Tytuł: Wszyscy ludzie, których znam, są chorzy psychicznie
Autor: Krystian Nowak
Wydawnictwo: Znak
Gatunek: literatura współczesna
Liczba stron: 288
Premiera: 2.07.2018 r.
Zawsze staram się wyciągnąć z każdej książki, nawet naprawdę słabej, jakieś pozytywy i nie zniechęcać całkowicie do jej przeczytania, ale w przypadku powieści pod tytułem „Wszyscy ludzie, których znam, są chorzy psychicznie”, nie mogę znaleźć dosłownie niczego. Pozycja ta miała ociekać sarkazmem i czarnym humorem, ale dla mnie cała ta pisanina była jednym wielkim, absurdalnym bełkotem. Nawet ciężko stwierdzić, o czym właściwie jest.
Główny bohater – Krystian, naśmiewa się z polskiej mentalności, polityków, weganów, wegetarianów, hipsterów, studiów humanistycznych i innych tematów modnych w dwudziestym pierwszym wieku. Rozmawia ze zmarłymi pisarzami, w Starbucksie żąda alkoholu, słyszy, co mają do powiedzenia jego koty i ogólnie rzecz biorąc, jest całkiem nieźle szurnięty. Jest copywriterem piszącym ogłoszenia dotyczące samochodów i szczerze nienawidzi swojej pracy. Nie robi nic, by zmienić swoje życie, a jedynie naśmiewa się z wszystkiego, co go otacza.
Cóż, książka nie jest ani zabawna, ani wciągająca, ani ciekawa. To absurdalna powieść o niczym. Autor przeskakuje z tematu na temat, cytuje wszystkie mu znane internetowe memy i na siłę próbuje być śmieszny. Nie mam nic przeciwko sarkazmowi, ale w zdrowych ilościach i z sensem, tymczasem w pozycji tej nie można znaleźć ani jednego sensownego zdania, o dialogach już nawet nie wspominając. Możemy za to między innymi dowiedzieć się, że kaczki są gwałcicielami i nekrofilami. W niektórych mementach ta paplanina staje się wręcz niesmaczna. Z całą pewnością „Wszyscy ludzie, których znam, są chorzy psychicznie” zajmie pierwsze miejsce na liście najgorszych książek, spośród przeczytanych przez mnie w tym roku.
Krystian Nowak prawdopodobnie książkę wymyślał na poczekaniu, brakuje w niej jakiegoś zarysu, sytuacje oraz bohaterowie są tak oderwani od rzeczywistości, że aż męczący. Raczej nie warto szukać w tej pozycji żadnego sensu. O ile początek daje nadzieję na ciekawe rozwinięcie, o tyle z każdą stroną jest coraz gorzej.
Jeśli miałabym bohatera do czegoś porównać, to porównałabym go do ratlerka – głośno szczeka na wszystkich i wszystko, a jak się tupnie nogą, ucieka. Wydaje mi się, że zarówno w przypadku autora, jak i głównej postaci, „jestem pisarzem”, jest zwrotem niewłaściwym.
Największym absurdem były dla mnie linki do YouTuba w przypisach. Czy ktoś w ogóle próbował wklepywać w przeglądarkę te wszystkie literki cyferki?
Niestety nie polecam.
Główny bohater – Krystian, naśmiewa się z polskiej mentalności, polityków, weganów, wegetarianów, hipsterów, studiów humanistycznych i innych tematów modnych w dwudziestym pierwszym wieku. Rozmawia ze zmarłymi pisarzami, w Starbucksie żąda alkoholu, słyszy, co mają do powiedzenia jego koty i ogólnie rzecz biorąc, jest całkiem nieźle szurnięty. Jest copywriterem piszącym ogłoszenia dotyczące samochodów i szczerze nienawidzi swojej pracy. Nie robi nic, by zmienić swoje życie, a jedynie naśmiewa się z wszystkiego, co go otacza.
Cóż, książka nie jest ani zabawna, ani wciągająca, ani ciekawa. To absurdalna powieść o niczym. Autor przeskakuje z tematu na temat, cytuje wszystkie mu znane internetowe memy i na siłę próbuje być śmieszny. Nie mam nic przeciwko sarkazmowi, ale w zdrowych ilościach i z sensem, tymczasem w pozycji tej nie można znaleźć ani jednego sensownego zdania, o dialogach już nawet nie wspominając. Możemy za to między innymi dowiedzieć się, że kaczki są gwałcicielami i nekrofilami. W niektórych mementach ta paplanina staje się wręcz niesmaczna. Z całą pewnością „Wszyscy ludzie, których znam, są chorzy psychicznie” zajmie pierwsze miejsce na liście najgorszych książek, spośród przeczytanych przez mnie w tym roku.
Krystian Nowak prawdopodobnie książkę wymyślał na poczekaniu, brakuje w niej jakiegoś zarysu, sytuacje oraz bohaterowie są tak oderwani od rzeczywistości, że aż męczący. Raczej nie warto szukać w tej pozycji żadnego sensu. O ile początek daje nadzieję na ciekawe rozwinięcie, o tyle z każdą stroną jest coraz gorzej.
Jeśli miałabym bohatera do czegoś porównać, to porównałabym go do ratlerka – głośno szczeka na wszystkich i wszystko, a jak się tupnie nogą, ucieka. Wydaje mi się, że zarówno w przypadku autora, jak i głównej postaci, „jestem pisarzem”, jest zwrotem niewłaściwym.
Największym absurdem były dla mnie linki do YouTuba w przypisach. Czy ktoś w ogóle próbował wklepywać w przeglądarkę te wszystkie literki cyferki?
Niestety nie polecam.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak
Szkoda,że się zawiodłaś, ale dziękuję za ostrzeżenie.:)
OdpowiedzUsuńDostałam całkiem niedawno tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńMnie trochę straszy ta okładka. Jakaś taka dziwna.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że lubię takie książki i nawet rozważałam sięgnięcie po nią, ale zbiera tak negatywne opinie, iż mi się odechciało.
OdpowiedzUsuńNo tak, nie ma ja nabijać się ze wszystkiego. Nie wszystko co modne jest złe, osobiście cieszy mnie fakt ograniczenia spożywania zwierząt. Książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńChwilę się nad nią zastanawiałam, ale sobie odpuściłam. Miałam nosa:p Sarkazm w zbyt dużych ilościach przestaje być sarkazmem i tu najwyraźniej tak było.
OdpowiedzUsuńHahaha, faktycznie absurd z tymi linkami do YT:) Jak zobaczyłam tytuł to od razu chciałam ją przeczytać, ale już po której recenzji wiedzę, że nie warto :]
OdpowiedzUsuńCóż, takie czasy, że każdy może napisać książkę. Dzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńTytuł zaciekawia i szkoda, że tylko to :P
OdpowiedzUsuńJak lubię dziwne rzeczy, tak takich książek unikam ^^ szkoda czasu
OdpowiedzUsuńTym razem jednak sobie daruję....
OdpowiedzUsuń