Tytuł: Staś Pętelka. Dzielny pacjent
Autor: Barbara Supeł
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Gatunek: Literatura dziecięca
Liczba stron: 46
Premiera: 13.03.2019 r.
Staś jest czteroletnim urwisem, który ma koleżankę w tym samym wieku. Pewnego razu zachciało im się bawić w piaskownicy w robienie zupy na niby. Po wrzuceniu wszystkich składników w postaci kamyków, piasku i roślin, postanowili spróbować tych specjałów. Jak można się spodziewać, zdarzenie to im zaszkodziło. Od zjedzonego piasku zaczęły ich boleć brzuchy i z wesołych dzieci, stali się smutnymi pacjentami.
Jak wiadomo, dzieci panicznie boją się lekarzy. Nie znoszą szczepionek, patyczków wkładanych do gardła, badania stetoskopem, a już same ściany przychodni napawają je lękiem. W pozycji tej pan doktor przypomina morsa, ma duży brzuch, gruby głos i śmieszne siwe wąsy, do tego rozdaje dzielnym pacjentom naklejki. Czy Staś na taką zasłużył?
„Staś Pętelka. Dzielny pacjent” to kolejna książeczka od wydawnictwa Zielona Sowa przeznaczona dla dzieci w wieku około czterech, pięciu lat. Niesie za sobą bardzo ważne przesłanie i myślę, że może dać dzieciom do myślenia. Nie wolno jeść rzeczy nieprzeznaczonych do jedzenia, znalezionych na podwórku lub będących niewiadomego pochodzenia, tym bardziej bez wiedzy rodziców. Takie zachowanie może wywołać tak jak w przypadku Stasia oraz Ani ból brzucha albo jeszcze gorsze rzeczy, a to może skończyć się wizytą u lekarza, czego jak wiemy, dzieci nie znoszą. Prócz tej przestrogi w opowiastce jest również wątek o przepuszczaniu w kolejce kobiet w ciąży oraz słuchaniu się zaleceń lekarza.
Książeczka nie dość, że jest pięknie wydana, to jest jeszcze pouczająca, a takie pozycje lubię najbardziej. Nie ma w niej przemocy, a urocze buzie na ilustracjach w wykonaniu Agaty Łukszy sprawiają, że sama się uśmiecham. Barbarę Supeł, autorkę tej książeczki poznałam przy okazji lektury pozycji takich jak „10-minutowe bajki na święta” oraz „Gdzie jest kotek”, które również Wam polecam.
Powtarzam to do znudzenia i będę powtarzać dalej: czytajcie swoim dzieciom, zaszczepiające w nich miłość do książek, wpłyniecie tym pozytywnie na ich rozwój oraz wyobraźnie. Zwracajcie jednak uwagę na dobór lektury. Nie wszystkie książki są odpowiednie, ale po te z Zielonej Sowy możecie sięgać z czystym sumieniem. Wszystkie, które miałam okazję czytać, a było ich już całkiem sporo, są urocze oraz niosą za sobą ważny morał.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część przygód o Stasiu i jestem ciekawa, co tym razem nawywija. Czy w jego przygodach będzie towarzyszyć mu koleżanka Ania i młodsza siostra Jadzia? Kto wie, ale jedno jest pewne: z tym chłopcem nie da się nudzić!
Jak wiadomo, dzieci panicznie boją się lekarzy. Nie znoszą szczepionek, patyczków wkładanych do gardła, badania stetoskopem, a już same ściany przychodni napawają je lękiem. W pozycji tej pan doktor przypomina morsa, ma duży brzuch, gruby głos i śmieszne siwe wąsy, do tego rozdaje dzielnym pacjentom naklejki. Czy Staś na taką zasłużył?
„Staś Pętelka. Dzielny pacjent” to kolejna książeczka od wydawnictwa Zielona Sowa przeznaczona dla dzieci w wieku około czterech, pięciu lat. Niesie za sobą bardzo ważne przesłanie i myślę, że może dać dzieciom do myślenia. Nie wolno jeść rzeczy nieprzeznaczonych do jedzenia, znalezionych na podwórku lub będących niewiadomego pochodzenia, tym bardziej bez wiedzy rodziców. Takie zachowanie może wywołać tak jak w przypadku Stasia oraz Ani ból brzucha albo jeszcze gorsze rzeczy, a to może skończyć się wizytą u lekarza, czego jak wiemy, dzieci nie znoszą. Prócz tej przestrogi w opowiastce jest również wątek o przepuszczaniu w kolejce kobiet w ciąży oraz słuchaniu się zaleceń lekarza.
Książeczka nie dość, że jest pięknie wydana, to jest jeszcze pouczająca, a takie pozycje lubię najbardziej. Nie ma w niej przemocy, a urocze buzie na ilustracjach w wykonaniu Agaty Łukszy sprawiają, że sama się uśmiecham. Barbarę Supeł, autorkę tej książeczki poznałam przy okazji lektury pozycji takich jak „10-minutowe bajki na święta” oraz „Gdzie jest kotek”, które również Wam polecam.
Powtarzam to do znudzenia i będę powtarzać dalej: czytajcie swoim dzieciom, zaszczepiające w nich miłość do książek, wpłyniecie tym pozytywnie na ich rozwój oraz wyobraźnie. Zwracajcie jednak uwagę na dobór lektury. Nie wszystkie książki są odpowiednie, ale po te z Zielonej Sowy możecie sięgać z czystym sumieniem. Wszystkie, które miałam okazję czytać, a było ich już całkiem sporo, są urocze oraz niosą za sobą ważny morał.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część przygód o Stasiu i jestem ciekawa, co tym razem nawywija. Czy w jego przygodach będzie towarzyszyć mu koleżanka Ania i młodsza siostra Jadzia? Kto wie, ale jedno jest pewne: z tym chłopcem nie da się nudzić!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
Bardzo ciekawa książka. 😊
OdpowiedzUsuńPrzeurocza, kształcąca i bardzo praktyczne wsparcie dla rodziców! ;) Super, widać, że wydawnictwo wie co robi!
OdpowiedzUsuńNa pewno jest przeurocza :)
OdpowiedzUsuńBędę zatem polecać tę książeczkę, skoro jest wartościowa.
OdpowiedzUsuńO ja :D Sama chętnie bym przeczytała
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę rewelacyjna, widziałam ją w ŚK :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądra i praktyczna książka. Ja za dziecka też miałam swoją książeczkę w podobnym tonie. Każda historia miała pomóc dziecku odnaleźć się w rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie piękne, mądre i pouczające książeczki ;)
OdpowiedzUsuńTeż ją mamy w domowej biblioteczce i bardzo lubimy.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń