Tytuł: Afgańska perła
Autor: Nadia Hashimi
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: literatura współczesna
Liczba stron: 474
Premiera: 22.10.2015
8/10
Rodzice Nadii Hashimi – autorki „Afgańskiej perły” opuścili Afganistan w 1970 r., uciekając przed inwazją sowiecką. W 2002 r. kobieta po raz pierwszy odwiedziła ten kraj. Obecnie mieszka wraz z rodziną na przedmieściach Waszyngtonu, gdzie pracuje jako pediatra.
Fabuła książki opowiada o losach dwóch kobiet. Rahima pochodzi z wielodzietnej rodziny, w której nie ma ani jednego syna. Niezadowolony z wynikłej sytuacji, uzależniony od opium ojciec, za wszystko obwinia matkę bohaterki. Pod wpływem chwili kobieta przemienia swą córkę w bacza posz – dziewczynkę przebraną za chłopca. Rahima jest bardzo rada z zaistniałej sytuacji. Będąc „synem” posiada przywileje, o jakich jej siostry mogą tylko pomarzyć. Jej szczęście nie trwa jednak wiecznie. W wieku trzynastu lat zmuszona jest wyjść za mąż. Szekiba żyła przeszło sto lat przed narodzeniem Rahimy. Jej rodzeństwo umarło w czasie epidemii choroby, a rodzice nie mogąc pogodzić się z tragedią umarli wkrótce po nich. Osamotniona najpierw trafia w ręce swojej rodziny, która wykorzystuje ją i szydzi z jej poparzonej w dzieciństwie twarzy, następnie zostaje oddana jako spłata długu do afgańskiej rodziny, po to by ostatecznie znaleźć się w posiadłości króla, gdzie przywdziewa męskie ciuchy i staje się strażnikiem królewskiego haremu.
Chyba nigdy nie będę w stanie pojąć Islamu i tego co kieruje tymi ludźmi. W imię Boga mordują, kobiety traktują bez szacunku i jakichkolwiek praw, czują się bezkarni. Dla mężczyzn wychowanych w tej religii przeciwna płeć jest warta o połowę mniej od ich własnego życia. Wiele się słyszy na temat terroryzmu z ich strony oraz wszelkich niehumanitarnych zachowań. Kamienowanie, chłosta, gwałty, ciężka praca, usługiwanie mężczyznom – tak pokrótce można opisać życie islamskiej kobiety. Bez możliwości, ucieczki, bez perspektyw, bez sensu. Największym absurdem, dla mnie jest fakt, że w książce kobieta, która nie urodzi kilku synów jest złą żoną tak jakby to od niej zależało jakiej płci będzie dziecko.
Afganistan nie jest jedynym miejscem na świecie, w którym kobiety są poniżane i mają ograniczone prawa. Serce mi się ściska, do oczu napływają mi łzy, a w środku mnie narasta niewyobrażalny gniew, na to jak nieludzko są one traktowane. Niejednokrotnie żeńska część populacji jest okrutnie bita, karania, nie ma żadnych praw, nie mówiąc już o rozrywkach. Bez pieniędzy, możliwości pracy i wykształcenia nie mogą sobie pozwolić na rozpoczęcie nowego życia. Czytając książkę, po raz kolejny dziękowałam Bogu za to, że urodziłam się i mieszkam w Polsce. Ludzie często narzekają na swoje problemy, ale przynajmniej mają prawo by narzekać. W dalszym ciągu temat praw człowieka i tego co dzieje się, w krajach islamskich owiany jest tabu. Kto wie co dzieje się za zamkniętymi drzwiami domów w których znajdują się zastraszone kobiety.
Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i choć przedstawiona historia jest fikcyjna to wiem, że to co opisuje mogło dziać się naprawdę. Sięgając po tego typu tematykę wiem, że muszę nastawić się na silne emocje. Tak właśnie było tym razem. Powieść mimo swej dużej objętości czyta się zaskakująco szybko, a fabuła nie pozwala się na moment od niej oderwać. Plusem jest to, że autorka w jednej książce zawarła historię dwóch kobiet, które mimo czasu jakie je dzieli, są do siebie w pewien sposób bardzo podobne. Nie potrafię powiedzieć, która spodobała mi się bardziej. Obie czytałam z dużym zainteresowaniem. Nieprzewidywalność akcji wprowadza tajemniczy klimat. Do ostatniej strony trzyma w napięciu, nie dając odgadnąć jak potoczą się losy bohaterek.
