13 sie 2022

W ciemnym mrocznym lesie - Ruth Ware

 

 

Tytuł: W ciemnym mrocznym lesie

Autor: Ruth Ware

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Gatunek: thriller

Liczba stron: 384

Premiera: 27.07.2022 r.

 

 

Nora i Clare. Dwie dawne przyjaciółki, które nie utrzymują ze sobą kontaktu od dziesięciu lat. Gdy były nastolatkami, zdarzyło się coś, co sprawiło, że ich kontakt się urwał. Teraz, po latach, gdy Nora otrzymuje maila z zaproszeniem na wieczór panieński Clare, nie może przestać się dziwić. Powinna zostać w domu, powinna zaufać swoim złym przeczuciom, ale tego nie zrobiła. W przeszklonym domu w środku mrocznego lasu, na jaw wychodzą sekrety, które nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego.

Ależ m się ta książka podobała! Jest to całkowicie mój klimat. Grupka ludzi odcięta od świata, dookoła las, w telefonach brak zasięgu, za oknem ziąb. Co mogło pójść nie tak? Miał być alkohol, zabawy i śmiechy, lecz w pewnym momencie weekendowa impreza przerodziła się w koszmar. Nie jestem pewna, czy dałabym się namówić na pobyt w takim miejscu, zwłaszcza z ludźmi, których praktycznie nie znam, a Wy?

Jeśli chodzi bohaterów, to mamy tu całą mieszankę charakterów. Jest mama półtorarocznego synka, która nie może się bawić, gdyż jej myśli wciąż biegną do domu, jest organizatorka wieczoru panieńskiego, zafiksowana na tym, by wszystko szło zgodnie z planem i było idealnie, jest wypacykowany gej, sarkastyczna lekarka o dość wrednym charakterze i dwie główne bohaterki: przyszła panna młoda Clare oraz pisarka Leonora. Czy wszyscy z nich mają jasne intencje?

Uwielbiam powieści Ruth Ware za psychologiczny aspekt i trzymanie czytelnika w niepewności do samego końca. Uważam, że autorka potrafi tworzyć napięcie, które jest niezbędne przy tworzeniu thrillerów. Mimo tego, że akcja jest dość wolna i pozornie nic się nie dzieje, to i tak czuć, że coś wisi w powietrzu. Zwłaszcza że między rozdziały wplecione zostały przebłyski ze szpitala, w których to Nora próbuje ogarnąć swoje myśli i dojść do tego, co tak właściwie się wydarzyło i dlaczego nie może sobie przypomnieć ostatnich zdarzeń.

Uważam, że ta powieść będzie idealna dla miłośników dreszczowców. Do tej pory miałam okazję czytać „Jedno po drugim” i byłam równie mocno zachwycona. Jestem pewna, że sięgnę po pozostałe dzieła autorki, a ona sama trafia do grona moich ulubionych pisarek. Jestem wymagającym czytelnikiem i nie tak łatwo mnie zachwycić, zwłaszcza że mam na swoim koncie wiele przeczytanych thrillerów, lecz na szczęście Ruth Ware się to udało. Jeśli nie przekonują Was moje słowa, to już nie wiem, co innego mogłoby to zrobić. 


 

Post powstał przy współpracy z: 

16 komentarzy:

  1. Nie mogłabym przejść obok tej książki obojętnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka idealna dla mnie 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Niebawem zabieram się ten thriller. Uwielbiam bowiem takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie przeczytałam opis chłopakowi i zapalił się do przeczytania jej 😀 ja wolę raczej romanse, ale czasem przeczytam jakiś kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nie czytałam nic podobnego, choć kiedyś bardzo lubiłam takie historie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jak na razie odpuszczam sobie książki tej autorki, bo w sumie nie po drodze mi z gatunkiem, w którym pisze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka zdecydowanie w moim guście. Muszę koniecznie ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się naprawdę dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już sam tytuł brzmi zachęcająco :) Lubię dreszczowce, więc chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kuszą mnie książki Ruth Ware :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ale mam ochotę na ową pozycję! Totalnie mój klimat

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój wcześniejszy komentarz chyba wpadła do spamu. Co do książki, zaciekawiła mnie i chętnie poznam ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam tę książkę w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie czytałam nic tej autorki, ale coraz bardziej mnie ciekawią.

    OdpowiedzUsuń
  15. To zdecydowanie moje klimaty, książkę z pewnością przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).