Tytuł: Pozwól, że Ci powiem...
Autor: Jorge Bucay
Wydawnictwo: Zysk i Sk-a
Gatunek: psychologia / opowiadania
Liczba stron: 328
Premiera: 13.04.2021 r.
Demian jest młodym mężczyzną, który uczęszcza na terapie. Nie wygląda ona jednak tradycyjnie i nie znajduje się w ramach żadnego nurtu. Jego terapeuta „Gruby” na spotkaniach opowiada mu bajki, przypowieści, historie, które zawierają w sobie morał, przenośnie i zawsze idealnie wpasowują się w przedmiot ich rozmowy. Bohater jest nieco pogubiony, ma w sobie dużo żalu oraz złości. Terapia pomaga mu odnaleźć siebie.
Niech Was nie zmyli to, że książka jest zbiorem bajek. Nie jest to pozycja dla dzieci, tylko dla dorosłych. Bajki łączą ze sobą nowoczesność z przeszłością, pochodzą z różnych stron świata, między innymi z tradycji hinduskiej, buddyjskiej i chrześcijańskiej. Niektóre z nich mogły Wam się już wcześniej obić o uszy. Znajdziecie w niej również anegdoty wymyślone przez samego autora, a także kilka żartów.
Czuje się tą pozycją zauroczona. Podobało mi się w niej wszystko, począwszy od pięknej szaty graficznej, twardej oprawy, obwoluty, aż do formy i stylu Jorge Bucaya. Jestem pewna, że wrócę do niej jeszcze nie raz. Na końcu znajduje się spis treści z wszystkimi bajkami, więc można w dowolnym momencie wracać do ulubionej.
Uważam, że ta pozycja pozwoli każdemu człowiekowi zastanowić się nad swoim życiem, zajrzeć w głąb siebie, na moment przystanąć i zrozumieć, co tak naprawdę jest ważne, co się liczy. Czy warto marnować czas na to, co ma na nas zły wpływ? Myślę, że lepiej oderwać się od tego, żyć teraźniejszością i nie oglądać się za siebie. „Pozwól, że Ci opowiem”, to terapia w papierowej wersji. Nie bierzcie tych słów dosłownie. Nic nie zastąpi spotkania z psychoterapeutą, ale ta pozycja zdecydowanie daje do myślenia.
Każdego dnia stawiamy czoła naszym lękom, problemom, przeżywamy cały wachlarz emocji, nie tylko tych negatywnych. Jest też czas na radość, drobne przyjemności, poczucie spełnienia. Niekiedy niestety życie przytłacza nas do tego stopnia, że w progu naszych drzwi pojawia się ona: depresja. Ja niestety dobrze ją znam i nikomu nie życzę spotkania z nią oko w oko, nawet najgorszemu wrogowi. To, co chcę Wam przede wszystkim przekazać, to to, że pójście po pomoc nie jest niczym złym. Potrzebowałam dużo czasu, by zrozumieć, że nie mam się czego wstydzić. Jeśli czujecie, że z Waszym zdrowiem psychicznym nie do końca jest wszystko w porządku, udajcie się do specjalisty lub skorzystajcie z telefonu zaufania.
„Pozwól, że Ci opowiem…” nikogo nie uleczy, ale na pewno pozytywnie wpłynie na samopoczucie. To piękna pozycja i jeśli mielibyście w tym roku sięgnąć tylko po jedną książkę, to zdecydowanie tę polecałabym Wam najbardziej.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje:
Zachęcasz :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta książka skłania do szerokiej reflejsji, a takie bardzo, bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz o tej książce i chociaż pierwotnie nie miałam jej w planach, zaczynam się wahać. :)
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie i taemat bardzo zachęcający.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
czasem mam ochotę na takie książki skłaniające do zadumy i przemyśleń
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, a wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńW odpowiednim dla siebie czasie po nią sięgnę. Zwłaszcza, że to kolejna jej pozytywna recenzja.
OdpowiedzUsuńW takim razie tytuł zanotowany :)
OdpowiedzUsuńAktualnie nie mam ochoty na takie książki :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do poznania tej książki. Z przyjemnością po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, które poprawiają samopoczucie, więc będę ją miała na uwadze 😊
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że lepiej oderwać się od złych wspomnień/wydarzeń, żyć teraźniejszością i nie oglądać się za siebie. Co do książki, postaram się mieć ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńJuż zamówiłam w bibliotece, ale pewnie zechcę mieć egzemplarz własny :)
OdpowiedzUsuń