Tytuł: Idealna
Autor: H.C. Warner
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: thriller
Liczba stron: 384
Premiera: 13.07.2022 r.
Na drodze Bena staj kobieta idealna: piękna, inteligentna, zabawna i uwodzicielska. Bohater zakochuje się w niej po uszy. Jest podatny na zauroczenie, ponieważ zostawiła go wieloletnia partnerka i potrzebuje pocieszenia. Takiego mężczyznę łatwo złapać w sidła. Bella doskonale wiedziała, co robi. Szybko zaszła w ciążę, doprowadziła do małżeństwa, a po ślubie skutecznie odgradzała swego męża od rodziny i przyjaciół. Ta kobieta to modliszka, która ma drugą twarz.
Pierwsza część tej powieści była dla mnie niesamowicie klimatyczna i wciągająca. Byłam ciekawa, co „za uszami” ma Bella, dlaczego zachowuje się w taki sposób. Niezwykle mnie irytowała, ale taka właśnie miała być jej postać: roszczeniowa, rozkapryszona, lubiąca się rządzić, ale na Boga, dlaczego Ben spełniał jej fanaberie, dlaczego stawiał ją ponad wszystkimi, w imię czego dawał się upokarzać i poniżać. Doprawdy tego nie rozumiem. To właśnie z jego perspektywy poznajemy historię w pierwszej części.
Druga część natomiast została napisana z perspektywy Belli. Jest to ciekawy zabieg, gdyż poznajemy jej myśli, dowiadujemy się, jakie są jej pobudki, zostajemy wepchnięci w jej dziwaczną, chorą grę. Z tym że z czasem zaczęłam się nudzić, ponieważ przez prawie połowę książki, na nowo czytamy o tych samych zdarzeniach, z tymi samymi dialogami i doskonale wiemy, co za chwilę się wydarzy. Zmienia nam się jedynie narrator, więc jedyną nowością, są myśli Belli.
W trzeciej części rozdziały zostały poprowadzone naprzemiennie, z perspektyw obojga bohaterów. Zabrakło mi tu jednak akcji. Zdecydowanie nie nazwałabym tej powieści thrillerem, tylko dramatem, z lekkim napięciem na sam koniec. Na plus jest to, że czarnym charakterem jest kobieta, na ogół to mężczyźni są obsadzani w tej niechlubnej roli i pierwsza część, która wprowadza czytelnika w niepokojącą, klimatyczną atmosferę. Szkoda tylko, że w drugiej części, kiedy wszystko zostaje wyjaśnione, czar pryska, a z domniemanego thrillera robi się romansidło z psychicznie chorą kochanką.
Im bliżej byłam końca, tym bardziej irytował mnie Ben. Miałam ochotę wejść do tej książki i wykrzyczeć mu by się ogarnął, postawił. Wszystko było takie przewidywalne, wkurzające, a momentami nudne. Przyznam, że miałam kilka kryzysów. Chciałam odłożyć tę książkę nie doczytując zakończenia, ponieważ brnęłam przez nią, jak po błocie, ale że z natury jestem uparta, dotarłam do ostatniej strony, po to, by stwierdzić, że nie było warto. Podsumowując: „Idealna”, to pozycja ze zmarnowanym potencjałem. Pomysł był fajny, ale gdzieś z biegiem fabuły, coś jednak poszło nie tak.
Post powstał przy współpracy z:
Ja póki co nie mam tej książki w planach, ale to zdjęcie jest po prostu mega!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że coś nie wyszło.
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie!
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam jej w planach, ale być może sięgnę po nią w przyszłości.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiałam, czy ją kupić, bo wszedzie widzę reklamy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, raczej nie sięgnę, mam i tak ogromne stosy hańby, więc dam szansę lepszym książkom.
OdpowiedzUsuń