. Ubiera się niekonwencjonalnie, słucha alternatywnego rocka, buja w obłokach i ma tylko jedną przyjaciółkę. Kiedy nauczyciel chemii zabrania jej pisać w zeszycie, w którym zapisuje teksty, które przychodzą jej do głowy, pod wpływem chwili zapisuje ołówkiem na ławce tekst ulubionej piosenki. Na kolejnej lekcji ze zdziwieniem odkrywa, że ktoś dopisał kolejny wers. Tak zaczyna się anonimowa konwersacja dwojga ludzi, których połączyła muzyka i nienawiść do chemii. Co z tego wyniknie?
Urocza – to słowo pojawia się w mojej głowie, za każdym razem gdy myślę o tej książce. Jest ona ciepła, zabawna, przyjemna w odbiorze. Brakuje mi słów, którymi mogłabym opisać mój zachwyt nad tą pozycją. Jestem pewna, że nastoletnie czytelniczki rozmarzą się nad tą historią, dorosłe natomiast chętnie wrócą na moment do lat młodości, pierwszych nastoletnich miłości i beztroskich lat szkolnych. Od zawsze jestem miłośniczką literatury, w której występuje korespondencja tradycyjna czy też elektroniczna, dlatego też z przyjemnością zapoznałam się z tą powieścią.
Główną bohaterkę polubiłam zwłaszcza dlatego, że bardzo przypominała mi mnie z czasów, gdy byłam w jej wieku. Słuchałam podobnej muzyki, podczas gdy inni przechodzili fazę hip-hopu i techno, byłam introwertyczką i nieustannie skrobałam coś w swoim notesie. Lily jest osobą o dobrym sercu, a problemy innych są dla niej ważniejsze od własnych zmartwień. Jej listowy przyjaciel, o którym nie mogę nic napisać, by nie zepsuć Wam przyjemności czytania, jest typem, w którym dziesięć lat temu mogłabym się zakochać. Bohaterowie drugoplanowi nie są wyłącznie ciekawym tłem, odgrywają w powieści istotną rolę. Rodzina Lily jest wesoła i lekko „postrzelona”, wnosi do książki wesoły element, nadając jej lekki ton.
Na największy plus według mnie zasługuje wyważony ton. Powieść nie jest ani przesłodzona, ani dziecinna czy zbytnio oderwana od rzeczywistości. Jest pozycją z nutą tajemniczości oraz delikatnym romansem. Napisana została przystępnym, zrozumiałym językiem. Nie da się ukryć, że raczej przypadnie do gustu żeńskiej części czytelników. Dla tej książki zarwałam noc. Było warto! Kasie West, jestem oczarowana i chcę więcej!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje Wydawnictwu Feeria
Czekam na Book Tour z książką tej autorki :) a tą na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że być może i mnie z czasów nastoletnich ta bohaterka przypomina. Też byłam typem introwertyczki (w sumie nadal jestem, choć już się bardziej oswoiłam ;))
OdpowiedzUsuńSuper, że to nie jest kolejna przesłodzona propozycja.
Pozdrowionka cieplutkie :) Miłego wieczoru!
Fajnie, ze ksiazka Ci sie spodobala. Czytanie o bohaterce podobnej do ciebie musialo byc fajne :)
OdpowiedzUsuńLubię książki, które tak mocno wciągają, ale nienawidzę jak się kończą ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę zapisuję do przeczytania :)
Pozdrawiam serdecznie!
postrzelona rodzina bohaterki już mi się podoba;D
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że ja również czułabym się podczas lektury podoba do głównej bohaterki. I nie ma się co przejmować tym że w czyta się książki młodzieżowe, gdy do tej grupy wiekowej się nie zalicza. Ja sięgam po nie rzadko, ale traktuje je jako odskocznię od codzienności :)
OdpowiedzUsuńOd niedawno wiem o tej książce i wiele osób ją poleca. Musze przyznać, że wcześniej nie znałam tej autorki, jednak gdy tylko będę miała ochotę na coś lżejszego, chętnie ją poznam :)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta książka. Myślę, że mogłaby wywołać równie pozytywne wrażenia :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o tej książce :) wydaje się być fajna :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka dobrych recenzji tej książki. Jestem nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam ochoty na literaturę młodzieżową, więc spasuję ;)
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale słyszałam same dobre opinie :) pozdrawiam i zostaję tu na dłużej :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Chłopaka na zastępstwo tej autorki i bardzo mi się podobał :D Dlatego jestem strasznie ciekawa tej książki ^^
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli