Tytuł: Rita z Cherrywood
Autor: Larissa Awizeń
Wydawnictwo: Dygresje
Gatunek: powieść autobiograficzna
Liczba stron: 158
Premiera: 17.07.2017
Larisa
Awiżeń jest Rosjanką urodzoną w Kijowie, życie zmuszało ją do wielu zmian, dlatego
też ma na swoim koncie wielokrotne przeprowadzki. Głównym tematem książki jest
trud życia na emigracji. „Rita z Cherrywood”, to słodko-gorzkie wspomnienia
bohaterki spisane w formie powieści, prezentujące migawki z jej dzieciństwa
oraz życia dorosłego. Z książki dowiemy się również, jak wyglądało jej
dorastanie w komunistycznym kraju oraz z jak ciężką pracą spotkała się w swoim
życiu.
Rita
zmuszona do szukania swego miejsca na ziemi, nie przestaje marzyć. Walczy o godne życie oraz poprawę jego
standardów. Jest wierna tradycyjnym postawą inteligenckim, do których należy
bezinteresowność oraz pomocna dłoń wobec potrzebujących. Wraz z bohaterką
przemierzamy przez różne kraje Europy oraz wspomnienia, niektóre bardzo
odległe, a niektóre niedawne. Swą przygodę zaczynamy w Kraju Rad, a kończymy na
Wyspach.
Niestety
nie bawiłam się przy tej książce dobrze. Mimo jej niespełna stu sześćdziesięciu
stron czytanie szło mi niezmiernie oporne, a to dlatego, że najzwyczajniej w
świecie się nudziłam. Nie umiałam wczuć się w te historię. Moje myśli odbiegały
daleko i ciężko im było powrócić na miejsce. Być może dla autorki jej przeżycia
były istotne oraz fascynujące, ale dla mnie nie. To książka, którą napisało
życie. Ja również mogłabym taką pozycję wydać, ale czy kogoś interesowałyby
moje problemy, sukcesy, doświadczenia i spostrzeżenia? W końcu nie jestem celebrytką,
politykiem, ani ważną osobistością, by moja autobiograficzna podróż mogła kogoś
zainteresować.
To,
co mi się spodobało, to zarys zmian w Estonii i na Ukrainie, które autorka
przybliżyła czytelnikom. Pokazała nam również losy emigrantów w Anglii, w tym
również Polaków. Myślę, że książka może umilić popołudnie niejednej osobie.
Spodoba się ona odbiorcom, którzy lubią czytać pozycje autobiograficzne, na
faktach, oscylujące w granicach powieści obyczajowej, opisującej codzienność.
Może być również odpowiednia dla osób, które właśnie przebywają na emigracji i
tęsknią za rodzinnym krajem. Jest to krótka historia, którą można przeczytać w
jedno popołudnie. Co prawda mnie nie zachwyciła, ale spotkałam się z jej
pochlebnymi opiniami, także zdania są podzielone.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dygresje
Tym razem odpuszczam.:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka Cię nudziła. Ja raczej się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie usatysfakcjonowała Cię ta książka. Nie ciągnie mnie do tej książki, ale może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńOpis w sumie też nie brzmi zbyt ciekawie. Po prostu nas też jakoś niespecjalnie interesują tego rodzaju problemy, jednak pewnie znajdzie się wiele osób, które mogą poczuć w niej swoją historię życia :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią ją przeczytam, ponieważ sama jestem na emigracji i bardzo tęsknię za rodzinnym domem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Mieć ciekawe życie a umieć o tym fascynująco napisać to dwie różne sprawy ;)
OdpowiedzUsuńbym chyba ziewała nad taką lekturą;p
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że znam tę książkę... ale... pewna nie jestem.
OdpowiedzUsuńByć może już się z jej recenzją zetknęłam... albo coś innego miało bardzo podobną okładkę ;)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Nie potrafię zaczytywać się w takiej literaturze . Troszkę polityki i ustrojów, problemów emigracyjnych... nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńZaczęłam się zastanawiać, czy lubię autobiograficzne książki ocierające się o obyczajówki i ... chyba lubię :) przekonam się na 100% po lekturze tej książki :)
OdpowiedzUsuńKurczę żebym znalazła czas na czytanie....
OdpowiedzUsuńJak się bardzo chce, to się czas znajdzie ;)
UsuńMnie mogłaby zainteresować, te przemiany w Estonii i na Ukrainie... skoro to tylko 160 stron, to dałabym jej szansę;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie, z przyjemnością bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas. Na razie lista książek do przeczytania na najbliższe dni jest długa, a do tej jakoś specjalnie mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie póki co do tej książki :)
OdpowiedzUsuń