Dziś opowiem Wam o mojej stosunkowo nowej zajawce o której wspominam prawie w każdym poście, a Wy nie macie pojęcia o co chodzi ;) Zabawą tą zarazili mnie wujkowie, którzy siedzą w tym już jakiś czas.
Geocaching to gra terenowa użytkowników GPS polegająca na poszukiwaniu "skarbów" ukrytych przez jej innych uczestników. Poszukiwane skarby, tzw. skrzynki to odpowiednio zabezpieczone, wodoszczelne pojemniki (a przynajmniej takie być powinny), zawierające drobne upominki oraz dzienniki, w których kolejni znalazcy odnotowują swoje odkrycia. Współrzędne miejsc, w których ukryte są skrzynki, ich opisy oraz instrukcje niezbędne do ich znalezienia dostępne są w najpopularniejszej w Polsce internetowej bazie skrzynek prowadzonej przez serwis OpenCaching.
My nie mamy smartfona, ani żadnego urządzenia z gps'em. Nawet kompasu nie możemy nigdzie dorwać (może Wy wiecie gdzie można go zakupić?) więc mamy utrudnione zadanie, ale radość ze znalezienia jest jeszcze większa gdy dochodzimy do kesza sami.
Skrzynki mają różną wielkość oraz stopień trudności. Mają też różne typy np quiz lub tradycyjna. Porozmieszczane są na terenie całej polski i nie tylko. Do skrzynek zagranicznych służy strona GeoCaching.
Ponieważ zabawa polega na odkrywaniu (zarówno on-line jak i off-line), warto wcześniej zapoznać się z mapą okolicy miejsca, w którym będziesz poszukiwać skrzynki. Można wstępnie zapoznać się z okolicą, ukształtowaniem terenu, zaplanować dojazd, miejsce parkowania i dojście. Warto też wcześniej poczytać w Internecie lub przewodnikach o ciekawych miejscach w pobliżu, zabytkach, itp. Polecam również wydrukowanie strony ze szczegółowym opisem skrzynki.
Skrzynki są ukryte zarówno w lesie jak i w środku miasta. Warto mieć przy sobie zawsze coś do pisania. Zasada jest taka, że jeśli znajdziesz skrzynkę z przedmiotami i chcesz coś zabrać, w tym miejscu powinieneś zostawić coś innego. Jeśli mamy do czynienia ze skrzynką typu mikro lub mała prawdopodobnie znajduje się tam tylko dziennik do którego powinno się wpisać. Oprócz logbooka w skrzynce, odnotowuje się również zdobycie na stronie internetowej.
Mam nadzieję, że komuś spodoba się zabawa i sam zostanie odkrywcą! :)
Ciekawa zabawa aczkolwiek nie dla mnie;P
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa! Przypomniało mi moje dzieciństwo gdy z dzieciakami tak się bawiliśmy na osiedlu grupami.. zostawialiśmy ukryte skarby, wskazówki a druga grupa musiała to znaleźć i dać swoje rzeczy. Instynkt zdobywcy rodzi się od razu :)
OdpowiedzUsuńKompasów jest trochę na allegro (w dobrej cenie i całkiem nieźle wykonanych) A jeśli nie allegro, to w każdym sportowym sklepie.
Bardzo ciekawy pomysł, cieszę się, że są jeszcze takie rozrywki,a nie tylko siedzenie w domu ^^
OdpowiedzUsuńu mnie niestety nie ma takiej 'zabawy' a szkoda ;P
OdpowiedzUsuńale super sprawa :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym, super zabawa. :)
OdpowiedzUsuńWidzę pozmieniałaś tu nieco, jest bardzo fajnie ! :)
czytałam już o tym na innym blogu, rewelacyjny pomysł!! serio mi się podoba. cieszę się, że ludzi stać na coś więcej niż bezmyślne siedzenie przed kompem i wymyślili coś takiego ;)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa, czytałam o tym jak napisałaś na fb :) a kompas kupiłam kiedyś Kubie, bo bardzo chciał, w sklepie z akcesoriami dla rybaków :)
OdpowiedzUsuńKtoś miał mądrą głowę, wpadając na pomysł zabawy na taką skalę :)
OdpowiedzUsuńwow nigdy bym nie pomyślała, że coś takie może być :)
OdpowiedzUsuńChłopak mi mówił o tym w wakacje i też mieliśmy szukać, ale jakoś wyleciało z głowy... Dzięki za post! Poszukamy sobie :D
OdpowiedzUsuńPewnie już macie więcej skrzynek ode mnie i taty, a mamy konta od maja i mamy po 60 skrzynek, a ja już jedną założyłam! :D Musimy koniecznie jechać na nocne :D
OdpowiedzUsuńco Ty, mamy tylko 14. Nie możemy się uporać z kalwarią wejherowską
UsuńJa obecnie szperam po Słupskich zakamarkach. Cztery już odnalazłam ale z niektórymi mam problem. 3 lata temu szukałam ale za bardzo nie wiedziałam o co w tym chodzi.;Teraz już mapa w ręce,plecak na plecach i szukam. Piękne miejsca można zwiedzić dzięki tym małym keszą :) Jestem ze Słupska, jak miałabyś kiedyś ochotę to z miłą chęcią z Tobą po "keszuję" POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńJa co prawda jestem ze Słupska, ale obecnie mieszkam z narzeczonym w Wejherowie :) Zapraszam do odnalezienia kesza przy kościele św. Maksymiliana Kolbę - to moja skrzynka ;) Ogólnie nie polecam keszy w Słupsku. Są słabej jakości. Połowy nie ma, a właściciele nie mają zamiaru nic zrobić :) Jaki masz nick na opencaching?
Usuń