Tytuł: Pora na przyszłość
Autor: Ewelina Miśkiewicz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Gatunek: literatura obyczajowa
Liczba stron: 320
Premiera: 23.02.2022 r.
Ania jest niezależną kobietą przed czterdziestką, która zmienia facetów, jak rękawiczki. Wydawać się może, że taki po prostu ma styl, ale jest to wyraz jej problemów emocjonalnych. Wszystko się zmienia, kiedy do salonu urody, w którym pracuje jako masażystka, zatrudniony zostaje Filip. Bohaterka wzbrania się przed uczuciem, jak tylko może, ale jest ono silniejsze od zdrowego rozsądku. Czy znaczna różnica wieku nie będzie przeszkodą w ich związku?
No i stało się, przeczytałam ostatni tom serii przygód czwórki przyjaciółek, z którymi zdążyłam się zżyć. Jest mi smutno, że to już koniec. Bardzo je polubiłam. Każda z nich jest inna, wszystkie cztery historie ciekawiły mnie w równym stopniu. Kobiety musiały przejść zmiany, jakie narzuciło im życie. Lena wyszła za mąż i otworzyła swoją kawiarnię, Karolina niespodziewanie została matką i związała się z przyjacielem z lat dziecięcych, Ewa postanowiła walczyć z alkoholizmem i odbudować pozytywne relacje w rodzinie, a Ania, chce być wreszcie szczęśliwa, zmienić pracę i odciąć się od toksycznych rodziców.
Powieść porusza szereg różnych problemów, na przykład relacje między rodzicami a dziećmi. Niektórym wydaje się, że dziecko wydane na świat, ma wobec nich dług wdzięczności i powinno wyciągać ich z tarapatów. W rzeczywistości nie jest to prawdą. Każdy jest kowalem swojego losu i sam płaci za błędy. To, że ktoś zdecyduje się mu pomóc, jest jedynie wyrazem dobrej woli, a nie obowiązkiem. Nikt na świcie nie pojawia się samodzielnie, nie ma wpływu na to, w jakiej rodzinie się wychowa i nikt nie ma prawa żądać wdzięczności, za to, że postanowił go urodzić, a nie usunąć.
Kolejną ważną poruszoną kwestią w powieści jest lęk przed poważnym związkiem. Ania do tej pory bawiła się w najlepsze, jej znajomości z mężczyznami były krótkotrwałe, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że parę razy w życiu się sparzyła i już nie potrafi nikomu zaufać. Nie miała też dobrego wzorca w domu. Jej rodzice nie byli kochającym się małżeństwem, wręcz przeciwnie, Ania uważa, że powinni się rozstać wiele lat temu. Teraz gdy na światło dzienne przez przypadek wyszła skrywana od lat tajemnica, już wie, co jest tego przyczyną.
„Pora na przyszłość”, to ciepła opowieść, która otuli Wasze serca. Jest taka zwyczajna. A przez to słowo mam na myśli bohaterów, których życie mogłoby się toczyć, gdzieś obok nas. Pełno w niej bólu, smutku, rozczarowania i goryczy, ale też mnóstwo ludzi, którzy wspierają Anię i kochają ją taką, jaka jest. Gorąco polecam Wam zapoznać się z całą serią pt. „Babski wieczór”.
Post powstał przy współpracy z:
Czytałam już o tej serii i jeśli będę miała okazję to może skuszę się na jej pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńLubię takie otulające i autentyczna historie. Zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńO chętnie bym się na nią skusiła
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej serii, chyba muszę to nadrobić. ;D
OdpowiedzUsuńFajne są takie ciepłe historie, podnoszą na duchu ♥
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę poprzednich części ;<
OdpowiedzUsuńSuper, chętnie przeczytam jeśli na mnie wpadnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kochana, we wpisie napisałaś "Tytuł: Pora na miłość" :)
OdpowiedzUsuńDzięki za zwrócenie uwagi ;)
UsuńLubię takie ksiazki-kołderki
OdpowiedzUsuńSerii jeszcze nie poznałam, ale chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuń