26 sty 2022

Mysz, która chciała być lwem - Rachel Bright


 

Tytuł: Mysz, która chciała być lwem

Autor: Rachel Bright

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Gatunek: literatura dziecięca

Liczba stron: 32

Premiera: 25.10.2021 r.

 


Jest to historia, w której mała myszka ma dosyć tego, że nikt jej nie widzi, ani nie słyszy, wszyscy przez przypadek ją nadeptują, nikt jej nie bierze jej na serio. Chciałaby być duża i silna jak lew, umieć ryczeć tak jak on i budzić postrach. W tym celu udaje się na granitową skałę, na której zwykł wylegiwać się lew. Chce, by nauczył ją być takim, jak on.

„Mysz, która chciała być lwem”, to pięknie wydana w twardej oprawie oraz dużym formacie rymowana, krótka historyjka z morałem. Okazuje się, że zarówno zwierzęta o małym, jak i o dużym rozmiarze, mają swoje problemy i lęki, ale również mocne strony, a siła niekoniecznie wynika z rozmiaru. Tak naprawdę, każdy z nas ma w sobie wewnętrznego lwa, tylko czasem trzeba go w sobie obudzić.


Zarówno ta książka, jak i pozostałe z tej serii, przeznaczone są dla dzieci w wieku czterech, pięciu lat. Historyjka jest łatwa w odbiorze, do tego wesoła. Sądzę, że po jednym przeczytaniu, młody odkrywca będzie chciał do niej powrócić jeszcze nie raz. W kolekcji można znaleźć również opowieść o koali, wiewiórkach, wielorybie oraz wilku.

Książeczki z Zielonej Sowy są cudowne, można znaleźć u nich odpowiednią pozycję dla każdego wieku dziecka. Prezentowana przeze mnie książeczka ma przepiękne ilustracje wykonane przez Jima Fielda, którego możemy znać również z serii: „Królik i Misia”. Przyciągają wzrok i na pewno zwrócą uwagę dzieci.

Najpiękniejsze słowa, jakie znalazłam w tej powieści, to te: „A gdy wieczorami zostawali sami, patrząc, jak się niebo mieni kolorami, bez słów rozumieli, siedząc razem w ciszy: że mysz ma duszę lwa, a lew – serce myszy”. Bardzo mnie to poruszyło i cieszę się, że są wydawane takie wartościowe, pouczające książeczki, przy których mogą miło spędzić czas najmłodsi czytelnicy wraz ze swoimi rodzicami.



Post powstał przy współpracy z:


4 komentarze:

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).