21 lut 2020

Trzynaśce - Steve Cavanagh


Tytuł: Trzynaście
Autor: Steve Cavanagh
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: thriler
Liczba stron: 448
Premiera: 12.02.2020
Tom IV




Eddie Flynn niegdyś był oszustem, teraz stoi po drugiej stronie na sali sądowej. Jest adwokatem, ale ma zasadę, broni tylko niewinnych ludzi. Tym razem podejmuje się obrony hollywoodzkiego aktora, który zostaje oskarżony o zamordowanie żony oraz szefa ochrony. Jest to bardzo ważny proces, a Flynn zrobi wszystko, by wygrać, nie jest to łatwe, ponieważ na ławie przysięgłych siedzi morderca, któremu zależy na skazaniu Roberta Solomona.

Ta książka jest prawniczym thrillerem i ze względu na swój klimat nie spodoba się wszystkim czytelnikom. Większość akcji toczy się w sądzie lub biurze. Poza drobną wzmianką o żonie adwokata, z którą się rozwodzi i jego córce, właściwie wszystko toczy się wokół procesu. Jeśli lubicie serie takie jak „Chyłka” lub „Jake Brigance”, to ta również powinna Wam przypaść do gustu.

Najbardziej podobały mi się rozdziały, w których narratorem był morderca. Jego intryga jest wręcz mistrzowska, dopracowana w najmniejszych szczegółach. Dzięki niemu „Trzynaście” nie jest monotonne. Pikanterii dodaje fakt, że psychopata ten nie jest sądzony, tylko występuje w roli przysięgłego. Poznajemy też jego przeszłość, pierwsze morderstwa, a także to, że człowiek ten nie czuje bólu. Można go zranić, ale nie poczuje tego. Uważam, że został wykreowany najlepiej ze wszystkich postaci.

Mam jednak mieszane uczucia, ponieważ z jednej strony powieść ta ma w sobie coś, co mnie niezwykle intrygowało, przyciągało moją uwagę, sprawiało, że nie mogłam się od niej oderwać, ale z drugiej strony czytanie niektórych fragmentów szło mi opornie. Ta cała sądowa otoczka niekiedy wydawała mi się nudna. Wszelkie drobne minusy, które dostrzegałam, zostały zamazane przez zakończenie, które mi się bardzo podobało. Autorowi udało się mnie zrobić w balona.

Gdybym wiedziała, że jest to czwarty tom, pewnie nie sięgnęłabym po tę pozycję, choć nie trzeba znać poprzednich części, by rozumieć fabułę. Każda z nich dotyczy czegoś innego. Mimo wszystko cieszę się, że książka ta wpadła w moje ręce, ponieważ w ogólnym rozrachunku oceniam ją bardzo dobrze.

„Trzynaście”, to powieść inna od tych, które czytam na co dzień. Choć uwielbiam thrillery, to te prawnicze omijam, z góry daję im skazujący werdykt, a to z mojej strony błąd, ponieważ przez takie zachowanie omijają mnie ciekawe perełki, po które warto sięgnąć.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:

https://www.wydawnictwoalbatros.com/

27 komentarzy:

  1. Dobrze, że nie trzeba znać poprzednich części. Lubię takie klimaty, zapisuję sobie ten tytuł na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie przepadam za thrillerami prawniczymi, ale ten akurat, bardzo chciałabym przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Również nie przepadam za tym gatunkiem ale to nie oznacza ze nie jestem w stanie zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też zdarza się u mnie, że wciąga mnie gatunek, który z reguły omijam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej w tej krótkiej historii zainteresowało mnie to, co wpłynęło na to, że niegdysiejszy oszust postanowił bronić niewinnych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tej książce i mam zamiar ją zdobyć. Thriller to coś co lubię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę podumać czy to jest dla mnie powieść:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czaiłam się na tę książkę i jakoś nigdy nie mogłam trafić na rzetelną recenzję. Aż do teraz. I wiem, że na bank się skuszę. Prawnicze thrillery to coś dla mnie, zdecydowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety nie znam. Wspaniała recenzja, bardzo chętnie poznałabym ten tytuł bliżej, ciekawa jestem czy zaprzyjaźniłabym się z tą historią :) Gatunek, nawet lubię, chodź nie powiedziałabym że to mój ulubieniec :D
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się nad tą książką. Kiedyś pewnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię książki pełne emocji.

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię takie klimaty. Nawet bardzo. Czytałaś może Chyłkę Mroza?

    OdpowiedzUsuń
  13. prawniczy thriller to chyba nie jest gatunek dla mnie ;d

    OdpowiedzUsuń
  14. Widziałam tą książkę (chociaż nie miałam pojęcia, że to kolejny tom!) i chyba się na nią zaczaję, bo faktycznie zapowiada się kusząco. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio tą książkę widzę wszędzie i mam na nią wielką ochotę :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja miałam tak przy książce w której akcja toczyła się w średniowieczu. Nie lubię takiego klimatu, ale dałam gdy już dostałam taką książkę w ręce, to dałam jej szansę i nawet mnie wciągnęła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ojj zaciekawiłaś mnie nią! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Sporo tej książki ostatnio :-) Ale ten tytuł mega mnie kusi- ma na liście do " must read" :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś często czytałam książki Grishama więc chętnie przeczytam i tą książkę. Ja każdej lekturze daje szanse. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Po thrillery prawnicze nie sięgam często, ale czasem jednak lubię przeczytać taką książkę. Tej jestem bardzo ciekawa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze zastanawiam się nad tą książką....

    OdpowiedzUsuń
  22. Absolutnie moje klimaty, bardzo zaciekawił mnie opis. Super, że dodałaś, że nie trzeba zaczynać od pierwszego tomu!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie słyszałam o tym autorze jeszcze nic, chociaż tytuł przewijał mi się gdzieś przed oczami to nie miałam pojęcia, że jest to już czwarty tom! Ale cholernie się cieszę, że trafiłam na Twoją recenzję, bo ostatnio bardzo dużo u mnie tego prawniczego klimatu – seriale, książki, filmy! Niemniej jednak zacznę od pierwszego tomu, jak tylko znajdę okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być ciężko, bo nigdzie nie można już znaleźć pierwszych tonów :)

      Usuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).