Tytuł: Jak oddech
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Wydawnictwo: Czwarta strona
Gatunek: literatura obyczajowa / romans
Liczba stron: 360
Premiera: 27.10.2021 r.
Hania jest studentką architektury krajobrazu. Jest zaradna oraz ambitna. Choć tak naprawdę nie musiałaby pracować, to dorabia w kawiarni. Gdy była dzieckiem, jej starszy brat adoptował ją oraz jej bliźniaka, w innym wypadku prawdopodobnie trafiliby do domu dziecka. Dziewczyna jest mu bardzo wdzięczna. Kiedy pewnego popołudnia ktoś robi napad na jej miejsce pracy, jej życie wywraca się o trzysta sześćdziesiąt stopni.
Sprawcą napadu jest Leo, kolejny młody człowiek poturbowany przez życie. Po śmierci ojca wychowywała go samotnie matka. Kiedy jego młodszy brat zachorował na białaczkę, Leo poczuł się bezsilny. Leki kosztowały, a im brakowało pieniędzy. Do tego wszystkiego doszła redukcja etatu, w związku z czym stracił pracę. W ułamku sekundy wprowadził w życie swój niezbyt przemyślany pomysł i ruszył w zamieć, by siłą odebrać pieniądze z kawiarni.
Historia Hani i Leo jest zarazem słodka i gorzka. Kto by pomyślał, że z tego, w jaki sposób się poznali, może zrodzić się gwałtowne, piękne, namiętne uczucie. Oboje mają połatane serca, gdyż życie ich nie oszczędzało i jak widać, w dalszym ciągu nie ma zamiaru odpuścić. Pokochałam tę parę bohaterów, a po przeczytaniu ostatniej strony bardzo ciężko było mi się z nimi rozstać. Uważam, że to jedna z najpiękniejszych, rozczulających historii zimowych, która dogłębnie mnie poruszyła. Autentycznie podczas lektury tej książki, ocierałam łzy z oczu.
Jeżeli szukacie czegoś z Bożym Narodzeniem w tle, to w „Jak oddech” tego nie znajdziecie, nie jest to pozycja o tematyce świątecznej, ale zimowej owszem. Za oknami postaci występujących w powieści panuje zamieć. Jest bardzo zimno, a śnieg otulił każdy skrawek ziemi. Uwielbiam takie tło w książkach, zwłaszcza jeśli na tapecie jest kawiarnia, w której można się ogrzać, pijąc gorącą czekoladę lub herbatę.
Jest to drugi tom powieści, lecz nie obawiajcie się sięgać po nią, nie znając poprzedniej części. Ja również jej nie znam i zupełnie mi to nie przeszkadzało w lekturze. Z tego, co się zorientowałam, to pierwszy tom odnosi się w głównej mierze do Dominika – starszego brata Hani oraz jego partnerki Oliwii. Przyznam, że ta para zrobiła na mnie duże wrażenie, choć w „Jak oddech” odgrywa tylko drugoplanową rolę. Chętnie poznam ich historię, zawartą w „Jak powietrze”.
Jeśli macie ochotę trochę się rozmarzyć, a trochę wzruszyć, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Gwarantuję Wam miłą, literacką ucztę. Tylko nie zapomnijcie o chusteczkach higienicznych w pobliżu miejsca, w którym będziecie ją czytać!
Post powstał przy współpracy z:
Jeśli będę miała okazję to chętnie zajrzę do tej książi. To bowiem moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMam książkę, ale jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że może być ciekawie. Architektura krajobrazu, niby trudno wymyślać pracę ale pewnie jest jej sporo. :) Zawsze w życiu tak jest, że trzeba się zakręcić przy kimś żeby odnieść sukces.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, przy których można się rozmarzyć, chętnie przeczytam tę książkę, jak będę miała okazję ;)
OdpowiedzUsuńPo obyczajówki, które potrafią wzruszyć do łez chętnie sięgam. Mam ochotę na tę książkę, choć chętnie zaczęłabym jednak od tego pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńNa razie obyczajówek na ten rok już mam full :) Wracam do thrillerów ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu znaleść czas na książki bo znów czytam ciekawa recenzje 😁
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaciekawiła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To raczej nie mój target i nie mam w planach sięgania po tą książkę.
OdpowiedzUsuńWole się skupić na historiach, do których ciągnie mnie dużo bardziej.
jakoś rzadko sięgam po książki w klimacie świątecznym...
OdpowiedzUsuń