„Afgańska perła” to niesamowity debiut, który polecam nie tylko żeńskiej części czytelników. Książka zabiera w niesamowitą podróż podczas której mamy okazję poznać kulturę Afganistanu, która niestety mimo upływu czasu niewiele się zmieniła. Na pewno nie jest to pozycja, która wywoła uśmiech na Waszych twarzach, wręcz przeciwnie wywoła gniew i smutek, ale warto sięgać po książki, które uczą prawdziwego życia.
Fabuła książki opowiada o losach dwóch kobiet. Rahima pochodzi z wielodzietnej rodziny, w której nie ma ani jednego syna. Niezadowolony z wynikłej sytuacji, uzależniony od opium ojciec, za wszystko obwinia matkę bohaterki. Pod wpływem chwili kobieta przemienia swą córkę w bacza posz – dziewczynkę przebraną za chłopca. Rahima jest bardzo rada z zaistniałej sytuacji. Będąc „synem” posiada przywileje, o jakich jej siostry mogą tylko pomarzyć. Jej szczęście nie trwa jednak wiecznie. W wieku trzynastu lat zmuszona jest wyjść za mąż. Szekiba żyła przeszło sto lat przed narodzeniem Rahimy. Jej rodzeństwo umarło w czasie epidemii choroby, a rodzice nie mogąc pogodzić się z tragedią umarli wkrótce po nich. Osamotniona najpierw trafia w ręce swojej rodziny, która wykorzystuje ją i szydzi z jej poparzonej w dzieciństwie twarzy, następnie zostaje oddana jako spłata długu do afgańskiej rodziny, po to by ostatecznie znaleźć się w posiadłości króla, gdzie przywdziewa męskie ciuchy i staje się strażnikiem królewskiego haremu.
Chyba nigdy nie będę w stanie pojąć Islamu i tego co kieruje tymi ludźmi. W imię Boga mordują, kobiety traktują bez szacunku i jakichkolwiek praw, czują się bezkarni. Dla mężczyzn wychowanych w tej religii przeciwna płeć jest warta o połowę mniej od ich własnego życia. Wiele się słyszy na temat terroryzmu z ich strony oraz wszelkich niehumanitarnych zachowań. Kamienowanie, chłosta, gwałty, ciężka praca, usługiwanie mężczyznom – tak pokrótce można opisać życie islamskiej kobiety. Bez możliwości, ucieczki, bez perspektyw, bez sensu. Największym absurdem, dla mnie jest fakt, że w książce kobieta, która nie urodzi kilku synów jest złą żoną tak jakby to od niej zależało jakiej płci będzie dziecko.
Afganistan nie jest jedynym miejscem na świecie, w którym kobiety są poniżane i mają ograniczone prawa. Serce mi się ściska, do oczu napływają mi łzy, a w środku mnie narasta niewyobrażalny gniew, na to jak nieludzko są one traktowane. Niejednokrotnie żeńska część populacji jest okrutnie bita, karania, nie ma żadnych praw, nie mówiąc już o rozrywkach. Bez pieniędzy, możliwości pracy i wykształcenia nie mogą sobie pozwolić na rozpoczęcie nowego życia. Czytając książkę, po raz kolejny dziękowałam Bogu za to, że urodziłam się i mieszkam w Polsce. Ludzie często narzekają na swoje problemy, ale przynajmniej mają prawo by narzekać. W dalszym ciągu temat praw człowieka i tego co dzieje się, w krajach islamskich owiany jest tabu. Kto wie co dzieje się za zamkniętymi drzwiami domów w których znajdują się zastraszone kobiety.
Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i choć przedstawiona historia jest fikcyjna to wiem, że to co opisuje mogło dziać się naprawdę. Sięgając po tego typu tematykę wiem, że muszę nastawić się na silne emocje. Tak właśnie było tym razem. Powieść mimo swej dużej objętości czyta się zaskakująco szybko, a fabuła nie pozwala się na moment od niej oderwać. Plusem jest to, że autorka w jednej książce zawarła historię dwóch kobiet, które mimo czasu jakie je dzieli, są do siebie w pewien sposób bardzo podobne. Nie potrafię powiedzieć, która spodobała mi się bardziej. Obie czytałam z dużym zainteresowaniem. Nieprzewidywalność akcji wprowadza tajemniczy klimat. Do ostatniej strony trzyma w napięciu, nie dając odgadnąć jak potoczą się losy bohaterek.
