Tytuł: Zapiski nosorożca
Autor: Łukasz Orbitowski
Wydawnictwo: SQN
Gatunek: książka podróżnicza
Liczba stron: 277
Rok: 2014
7/10
Do niedawna nie miałam pojęcia, że lubię książki podróżnicze..a jednak. Podziwiam ludzi, którzy mają odwagę wyjechać chociażby na koniec świata podczas gdy ja boję się sama jechać na koniec Polski. Zazdroszczę tego, że poznają nowe kultury, nowych ludzi. Zbierają masę wspomnień i nowych doświadczeń. Wciąż poszerzają swą wiedzę i zachłannie pragną jej coraz więcej. Książka powstała z opowieści i pamiętnika, którym Łukasz Orbitowski dzielił się z bliskimi, a teraz również z nami – czytelnikami.
„Zapiski Nosorożca są wyjątkowo długą pocztówką od faceta, który pojechał na krótkie wakacje.”
Książka podzielona została na wiele rozdziałów, które są jednocześnie etapami wycieczki i dniami spędzonymi w Afryce. Najbardziej spodobało mi się poczucie humoru Łukasza Orbitowskiego i jego śmieszne porównania typu: „Wyglądam jak pawian, który beztrosko wsadził pysk do ula”. Kolejnym plusem są przemyślenia skłaniające do refleksji. Na jednej ze stron przeczytałam o tym, że my – wszyscy ludzie kiedyś umrzemy, to jest nie odwracalne, ale widoki, góry, niebo, księżyc, gwiazdy zostaną na zawsze. Czytając wyobrażałam sobie co widział autor wraz z jego przyjaciółką: piękne krajobrazy, dziwni ludzie, zwierzęta – to wszystko czego nie widziały moje oczy. Pomiędzy strony pamiętnika wprowadzone zostały miejscowe legendy. Możemy przeczytać między innymi o stworzeniu świata przez Kaagna, o jeźdźcu będącym synem króla i drewnianej dziewczynie.
If your heart is warm with happiness, you'll need a glass- if sorrow chills your heart , have two!
“Jeśli Twoje serce jest ciepłe od szczęścia, potrzebujesz szklanki – jeśli Twoje serce wypełniają smutne dreszcze, potrzebujesz dwóch!” – fajne powiedzenie. Ujrzałam je na zdjęciu tablicy baru, które znalazło się w książce. Swoją drogą zadziwiające, że autor sporą część pobytu w Kapsztadzie spędził na spożywaniu alkoholu i próbowaniu potraw, które jak zaznacza są o wiele tańsze od tych, które można kupić w Europie, a przede wszystkim w Skandynawii przy polskich zarobkach.
Nie mam konkretnej kategorii czytelników, którym mogłabym polecić „Zapiski nosorożca”. Myślę, że jest to książka odpowiednia dla każdego bez względu na wiek czy płeć, aczkolwiek nie została zastosowana cenzura więc najmłodszych nie zachęcam (niestosownych słów nie ma jednak zbyt dużo). Spodoba się ona zapewne miłośnikom przyrody, podróży i pamiętników, a także tym, którzy tak jak ja chcą zgłębić tajemnice Afryki oczami wyobraźni. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że urzekła mnie ta pozycja i że chętnie powrócę do niej znów.
Na koniec chciałabym wspomnieć parę słów również o autorze. Łukasz Orbitowski, autor, a zarazem bohater opisywanej przeze mnie książki jest trzydziestosiedmioletnim publicystą, redaktorem, a także dość popularnym pisarzem. Na swoim koncie ma debiut w pierwszym numerze miesięcznika „Science Fiction”. Opublikował powieści „Horror show” oraz „Tracę ciepło”. W ostatnim czasie rozpoczął wraz z Jarosławem Urbaniukiem cykl powieści z gatunku grozy: „pies i klecha”. Autor specjalizuje się głównie w tematyce współczesnego horroru. Związany jest z Wydawnictwem Literackim.
Wyzwanie czytelnicze:
Polacy nie gęsi
Książkę otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN
Typowych przewodnikow nie lubie, ale wlasnie ksiazki jak ta ktora opisalas bardzo lubie. Co dziwniejsze juz sam tytul nakierowuje na jakas wycieczke, poszukiwanie czegos! Jak tylko bede miala okazje to przeczytam!
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, ale nie dla mnie. Jakoś książki podróżnicze to nie dla mnie. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Uwielbiam podróżnicze książki! To coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy należę do miłośników przyrody, ale chętnie przeczytałam bym pozycje całkowicie inną Pana Orbitowskiego, od jego poprzednich dzieł :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię zaglądać do takich książek, gdyż zawsze przenoszą mnie do innego miejsca.
OdpowiedzUsuńnie jestem przekonana czy jest to książka dla mnie: nie lubię podróżniczych książek ani zagłębiania się w tajemnice Afryki czy innych kontynentów...
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za takimi książkami...
OdpowiedzUsuńSkoro Ciebie urzekła to pewnie urzeknie i mnie :)
OdpowiedzUsuńDługa pocztówka kojarzy mi się trochę z Werterem xD
OdpowiedzUsuńDzięki takim książkom, gdy za oknem chlapa, mogę się przenieść w ciepłe miejsce, natomiast gdy doskwiera upał, chętnie poczytam o mniej upalnych krajach. Zresztą nie ma szans, żeby udało mi się zwiedzić wszystkie ciekawe miejsca, więc dzięki takim pozycjom mogę je chociaż trochę poznać. Kiedyś z pewnością sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNie pałam miłością do Afryki, ale książka mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńa mnie z kolei bardzo zaciekawiłaś tą książką, moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą podróżniczą, ale moja siostra ją wręcz uwielbia, dlatego jej polecę powyższą pozycję. Myślę, że będzie z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko sięgam po książki podróżnicze, nie czuję zewu przyrody.
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie!
http://blogmanekineko.blogspot.com
wal się. Już był spokój przez jakiś czas, aż tu znów zaczynasz spamować.
UsuńKsiążka zapowiada się interesująco.. :-)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o podróże to dla mnie najlepsze są książki Kapuścińskiego :) czytałaś jakąś ?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi książkami. :)
OdpowiedzUsuńpodróże lubię oglądać filmy a czytac to już nie :D
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego, ale w pierwszej chwili na miniaturce zdjęcia zobaczyłam Pingwina -.- chyba bym się męczyła czytając taką książke...
OdpowiedzUsuńChyba bardziej mnie ciągnie do innych książek tego autora. Rozglądnę się za tymi horrorami :)
OdpowiedzUsuńksiążka osobiście średnio dla mnie, chociaż jak mnie nachodzi na po "podróżowanie sobie" w myślach to sięgam po takie książki :)
OdpowiedzUsuńHaha tytuł jest świetny :D zapowiada się fajnie
OdpowiedzUsuńTeż nie wiedziałam, że książki podróżnicze będą tak bardzo mi się podobać, dopóki nie przeczytałam książki Tomka Michniewicza "Gorączka", a później książki Wojciechowskiej :-) Więc jestem pewna, że i ta książka przypadłaby mi do gustu :-) Ogólnie to jestem typem człowieka "mało podróżnym" i jakoś mało mnie ciągnie do podróżowania ;-)
OdpowiedzUsuńTeż zazdroszczę ludziom odwagi do podróżowania po całym świecie. Ja się boję, jak mam sama ruszyć kilkadziesiąt km od domu ;p
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy to nie przeczytałam do tej pory żadnej książki podróżniczej, ale jakoś nie potrafię się do nich przełamać.
Lubię czasem przeczytać książkę podróżniczą, ale pod warunkiem, że jest ciekawie napisana, bo niektóre niestety nie dają z tym rady.
OdpowiedzUsuń