Tytuł: Amelia i Kuba. Spisek wenecki
Autor: Rafał Kosik
Wydawnictwo: Powergraph
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 336
Premiera: 23.05.2018 r.
Właśnie wróciłam z podróży do Wenecji, w którą wyruszyłam wraz z Amelią, Kubą, Albertem i Mi. Z tą czwórką dzieciaków nie idzie się nudzić, zwłaszcza z sześcioletnią głupiutką Mi, której co chwilę do głowy wpadają dziwne, szalone pomysły. Tym razem, jako że ma alergię, a kocha zwierzęta, bardzo chce się jej pozbyć. Łyka tajemniczą tabletkę, która nie weszła jeszcze na rynek farmaceutyczny, a którą to jej tata przyniósł do domu, by zrobić zdjęcia do folderu reklamującego, gdyż fotograf z jego firmy zachorował. Nikt nie wie jednak, że lek ma skutki uboczne…
„Wenecki spisek” jest szóstą częścią przygód dobrze mi już znanych dzieciaków. Książki przeznaczone są dla dzieci między siódmym, a trzynastym rokiem życia, z zaznaczeniem, że może być odpowiednia również dla ludzi powyżej tego wieku. Sama dobijam małymi krokami do trzydziestki, a bawiłam się przednio. Uwielbiam powieści Rafała Kosika dla dzieci i młodzieży. Bardzo podoba mi się jego poczucie humoru oraz wyobraźnia.
Bohaterowie są różnorodni. Mi, jak już napisałam wcześniej, jest głupiutka, wszystko przekręca, robi masę błędów ortograficznych oraz językowych i ma tendencje do pakowania się w kłopoty, z których musi wyciągać ją jej brat. Kuba jak na starszego brata przystało, jest odpowiedzialny i rozważny. Jest jeszcze Amelia i Albert – rodzeństwo, w którym chłopiec ma Zespół Aspergera, a dziewczynka artystyczną duszę. W tej części występuje również tajemnicza „Szpiegówka”, która depcze ciecia kom po piętach, kiedy ci wyruszają w podróż po antidotum.
Cieszę się, że powstają takie pozycje dla młodzieży. Nie ma w nich przemocy i agresji, Mimo że występują czarne charaktery, to nieposkromione urwisy dają im nieźle w kość i nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Z niecierpliwością czekam, co też ciekawego przydarzy im się kolejnym razem.
Dużym plusem jest to, że w przypisach zostały wytłumaczone trudniejsze słowa, których dzieci mogą jeszcze nie znać. Podoba mi się również szata graficzna, wklejka ukazująca rzeczy występujące w książce oraz rysunki Jakuba Grocholi. Prócz zabawnych perypetii mamy tu również pouczające rzeczy, których dzieci się mogą nauczyć. Całość jest godna polecenia, więc jeśli Wasze pociechy lubią czytać i chcecie im sprawić prezent, to książki z serii „Amelia i Kuba” będą trafionym podarunkiem. Każda z powieści opowiada inną historię, więc nie trzeba zaczynać przygód z bohaterami od pierwszego tomu.
„Wenecki spisek” jest szóstą częścią przygód dobrze mi już znanych dzieciaków. Książki przeznaczone są dla dzieci między siódmym, a trzynastym rokiem życia, z zaznaczeniem, że może być odpowiednia również dla ludzi powyżej tego wieku. Sama dobijam małymi krokami do trzydziestki, a bawiłam się przednio. Uwielbiam powieści Rafała Kosika dla dzieci i młodzieży. Bardzo podoba mi się jego poczucie humoru oraz wyobraźnia.
Bohaterowie są różnorodni. Mi, jak już napisałam wcześniej, jest głupiutka, wszystko przekręca, robi masę błędów ortograficznych oraz językowych i ma tendencje do pakowania się w kłopoty, z których musi wyciągać ją jej brat. Kuba jak na starszego brata przystało, jest odpowiedzialny i rozważny. Jest jeszcze Amelia i Albert – rodzeństwo, w którym chłopiec ma Zespół Aspergera, a dziewczynka artystyczną duszę. W tej części występuje również tajemnicza „Szpiegówka”, która depcze ciecia kom po piętach, kiedy ci wyruszają w podróż po antidotum.
Cieszę się, że powstają takie pozycje dla młodzieży. Nie ma w nich przemocy i agresji, Mimo że występują czarne charaktery, to nieposkromione urwisy dają im nieźle w kość i nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Z niecierpliwością czekam, co też ciekawego przydarzy im się kolejnym razem.
Dużym plusem jest to, że w przypisach zostały wytłumaczone trudniejsze słowa, których dzieci mogą jeszcze nie znać. Podoba mi się również szata graficzna, wklejka ukazująca rzeczy występujące w książce oraz rysunki Jakuba Grocholi. Prócz zabawnych perypetii mamy tu również pouczające rzeczy, których dzieci się mogą nauczyć. Całość jest godna polecenia, więc jeśli Wasze pociechy lubią czytać i chcecie im sprawić prezent, to książki z serii „Amelia i Kuba” będą trafionym podarunkiem. Każda z powieści opowiada inną historię, więc nie trzeba zaczynać przygód z bohaterami od pierwszego tomu.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje Wydawnictwu Powergraph
Kiedy mój siostrzeniec będzie trochę starszy, przeczytamy wspólnie. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać takie książki ze swoim dzieckiem, więc możliwe, że ją kupię. :)
OdpowiedzUsuńByć może podsunę ją swoim siostrzeńcom;]
OdpowiedzUsuńI takie pozycje warto polecać młodzieży.
OdpowiedzUsuńja za stara na takie cuda;p
OdpowiedzUsuńMuszę przetestować tą książeczkę na swoim dziecku!
OdpowiedzUsuńCzasem dobrze jest cofnąć się do czasów dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńO, i to jest to, czego szukam dla córki :) tytuł, a raczej serię, zapisuje i wypatruje okazji, żeby kupić. Zwłaszcza bohater z zespołem Aspergera mi się podoba (w tym sensie, że czytanie o nim to doskonała okazja, żeby co nieco dziecku na temat autyzmu wytłumaczyć).
OdpowiedzUsuńJunior jeszcze trochę za mały na tę książkę, ale tytuł zapamiętam - czas tak szybko mija :)
OdpowiedzUsuńDzieciom powinna przypaść do gustu :) Super, że nawet trudniejsze słowa zostały wytłumaczone to dziecko na pewno się ich nauczy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie :) Ciekawa jestem tej serii. Nie poznałam jeszcze książek pisarza.
OdpowiedzUsuńCiekawa książeczka dla młodszych :)
OdpowiedzUsuń