Tytuł: Nie lubię kotów
Autor: Katarzyna Zyskowska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Gatunek: obyczajowa
Liczba stron: 384
Premiera: 16.07.2014 r.
„Nie lubię kotów”, to współczesna powieść obyczajowa przedstawiająca zwyczajne życie szóstki bohaterów, których losy przeplatają się wzajemnie. Wojciech wyjeżdża za pracą do Niemiec, gdzie zaprzyjaźnia się z koleżanką, aż za bardzo. Jego żona – Malina, choć kształciła się na prawiczkę, podjęła decyzję o pozostaniu gospodynią domową i wychowaniu ich syna. Przyjaciółce Mali – Karolinie, która jest redaktorką, w dużym wydawnictwie, przyszło zmierzyć się z samotnością, chorobą ojca oraz poważnym problemem. Daniel – brat Karoliny, całe życie czuje się gorszy, niezobowiązujący seks, który jest jego ulubionym sportem, prowadzi go do zguby, Dagma – ofiara uroku Daniela, właśnie wydaje debiutancką książkę. Konrad – dobry syn i pracownik, ma zadziwiająco dużo wspólnego z trzema wyżej wymienionymi bohaterkami.
Historię poznajemy z perspektywy każdej postaci, są to ludzie w wieku trzydziestu paru lat. Na pozór niczego im do szczęścia nie potrzeba. Mają ustabilizowaną pozycję życiową oraz wiedzą czego chcą. Niestety idealne życie, to tylko atrapa, mają oni swoje tajemnice. Autorka stworzyła prawdziwą mieszankę wybuchową charakterów. Różnorodne osobowości oraz ich wzajemne powiązanie, nadają powieści ciekawą formę. A wszystko sprowadza się do jednego wieczoru, podczas którego odbywa się promocja powieści.
Dopiero zaczynam przygodę z panią Katarzyną Zyskowską, ponieważ jest to zaledwie druga książka jej autorstwa, którą miałam okazję czytać i to w ciągu jednego miesiąca, a wiem, że mam jeszcze co nieco do nadrobienia. Co prawda pozycje te różnią się od siebie gatunkowo, ale mają zbliżony do siebie styl. Interesującą kwestią jest to, w jaki sposób pisarka przeplata wątki. Zostawia ona czytelnikowi możliwość powolnego odkrywania elementów układanki oraz samodzielnego złożenia historii w całość. Tak naprawdę nie wiemy, jak potoczą się losy bohaterów, zdaje się, że nic nie zmieni się w ich życiu, ale czy tak właśnie jest?
„Nie lubię kotów”, to prosta w odbiorze książka. Ciekawa fabuła sprawia, że czyta się ją szybko. Mimo tej lekkości porusza niełatwe tematy. Przedstawia życie grupy ludzi, którzy zmagają się z problemami, które mogą wystąpić w realnym życiu każdego z nas. Daje do myślenia, szczególnie pod kątem tego, że sami dokonujemy życiowych wyborów i pozycja, w której obecnie się znajdujemy, w dużej mierze zależy od nas samych. Polecam gównie ze względu na specyficzny klimat, tematykę oraz konstrukcję.
Historię poznajemy z perspektywy każdej postaci, są to ludzie w wieku trzydziestu paru lat. Na pozór niczego im do szczęścia nie potrzeba. Mają ustabilizowaną pozycję życiową oraz wiedzą czego chcą. Niestety idealne życie, to tylko atrapa, mają oni swoje tajemnice. Autorka stworzyła prawdziwą mieszankę wybuchową charakterów. Różnorodne osobowości oraz ich wzajemne powiązanie, nadają powieści ciekawą formę. A wszystko sprowadza się do jednego wieczoru, podczas którego odbywa się promocja powieści.
Dopiero zaczynam przygodę z panią Katarzyną Zyskowską, ponieważ jest to zaledwie druga książka jej autorstwa, którą miałam okazję czytać i to w ciągu jednego miesiąca, a wiem, że mam jeszcze co nieco do nadrobienia. Co prawda pozycje te różnią się od siebie gatunkowo, ale mają zbliżony do siebie styl. Interesującą kwestią jest to, w jaki sposób pisarka przeplata wątki. Zostawia ona czytelnikowi możliwość powolnego odkrywania elementów układanki oraz samodzielnego złożenia historii w całość. Tak naprawdę nie wiemy, jak potoczą się losy bohaterów, zdaje się, że nic nie zmieni się w ich życiu, ale czy tak właśnie jest?
„Nie lubię kotów”, to prosta w odbiorze książka. Ciekawa fabuła sprawia, że czyta się ją szybko. Mimo tej lekkości porusza niełatwe tematy. Przedstawia życie grupy ludzi, którzy zmagają się z problemami, które mogą wystąpić w realnym życiu każdego z nas. Daje do myślenia, szczególnie pod kątem tego, że sami dokonujemy życiowych wyborów i pozycja, w której obecnie się znajdujemy, w dużej mierze zależy od nas samych. Polecam gównie ze względu na specyficzny klimat, tematykę oraz konstrukcję.
Za możliwość przeczytania, serdecznie dziękuję Księgarni Tak Czytam
Treść może ciekawa, ale tytuł wcale nie zachęca do czytania, zwłaszcza taką kociarę jak ja :D
OdpowiedzUsuńLubię taką realną tematykę w książkach, więc będę miała na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej opinii nie czujemy, że to książka dla nas :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie klimat tej książki. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChwilowo nie mam ochoty na tego typu książki, ale ogólnie nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie, łatwo w nich odnaleźć cząstkę siebie...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuń