10 sie 2022

List do dziadka - Anna's dream

 

 

Tytuł: List do dziadka

Autor: Anna's Dream

Wydawnictwo: Poligraf

Gatunek: biografia/autobiografia/pamiętnik

Liczba stron: 240

Premiera: 27.07.2021 r.

 


Życie Anety przypomina walkę o przetrwanie. Każdy dzień wypełniony jest strachem, w jakim stanie będzie jej wiecznie będący pod wpływem alkoholu ojciec. Bohaterka ukojenie znajduje jedynie na wsi u dziadka, gdzie czuje się bezpieczna i szczęśliwa. Kiedy on umiera, jej życie traci sens. Na domiar złego już nie tylko ojczym stosuje wobec niej przemoc, ale również brat, który niegdyś, tak jak ona był ofiarą. Ich matka biernie na wszystko patrzy, dając im nieme przyzwolenie. Dziewczyna dość ma tej sytuacji i robi wszystko, by uwolnić się od tej patologicznej rodziny. Siły dodaje jej dziadek, który ukazuje jej się jako świetlista postać, która nic nie mówi, tylko stoi w miejscu.

Bardzo mną ta książka wstrząsnęła. Ciężko mi ją oceniać i pisać, że wciągnęłam się w tę historię do tego stopnia, iż całą pochłonęłam naraz w zawrotnym tempie, gdy z tyłu głowy mam myśl, że jest to powieść oparta na autentycznych zdarzeniach. Z całych sił kibicowałam Anecie, by znalazła w sobie tyle siły, by dać radę uciec od zwyrodnialców, by nikt jej nigdy więcej nie skrzywdził i by była bezgranicznie szczęśliwa. To, co ją spotkało, nie powinno mieć w ogóle miejsca.

Ta historia ukazuje, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami niejednego mieszkania. Wszyscy dookoła doskonale wiedzą o przemocy, alkoholu, libacjach i narkotykach, ale nikt nie zrobi nic, by pomóc bezbronnym dzieciom. Łatwiej udawać, że się nic nie wie. Szczerze powiedziawszy, najbardziej w tym wszystkim denerwowała mnie matka Anety. Nie mogę zrozumieć tego, jaka kobieta może pozwolić na to, by jej partner katował dzieci. Każda normalna osoba rzuciłaby się im na pomoc, ale nie ona. Kiedy Aneta zaczyna walczyć, ta jeszcze na nią naskakuje. Okazuje się, że dziewczyna jest dojrzalsza i mądrzejsza od własnej rodzicielki, która powinna być dla niej przykładem, a stanowczo nim nie była.

Nie zdradzę Wam, jakie było zakończenie, musicie sami się o tym przekonać. Ja bardzo chciałam wkroczyć do tej książki i zmienić jedną rzecz, ale niestety nie mogę. Chciałam Was również przestrzec przed tym, byście nie czytali opisu znajdującego się na tylnej okładce, ponieważ streszcza on całą historię, a lepiej podczas lektury być zaskakiwanym, niż wiedzieć, co za chwilę nastąpi.

Podoba mi się styl autorki, mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję czytać coś, co wyjdzie spod jej pióra. Uważam, że ma ona ogromny potencjał i umie przyciągnąć do siebie czytelnika. Jestem również ciekawa, jak potoczyło się dalej życie Anety i mam cichą nadzieję, że może kiedyś powstanie druga część tej historii. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko gorąco zachęcić Was do zapoznania się z  „Listem do dziadka”. To naprawdę wartościowa i poruszająca lektura.


Post powstał przy współpracy z:

  Anna’s dream 

9 komentarzy:

  1. Ostatnio dość często napotykam tę książkę na blogach. Wydaje się mocno interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że historia Ci się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz czytam o tej książce, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo zainteresowana tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że opis, który znajduje się na tylnej okładce, zdrada dużo z treści fabuły. Ja często odruchowo najpierw czytam blurb, a potem zaczynam lekturę powieści.

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawi mnie ta pozycja:) tylko kiedy ja znajdę czas na czytanie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że jest to książka, która może zaciekawić naprawdę spore grono czytelników. Ja jednak jak na razie nie mam w planach sięgać po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierweszy raz słyszę o tej książce. Zapisuję sobie tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zainteresowała mnie. To będzie mocna lektura. Szkoda, że opis na okładce za dużo zdradza. Bardzo takich nie lubię.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).