Tytuł: Noah ucieka
Autor: John Boyne
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 216
Premiera: 26.10.2016
Wow! Nie wiem jak obrać w słowa to, co czuję po skończeniu lektury tej cudownej książki. Wzruszyła mnie ona do cna i bezlitośnie wykręciła serce, zalewając me poliki rzewnym potokiem łez. Jest to jedna z najlepszych powieści dla dzieci jakie miałam okazję czytać w całym swoim życiu.
Ośmioletni Noah - tytułowy bohater, ucieka z domu, by osiągnąć coś w swoim życiu. Po dość długiej wędrówce trafia do wioski, w której wszystko wygląda inaczej. Jego oczom ukazuje się sklep z zabawkami, który prowadzi pewien starzec. W miejscu tym wszystkie przedmioty żyją, a czas płynie inaczej. Chłopiec ucina sobie ze starszym człowiekiem długą pogawędkę, poznaje historię życia staruszka i zaczyna docierać do niego co w życiu jest najważniejsze.
Powieść niesie za sobą morał. Trzeba cieszyć się życiem, ponieważ nie wiadomo ile komu zostało dni na ziemi. Trzeba doceniać, to co się ma, ponieważ to o wiele więcej niż mają inni. Trzeba kochać swoich rodziców, ponieważ wszystko co mamy zawdzięczamy im. To oni robią wszystko, by żyło nam się dobrze, a tak często tego nie doceniamy. Zazdrościmy innym, szukamy szczęścia mając je przed oczami i zdecydowanie za mało okazujemy swe uczucia.
Bohaterowie są osobliwi. Szczególnie do gustu przypadł mi Starzec, który przypomina dobrego dziadka. Jego opowieści mają w sobie coś tajemniczego, magicznego i niezwykłego. Rezolutny chłopiec szukający sensu życia oraz będący niezwykle ciekawym świata jest dla niego idealną parą w tym czarodziejskim świecie. Nie można zapomnieć również o innych ważnych postaciach: pomocnym jamniku, wiecznie głodnym ośle, zegarze, drzwiach i marionetkach. W niezwykłym sklepie nawet krzesło i wieszak mają swoją rolę.
Zakończenie mnie całkowicie zaskoczyło. Spodziewałam się czegoś niezwykłego, ale nie miałam pojęcia, że John Boyne przyszykował dla nas taką niespodziankę. Kto czytał poprzednie powieści autora, a w szczególności „Chłopca w pasiastej piżamie”, ten wie, że pisarz potrafi złapać za serce jak mało kto. Pisząc swą opinię, nie mogę zapomnieć również o cudownej szacie graficznej. Gdy pierwszy raz wzięłam książkę w swoje ręce, wciąż ją oglądałam, dotykałam, podziwiałam. Z radością odkładam ją na honorowe miejsce dla moich ulubionych książek.
‘Noah ucieka” jest nie tylko odpowiednią pozycją dla dzieci, jestem przekonana, że nie jeden dorosły czytelnik da się złapać w jej sidła, by przenieść się na moment w świat magii. Ja, jeśli będę miała kiedyś dzieci, z całą pewnością zapoznam je z tą wartościową powieścią. Serdecznie polecam
Ośmioletni Noah - tytułowy bohater, ucieka z domu, by osiągnąć coś w swoim życiu. Po dość długiej wędrówce trafia do wioski, w której wszystko wygląda inaczej. Jego oczom ukazuje się sklep z zabawkami, który prowadzi pewien starzec. W miejscu tym wszystkie przedmioty żyją, a czas płynie inaczej. Chłopiec ucina sobie ze starszym człowiekiem długą pogawędkę, poznaje historię życia staruszka i zaczyna docierać do niego co w życiu jest najważniejsze.
