Osoby, które zdecydowały się przygarnąć kota pod swój dach często zastanawiają się, czy powinien być on rasowy, czy może „dachowy”. Ja osobiście jestem zagorzałą zwolenniczką i fanką dachowców, a najbardziej podobają mi się czarne koty, ale to oczywiście bardzo indywidualna sprawa.
Jeśli miano by mnie porównać do jakieś zwierzęcia byłabym na pewno kotem (pomijając moją ksywę ;p) Tak jak to zwierze potrafię być wredna i pokazać pazury. Jestem uparta i chodzę własnymi ścieżkami. Potrafię być też złośliwa. Posiadam też podobno jakieś zalety, jak ktoś jest dla mnie miły dam się podrapać za uchem ;) Nie lubię natomiast mleka ;p
Mleko jest fe..
OdpowiedzUsuńja mam dachowca Tobiego znaczy i nie chciałabym
mieć persa,bo są cholernie leniwe..
Wiem po kocie moich rodziców..
ja ze zwierząt byłabym też kotem ;>
jeśli istniałaby reinkarnacja ;D