Tytuł: Kochać z otwartymi oczami
Autorzy: Jorge Bucay, Silvia Salinas
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: Psycjologia, poradnik
Liczba stron: 232
Rok: 2014 (wydanie II)
4/10
Jorge Bucay jest czterdziestoośmioletnim lekarzem medycyny. Jego specjalizacją są choroby psychiczne. Jest również psychoterapeutą Gestalt. Mieszka w Argentynie, ale swoje seminaria, konferencje i wykłady prowadzi zarówno w Ameryce jak i Europie. Pisze artykuły, książki, uczestniczy w audycjach radiowych oraz programach telewizyjnych o tematyce dotyczącej jego wykształcenia. Członek Amerykańskiego stowarzyszenia Terapii Gestaltycznej i zarządca grup naukowych i terapeutycznych. Jego książki znajdują się na światowych listach bestsellerów.
Silvia Salinas jest psychologiem Gestalt. Jej specjalizacją jest psychologia par. Prowadzi w różnych krajach wykłady na temat pracy z ludźmi pozostającymi w związku. Organizuje warsztaty oraz jest koordynatorką Centro Gestaltico de San Isidro w Buenos Aires.
Razem stworzyli książkę pod tytułem: „Kochać z otwartymi oczami”.
Pewnego zwykłego dna Roberto otrzymuje tajemniczą wiadomość od niejakiej Laury. Ignoruje ją szybko orientując się, że zaszła pomyłka. Kolejne maile, w których kobieta będąca panią psycholog pisze na temat problemów w związku jednak intrygują go do tego stopnia, że zaczyna zastanawiać się nad sensem jej słów. Uświadamia sobie, że są mu bliskie ponieważ dokładnie w taki sam sposób jak podała w liście zachowuje się w stosunku do swojej zarówno teraźniejszej jak i byłej dziewczyny. Czuje się zakłopotany, że czyta, jakby nie patrzeć nie swoją korespondencję. Pod wpływem przeczytanych słów postanawia naprawić relacje w swoim związku. Wszystko zaczyna jednak toczyć się inaczej, a mężczyzna angażuje się coraz bardziej w internetową znajomość, podając się za kogoś kim nie jest.
Jestem fanką książek opowiadających o internetowych znajomościach, ta jednak nie do końca wpasowała się w moje gusta. Liczyłam na coś w rodzaju filmu „Masz wiadomość” lub powieści „Napisz do mnie”, tymczasem czułam się jakbym czytała poradnik psychologiczny, a nie pozycję z literatury kobiecej. Nawet tytuł, gdyby dodać z przodu słowo „jak” brzmiałby jak podręcznik: „(Jak) kochać z otwartymi oczami”. Główny bohater jest irytującym uzależnionym od komputera mężczyzną, który nie jest pewny swoich uczuć w związku. Obraża się i zachowuje gorzej niż stereotypowo opisywana kobieta. Historia wydaje mi się naciągana. Nie widzę niczego nadzwyczajnego w otrzymaniu błędnych emaili. Nawet w mojej skrzynce nieraz takowe goszczą. Piszę w takim przypadku, że zaszła pomyłka i żyję dalej, a nie gorączkuje się nad tym, że zrobiłam źle, iż przeczytałam owego maila. Nie rozpamiętuję też godzinami co autor miał na myśli i jaki jest tego związek ze mną. W początkowych dialogach wciąż przeplatają się imiona” Roberto, Cristina, Roberto, Cristina” jakby nie było synonimów takich jak: bohater, mężczyzna, on i tak dalej. Polecam ją osobom, które interesują się psychologią. Mam nadzieję, że autorzy pozostaną przy pisaniu poradników, a literaturę kobiecą zostawią innym pisarzom. Na sam koniec jako miłośniczka zdjęć i fotograf amator muszę wspomnieć, że okładka wygląda jak gdyby ktoś nie umiał ustawić balansu bieli.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Replika
☆☆☆
Przypominam również o moim konkursie, który będzie trwał jeszcze przez 8 dni (kliknij na zdjęcie)
Czy uczyłaś się szybko czytać, czy tak masz po prostu?:) Ja każdą książkę, po którą sięgam, można by rzec "trawię" i trwa to dłuższą chwilę, zanim dobrnę do końca:) Podziwiam Twoją zdolność szybkiego pochłaniania treści:)
OdpowiedzUsuńto nie jest szybko ;) Tu dziewczyny na blogach czytają o wiele więcej niż ja ;)
UsuńPomysł na książkę nie najgorszy, aż szkoda, że została skopana.
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się być ciekawa, ale zgodzę się z Tobą, że przypadkowo odebrane e-maile raczej nie są przyczyną jakiś dłuższych rozmyślań. :) Trochę to naiwnie jednak wyszło, jak widzę:)
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie mol książkowy - to ma być oczywiście komplement ;P
OdpowiedzUsuńCzytaj ile wlezie ;)
A o książce myślę tyle, że to chyba nie dla mnie ;)
Nie wiem czym jest balans bieli ale fakt okladka jest jakas przejaskrawiona i za bardzo wpadajaca w fiolet...
OdpowiedzUsuńCo do typu ksiazki, nie moj typ i raczej nie siegne po ta pozycje.
łe jakoś mnie nie kręci ów zamysł z "przypadkowymi romansami" w sieci :D
OdpowiedzUsuńNie za bardzo zainteresowała mnie fabuła tej powieści, więc chyba nie ma co tracić czasu na nią. A okładka ma rzeczywiście dziwny, fioletowy odcień.. ale może tak chcieli? kto to wie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będę szukać tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce. Może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tego bohatera. Dlaczego nie zrobił, tak jak Ty napisałaś - odpisał, że to pomyłka. Odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńHhehehe... uśmiałam się ostatnim zdaniem z okładką :P
OdpowiedzUsuńAkurat kończę 60 godzinne szkolenie z zakresu terapii Gestalt i jak to bywa w moim zawodzie (psycholog) interesuje mnie ten temat, więc myślę, że mogłabym spróbować wynieść coś więcej z tej książki :P
Nie wiem czy mnie to by zaciekawiło :/
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że się na nią nie skusiłam :))
OdpowiedzUsuńAle okładka mi się podoba :)
A mi jak na razie "Kochać z otwartymi oczami" spodobała mi się najbardziej spośród przeczytanych przeze mnie książek Jorge Bucay'a ;)
OdpowiedzUsuń