Powieść niesie za sobą morał. Trzeba cieszyć się życiem, ponieważ nie wiadomo ile komu zostało dni na ziemi. Trzeba doceniać, to co się ma, ponieważ to o wiele więcej niż mają inni. Trzeba kochać swoich rodziców, ponieważ wszystko co mamy zawdzięczamy im. To oni robią wszystko, by żyło nam się dobrze, a tak często tego nie doceniamy. Zazdrościmy innym, szukamy szczęścia mając je przed oczami i zdecydowanie za mało okazujemy swe uczucia.
Bohaterowie są osobliwi. Szczególnie do gustu przypadł mi Starzec, który przypomina dobrego dziadka. Jego opowieści mają w sobie coś tajemniczego, magicznego i niezwykłego. Rezolutny chłopiec szukający sensu życia oraz będący niezwykle ciekawym świata jest dla niego idealną parą w tym czarodziejskim świecie. Nie można zapomnieć również o innych ważnych postaciach: pomocnym jamniku, wiecznie głodnym ośle, zegarze, drzwiach i marionetkach. W niezwykłym sklepie nawet krzesło i wieszak mają swoją rolę.
Zakończenie mnie całkowicie zaskoczyło. Spodziewałam się czegoś niezwykłego, ale nie miałam pojęcia, że John Boyne przyszykował dla nas taką niespodziankę. Kto czytał poprzednie powieści autora, a w szczególności „Chłopca w pasiastej piżamie”, ten wie, że pisarz potrafi złapać za serce jak mało kto. Pisząc swą opinię, nie mogę zapomnieć również o cudownej szacie graficznej. Gdy pierwszy raz wzięłam książkę w swoje ręce, wciąż ją oglądałam, dotykałam, podziwiałam. Z radością odkładam ją na honorowe miejsce dla moich ulubionych książek.
‘Noah ucieka” jest nie tylko odpowiednią pozycją dla dzieci, jestem przekonana, że nie jeden dorosły czytelnik da się złapać w jej sidła, by przenieść się na moment w świat magii. Ja, jeśli będę miała kiedyś dzieci, z całą pewnością zapoznam je z tą wartościową powieścią. Serdecznie polecam
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa
Teraz nie dla mnie, ale kiedyś czemu nie ;) Swoim dzieciom można czytać ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Masz pięknego bloga. Obserwuję i zapraszam do mnie. :) http://books-and-candles.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnie wiem czy bym miała chętkę na ową pozycję :D muszę to przedumać:)
OdpowiedzUsuńSkoro tak wzrusza to muszę ją koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńmasz widać ochotę na chwileczkę wzruszenia:)
Usuńoj, ale warto dzieciakom podrzucać takie książeczki :D
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że zaciekawiłaś mnie. Muszę chyba sięgnąć po tę pozycję :).
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki ani tym bardziej tego autora, więc jestem zaskoczona Twoją tak pozytywną recenzją ;)
OdpowiedzUsuńChyba czas się rozejrzeć za tą powieścią, bo lubię coś, co skłania do przemyśleń i ma jeszcze morał.
Pozdrawiam
Caroline Livre
Bardzo chętne sobie zapamiętam tą książkę żeby czytać dzieciom jak tylko kiedyś będę je miała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Po takie recenzji chętnie bym przeczytała, szczególnie jestem ciekawa zakończenia ;)
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci, żeby im czytać takie książki, ale sama mam w sobie trochę z dziecka :)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie zakupić :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest dobra dla mojej młodszej siostry ;)
OdpowiedzUsuńObecnie gustuję w innych gatunkach, jednak kto wie, może kiedyś odkryję to cudo :)
OdpowiedzUsuńSkoro tyle w niej emocji to nawet jeśli jest to książka przeznaczona dla dzieci to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJohn Boyne i literatura dziecięca?? Naprawdę?? Aż jestem ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie szczególnie po takiej recenzji :) Chętnie kupiłybyśmy ją w prezencie dla kogoś bliskiego :)
OdpowiedzUsuńNie mój typ książki, przynajmniej na chwilę obecną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com
Magii mówię tak :) Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń