21 sie 2022

Nie ma tego złego - Lauren Weisberger

 

Tytuł: Nie ma tego złego

Autor: Lauren Weisberger

Wydawnictwo: Albatros

Gatunek: literatura obyczajowa

Liczba stron: 432

Premiera: 27.07.2022 r.

 


„Nie ma tego złego”, to historia trzech wkurzonych kobiet. Emily, która niegdyś była asystentką Mirandy Prestly (Diabeł ubiera się u Prady), traci ważnych klientów i tym samym ma zastój w pracy. Jako konsultantka do spraw wizerunku celebrytów stara się pomóc Karolinie, która została posądzona o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, mając w samochodzie dzieci. Nie jest to prawdą, lecz jej mąż będący senatorem, próbuje wrobić ją w aferę, a z siebie zrobić ofiarę. Jest jeszcze Miriam, która z wielkiego miasta przeniosła się do małej miejscowości, urodziła trójkę dzieci, zrezygnowała z pracy i… zaczęła podejrzewać swojego męża o zdradę. Jego dziwne zachowanie wskazuje na to, że uciekł w ramiona młodszej i piękniejszej dziewczyny. Wszystkie trzy bohaterki, kiedy łączą siły, stają się prawdziwą mieszanką wybuchową.

Książka jest pozycją z gatunku lekkich powieści obyczajowych, które jednocześnie bawią i poruszają ważne tematy. Czasami okazuje się, że możemy znać kogoś całe życie, a nic o nim nie wiedzieć. To, jak Karolinę potraktował jej mąż, jest nie do pomyślenia. Mając na jednej szali żonę, a na drugiej pracę, poświęcił tę pierwszą, by piąć się po szczeblach kariery, jako biedny, skrzywdzony mężczyzna, a nie oszust, którym w rzeczywistości był. To powieść o sile matczynej miłości, która nie ugnie się przed niczym, jeśli w grę wchodzi dobro dziecka. To również historia o nieco pokręconej i wrednej, ale również pięknej oraz silnej przyjaźni trójki kobiet, które mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji.

Czy jest tu ktoś, kto nie słyszał nigdy o filmie: „Diabeł ubiera się u Prady”? Myślę, że tego typu osoby są w mniejszości. Jeśli podobała Wam się tamta historia, to i ta na pewno przypadnie Wam do gustu. Ja sięgając po tę pozycję, nie czytałam poprzednich tomów, lecz zupełnie nie przeszkodziło mi to w lekturze, gdyż każda z nich opowiada inną historię, łącznikiem jest jedynie Emily i Miranda pełniąca rolę drugoplanową.

Muszę wspomnieć, że książka mogłaby być nieco krótsza. W moim odczuciu momentami była przegadana, przez co nieco mi się dłużyła. Lekkie pióro autorki i równie lekki styl sprawiają jednak, że jestem w stanie wybaczyć drobne niedogodności. Bardzo polubiłam główne bohaterki. Szczerze powiedziawszy, chciałabym mieć akie osoby w swoim otoczeniu, życie z nimi na pewno byłoby ciekawe.

Może i „Nie ma tego złego” jest przewidywalną powieścią, ale posiada kilka ciekawych zwrotów akcji, które pozytywnie wpływają na moją ocenę książki. Jeśli lubicie historie, których akcja toczy się wśród bogatych ludzi, którym nieraz woda sodowa uderza do głowy, lubicie silne, zabawne, a nawet wulgarne postacie, to zdecydowanie jest to pozycja dla Was.


Post powstał przy współpracy z:


10 komentarzy:

  1. Może kiedyś przeczytam tę książkę, ale na pewno nie będzie to mój priorytet czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem tej historii, więc może kiedyś ja przeczytam. Trochę zniechęca mnie przegadana forma.

    OdpowiedzUsuń
  3. O wygląda ciekawie. Zobaczymy może kiedyś się skusze

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze okazji zajrzeć do tej książki, ale czuję, że mogłaby mnie wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie jak jest lekkie pióro:) myślę że mimo długości bym czytnęła:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest coś w tych bohaterkach, które opisujesz coś ciekawego, co mnie zainteresowało.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym przeczytać tę książkę, teraz chętnie sięgam po takie powieści. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja bliska koleżanka lubi podobne historie. Może jej polecę tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja bliska koleżanka lubi podobne historie. Może jej polecę tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie przeczytam mimo przewidywalności, gdyż w tym gatunku literackim mi to nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).