14 wrz 2017

Światełko w tunelu - Hanna Greń



Tytuł: Światełko w tunelu
Autor: Hanna Greń
Wydawnictwo: Replika
Gatunek literatura obyczajowa
Liczba stron: 320
Premiera: 22.08.2017



 Po pożarze w domu Kornelii i znalezieniu zwęglonych zwłok, Gerard długo nie może dojść do siebie. Zachodzi w głowę, co właściwie się wydarzyło, myśli, że po ukochanej kobiecie został mu jedynie kot. Gdy dowiaduje się, że ciało należy do kogoś innego, odzyskuje nadzieje na znalezienie Koli. Sprawa komplikuje się, gdy jego koledzy z pracy stawiają jej zarzuty.

Wraz z pierwszym tomem polubiłam historię dotyczącą Kornelii i Gerarda, więc jak tylko zobaczyłam, że ukazał się drugi tom, wiedziałam, że muszę poznać dalsze losy bohaterów. Niestety „Światełko w tunelu” nie przypadło mi tak bardzo do gustu, jak „Jak kamień w wodę”. Tak naprawdę w książce mało jest akcji. Pierwsza część składa się wyłącznie z poszukiwań zaginionej Pliszki, bez żadnych „fajerwerków”, samo gdybanie, dochodzenie, drążenie, które tak naprawdę do niczego nie prowadzi. Druga część wyjaśnia, co się działo z bohaterką, ale również bez spektakularnych wydarzeń.

Nie nazwałabym tej książki thrillerem, raczej obyczajówką z wątkiem kryminalnym, który wydarzył się w poprzedniej części, a do którego powracamy, by zrozumieć od podstaw całe zdarzenie. Tak naprawdę, z góry wiadome jest, że bohaterka nie zginęła, nie wierzyłam również w jej uprowadzenie, raczej najrealniejszą obcą od początku była ucieka, tylko dlaczego to zrobiła?

Kornelia stała się bardzo irytująca. Od początku oczywiste było, że została wykreowana na zranioną, płochliwą sarenkę, ale kto normalny zachowuje się w ten sposób, co ona? Co prawda w przeszłości przeszła sporo, ale nie wyobrażam sobie, jak można zniknąć bez śladu po kłótni z mężczyzną, którego kochała, dosłownie zapaść się pod ziemię. Jej zachowanie jest bezmyślne i samolubne. Liczy się dla niej tylko to, co ona czuje, a że tym samym przyprawi kogoś o siwe włosy, nie ma znaczenia. Oczywiście ma mało pieniędzy, ale dziwnym trafem, wszystko udaje jej się załatwić po taniości, nieustannie ktoś ją ratuje z opresji, a sama jest chodzącym po ziemi aniołem. Przy okazji oglądania filmu zadała pytanie: „Co to w końcu jest, kryminał czy melodramat?” – sama się nad tym zastanawiam.

Jeśli przestawi się mózg z trybu thriller, ma literaturę obyczajową, to można spojrzeć na tę książkę zupełnie inaczej, zwłaszcza czytając jej drugą część. Lekkie pióro autorki sprawia, że książkę czyta się szybko, podoba mi się sarkazm oraz wszelkiego rodzaju dogryzki, które zostały zawarte w fabule. Mimo niektórych irytujących mnie rzeczy byłam ciekawa, jak zakończy się powieść. Nie zawiodłam się, choć postać Koli wszystko psuje. Gdyby istniała naprawdę, z pewnością bym nią potrząsnęła i kazała się ogarniać. Jej notoryczny brak zaufania do Gerarda potrafi popsuć wszystko. Tak naprawdę można pominąć dwieście stron, by dowiedzieć się, o co chodzi w całej powieści.

Mnie ta pozycja nie porwała, zdecydowanie wolę, tak różny od tej serii „Wiślański cykl”. Nie zrażam się jednak i czekam z niecierpliwością na kolejne dzieła autorki, w nadziei na to, że jednak obierze bardziej kryminalny kierunek, z mniej wkurzającą główną bohaterką.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika

http://www.replika.eu/

15 komentarzy:

  1. Dziękuję bardzo za recenzję. Doceniam, że poświęciła Pani czas na jej napisanie, choć książka nie przypadła Pani do gustu.
    Na obronę Pliszek mogę napisać tylko jedno - one nie są i nigdy nie miały być kryminałami. To obyczajówki, i tak zostały zakwalifikowane na stronie wydawnictwa. Ale przez to, że piszę kryminały i że w Pliszkach także pojawia się wątek kryminalny, wszyscy uznali, że Pliszki też są kryminałami, a co za tym idzie, tak je oceniają. Tymczasem one nie spełniają wymogów tego gatunku, bo po prostu do niego nie należą.
    Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że czwarta część cyklu kryminalnego (styczeń 2018) bardziej przypadnie Pani do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niepotrzebnie zasugerowałam się klasyfikacją gatunku na Lubimy Czytać :)
      Z niecierpliwością czekam na czarty tom cyklu kryminalnego :)

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tej serii, ale pomimo tego, że druga część jest znacznie słabsza, to i tak mam ochotę zapoznać się z pierwszą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie seria z Pliszką bardzo usatysfakcjonowała. Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba wolałabym kryminał ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie się bliżej zapoznam z tą serią :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, pierwsze o niej słyszę.
    Sama nie wiem.
    Obawiam się, że i mnie mogłaby nie porwać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się kontynuacja nawet podobała, ale zachowanie Kornelii doprowadzało mnie do szału. Wydawała mi się bardziej rozważna, a zachowywała się jak zraniona małolata...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o niej,może jak będę miała więcej czasu to po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozejrzę się za pierwszym tomem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety często tak jest, że kolejne części nie są już tak dobre. Wyjątek stanowią te napisane od razu, jako całość a potem jednak podzielone. Ja czytam teraz Milcząca arka i mimo, iż tematyka i problem nie jest mi obcy cały czas mam łzy w oczach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Znowu irytująca bohaterka? To zaczyna się robić nudne, wszędzie irytujące postacie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam w planach tą serię! Chętnie po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).