4 sty 2018

Oświadczyny - Tasmina Perry

 
Tytuł: Oświadczyny
Autor: Tasmina Perry
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: obyczajowa
Liczba stron: 432
Premiera: 17.11.2017


„Oświadczyny” mają w sobie coś baśniowego, coś, co mimo czasów współczesnych, w których toczy się akcja powieści, przenosi czytelnika do bajkowej krainy, w której istnieje wiele złamanych serc oraz nadziei na odnalezienie swego „księcia z bajki”.  Ta książka rozgrzewa serca i uczy jak być damą.

Powieść opowiada o dwóch kobietach. Amy szuka swego celu w życiu. Tuż przed Bożym Narodzeniem zostaje porzucona przez chłopaka przywiązanego do swej snobistycznej rodziny, do której ona pasuje jak pięść do nosa. Georgia – samotna starsza pani chce wyruszyć w podróż do Nowego Jorku i szuka towarzyszki, która będzie chętna jej towarzyszyć.  Ich losy krzyżują się i obie udają się na wycieczkę.

Ależ mnie ta książka wzruszyła! Historia, którą Gorgia skrywała w sobie przez pięćdziesiąt lat, jest niesamowita. Nie od razu jednak dowiadujemy się, co takiego wydarzyło się w jej życiu. Autorka powoli dozuje czytelnikowi fakty, naprzemiennie przeplatając akcję między rokiem 1958, a 2012. Jest to idealna pozycja na okres zimowy, choć nie tylko, aczkolwiek muszę stwierdzić, że w tym czasie najlepiej mi się czyta tego typu pozycje.

Bohaterki polubiłam od samego początku. Mają w sobie coś, co sprawia, że nie da się ich nie lubić. Obie są tak prawdziwe, że nieomal uwierzyłam, iż istnieją naprawdę. Georgia przypomina mi moją własną babcię i to właśnie ją widziałam oczami wyobraźni przy lekturze tej książki. W Ami spodobało mi się to, że nie użala się nad sobą, mimo przeciwności losu, idzie raźno przez życie i nie boi się, co będzie dalej. Nawet „czarne charaktery” zostały ciekawie wykreowane, choć nie od razu wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem.

Książka doskonale ukazuje różnice społeczne. Można to zaobserwować na przykładzie głównych bohaterek. Różnią się one dosłownie wszystkim: wiekiem, pozycją materialną, pochodzeniem, charakterem, ale to, co ich łączy, to tęsknota za prawdziwym uczuciem. Każda z nich utraciła miłość, a jej nie da się kupić za żadne pieniądze. Choć nie każdemu bogaczowi woda sodowa uderza do głowy, to tak właśnie się utarło, że za nic mają klasę średnią. Do czego może doprowadzić zazdrość i chęć zdobycia prestiżowej pozycji, nawet za cenę pójścia po trupach do celu?

„Oświadczyny” wędrują na półkę z moimi ulubionymi pozycjami. Czuję, że jeszcze kiedyś do niej powrócę. Serdecznie Wam polecam tę książkę. Koniecznie muszę sięgnąć również po „Pocałunek na pożegnanie”, gdyż nie miałam okazji czytać innych dzieł autorki, a jej styl bardzo przypadł do gustu.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu

http://www.wydawnictwokobiece.pl/

13 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki, chętnie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę sięgnąć po te książki z propozycji Wydawnictwa Kobiecego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jeszcze o tej autorce. Przeczytałabym, by się dowiedzieć, jaką tajemnicę skrywała jedna z bohaterek aż przez 50 lat. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z przeplataniem czasów współczesnych i kilkadziesiąt lat temu, to tak jak u Sarah Jio :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest szansa, że mi się spodoba, ale wolę podejść do niej z dystansem :) Tak czy inaczej kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zainteresowała mnie ta książka :D Lubię kiedy emocję są dozowane z każdą następną stroną :)
    dodaję do obserwowanych :)

    u mnie na blogu właśnie pojawił się nowy wpis - zapraszam :)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi tak ostatnio wyjątkowo romantyczności brakuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. może sięgnę po ową pozycję choć nie mam nastroju romantycznego

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi interesująco, muszę przeczytać tę książkę jak tylko skończę lektury, które ostatnio kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie,że Ci się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale ta okładka jest urocza! I ta basniowosc! Chce ja :)
    http://teczowabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie i ja bym też się wzruszyła, ach.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).