„Afgańska perła” to niesamowity debiut, który polecam nie tylko żeńskiej części czytelników. Książka zabiera w niesamowitą podróż podczas której mamy okazję poznać kulturę Afganistanu, która niestety mimo upływu czasu niewiele się zmieniła. Na pewno nie jest to pozycja, która wywoła uśmiech na Waszych twarzach, wręcz przeciwnie wywoła gniew i smutek, ale warto sięgać po książki, które uczą prawdziwego życia.
Wyzwania czytelnicze:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu (łącznie 173 cm i 1 mm na 161cm)
PREMIERA 22.10.2015 R.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu
Ostatnio coraz bardziej ciągnie mnie do literatury, która w jakiś sposób odciska na nas swoje piętno, uczy i pokazuje świat z innej perspektywy. Zaciekawiłaś mnie i mam nadzieję, że po premierze będę miała chwilę, by sięgnąć po "Afgańską perłę" :)
OdpowiedzUsuńStraszne jest, gdy w imię religii kobiety są traktowane okrutnie, nie mają żadnych praw. To trwa od lat, nie da się nic zrobić z tą chorą sytuacją ;/ Książka mnie bardzo zainteresowała, chętnie ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do książek opisujących losy kobiet gdzieś na wschodzie. Chociaż kiedyś zaczytywałam się w podobnej tematyce i wiem, że bywa ciekawa. Ale po tę książkę raczej nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam a już żal mi tamtych kobiet
OdpowiedzUsuńTo na pewno jest wstrząsająca lektura. Czekam na premierę
OdpowiedzUsuńNo właśnie, pomimo, że to fikcja literacka, człowiek i tak odczuwa różne emocje i przemyślenia.
OdpowiedzUsuńłoł lektura poraża i szokuje... chcę ją!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Rzadko sięgam po tego typu książki, gdyż potrzebuje do nich odpowiedniego nastroju, ale bardzo je lubię. Tak więc z pewnością na ten tytuł zapoluję :)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się kultura w krajach takich, jak Afganistan, więc pewnie ta książka wywoła u mnie głównie gniew.
OdpowiedzUsuńCiężko jest czytać o nieszczęściu innych, które ma miejsce kilkanaście tysięcy kilometrów od nas...
OdpowiedzUsuńZ jednej strony nie czytam książek o takim temacie. Tak samo jak ty, nie mogę pojąć islamu, który jest pełen absurdów. Choć z drugiej strony może jednak warto sięgnąć po książkę, która pokazuje prawdziwe życie.
OdpowiedzUsuńNie stronie od takich książek, wolę je nawet od słodkich historii. Bo takie książki poruszają emocje i to jest bezcenne. A co do islamu... Za bardzo nie wiem, gdzie jest prawda i nie zadałam sobie trudu, żeby dociekać. Znam mnóstwo podobnych książkowych, ale prawdziwych historii. Zauważyłam jednak, że zawsze, kiedy wydarzy sie coś wśród jego wyznawców, co wstrząsa światową opinią publiczną, ich przywódcy duchowi zaraz publicznie informują, że islam to w gruncie rzeczy religia pokojowa i szanująca kobiety, a to co się wydarzyło, to incydent z prawdziwym islamem nie mający nic wspólnego...
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje klimaty, ale świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńTo zbyt trudna lektura jak dla mnie
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nasze klimaty! Szkoda tylko, że w wolnym czasie czytamy książkę z neurofizjologii a nie to co nas interesuje :/
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńInteresujący debiut :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, które ingerują w moje emocje i je poruszają! Z Twojego opisu wynika, że ta jest właśnie taka, więc tytuł dodaję do listy "do przeczytania" :)
OdpowiedzUsuńa niby takie równouprawnienie...
OdpowiedzUsuńCiesze się, że trafiłam na Twojego bloga. lubię czytać ksiązki, ale to ,co jest napisane na okładce, często jest mało obiektywne. A Ty mnie zawsze naprowadzisz na dobry trop :)
Genialna książka :)
OdpowiedzUsuńOj chyba też bym jej nie przegryzła na spokojnie.
OdpowiedzUsuń