4 lut 2016

Primabalerina - Dorota Gąsiorowska

 




Tytuł: Primabalerina
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Znak Literanowa
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 448
Premiera: 17.02.2016 r






Nina – bohaterka „Primabaleriny” jest młodą kobietą wychowaną przez siostry zakonne. Nigdy nie poznała swoich rodziców. Została podrzucona, a jedyną rzeczą, którą posiadała była wyhaftowana chusta z jej imieniem. Po studiach, które nie były spełnieniem jej marzeń podjęła pracę w domu spokojnej starości, gdzie mimo iż zajmowała się księgowością, opiekowała się również podopiecznymi. W tym właśnie miejscu poznała Irmę – osiemdziesięciosześcioletnią staruszkę. Między kobietami natychmiast zrodziła się przyjaźń. Nina nie spodziewała się, że nagle dzięki swej przyjaciółce stanie się właścicielką starej kamienicy we Lwowie, a jej życie obróci się o trzysta sześćdziesiąt stopni.

Główna bohaterka początkowo strasznie mnie irytowała. Nie potrafiła sama o siebie zadbać, była delikatna i zagubiona, zgrywała szarą myszkę z kompleksami, przy tym wszystkim była również nieporadna. Osobiście wolę żwawe, pewne siebie, spontaniczne kobiety, które nie boją się stawić czoła przeszkodom. Co prawda Nina wiele w życiu przeszła i miała prawo być zamkniętą w sobie, nieco wyizolowaną kobietą, jednak w pewnych momentach miałam ochotę krzyknąć: „dziewczyno, weź się ogarnij!” Na szczęście z biegiem czasu, pod wpływem lwowskiego klimatu Nina zmieniała się na lepsze. Od razu natomiast spodobał mi się rezolutny Igor, który wprowadzał w powieść luźną atmosferę. Swym poczuciem humoru i dystansem do siebie oraz całego świata wręcz zachęcał do polubienia go. Bezinteresownie postanowił pomóc Ninie i nieustannie zarażał ją swoim entuzjazmem. Pod jego wpływem bohaterka stawała się mniej powściągliwa, a więcej pogodna i wesoła.

W książce urzekło mnie najbardziej ukraińskie otoczenie. Sama marzę o tym by tam pojechać. Chcę zwiedzić państwo, z którego pochodzą moje korzenie. Dzięki „Primabalerinie” miałam okazję oczami wyobraźni przechadzać się lwowskimi uliczkami i zwiedzać niezwykłe zabytki architektoniczne. Umieszczenie akcji powieści w tym właśnie miejscu mocno oddziałało na moją wyobraźnię.

Całość jest uroczą opowieścią o tym, że życie to nie tylko zespół wysoko zorganizowanych procesów swoistych, ale także walka o lepsze jutro, o miłość, przyjaźń, swoje miejsce na ziemi.  Samotnym można być wśród ludzi. Kiedy nie ma się bliskiej osoby, do której można by było przytulić się przed snem, rodziców, z którymi można porozmawiać na każdy temat czy pracy, która nie satysfakcjonuje w pełni, w człowieku narasta frustracja. Czasami zmiany są potrzebne i wręcz nieuniknione. Książka ukazuje jak ważna w życiu jest przyjaźń, pomaganie bliźnim, spełnianie się zawodowo. To niezwykła historia, po której zakończeniu nie mogłam dojść do siebie. Absolutnie nie spodziewałam się zakończenia, autorce z powodzeniem udało się mnie zaskoczyć.

Pisarka w swej pracy zastosowała dużo porównań. Akcja rozwijała się powoli, ale systematycznie, nabiera tempa po przekroczeniu przez bohaterów granicy Ukrainy. Do ostatniej strony czytelnik raczony jest bogatymi opisami. Uważam, że Dorota Gąsiorowska posiada fajny styl, jej zasobne słownictwo samo ją niesie przez całą fabułę, bez zbędnej konstrukcji. Treść została pozbawiona rozdziałów, a dialogi ograniczone do minimum. Cała książka składa się głównie z analizy umysłu i przemyśleń głównej bohaterki oraz opisu otaczającej jej rzeczywistości.

Podsumowując „Primabalerina” jest zgrabnie nakreśloną powieścią kobiecą z domieszką romansu w tle.  To niezwykła podróż nie tylko do Lwowa, ale również w głąb duszy bohaterki. Dzięki lekkiemu piórowi autorki powieść czyta się ją szybko i przyjemnie. Gorąco polecam, zwłaszcza niepoprawnym marzycielkom. Jestem pewna, że powieść zaskoczy Was równie mocno jak mnie.



Za możliwość przeczytania książki serdeczni dziękuję Wydawnictwu Znak
http://www.znak.com.pl/?gclid=CLeQ1eiw7sMCFbPKtAod5A0ACw

14 komentarzy:

  1. Nie znałam tej autorki, ale książka wydaje się ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka ładna, fabuła miła - trzeba mi teraz czekać tylko na 17 lutego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się nie zdecyduję, fabuła nie za bardzo do mnie przemawia, ale jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie powieści dla kobiet. Chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby nie do końca lubujemy sie w takich powieściach ale ta historia mogłaby się nam spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. babska książka to coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam ale z chęcią przeczytam! Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka zaciekawia, więc chętnie ją poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym się skusiła ... czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie chyba ta książka by nie zaciekawiła... Ale kto wie, kto wie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moze i byc ciekawa. Tez jestem taka nieporadna sierota jak bohaterka wiec moze i by mnie wciągnęła :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że to książka idealna dla mnie! Aktualnie planuję jej zakup :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).