Tytuł: Ktoś z nas powrócił
Autor: Karen M. McManus
Wydawnictwo: Zysk i Sk-a
Gatunek: literatura młodzieżowa/thriller
Liczba stron: 376
Premiera: 23.07.2024 r.
Bayview jest pechowym miastem. Po traumatycznych wydarzeniach koszmar zaczyna się na nowo. Ktoś w nie uwikłany, postanawia rozliczyć się z przeszłością. Tym razem bohaterowie zauważają bilbord z napisem „Czas na nową grę, Bayview“, początkowo myślą, że jest to wyłącznie głupia reklama i starają się nie wpadać w paranoje, jednak okazuje się, że mieli rację, a ich życie po raz kolejny jest zagrożone. O co chodzi w tej grze?
Nie wiem, co się wydarzyło, ponieważ pierwszą część tej serii „Ktoś z nas kłamie” oceniłam wysoko i nawet książka ta znalazła się wśród moich ulubionych pozycji, przeczytanych w 2022 roku, natomiast przy „Ktoś z nas powrócił” nie mogłam się odnaleźć. Nie miałam pojęcia, że pojawiły się kolejne tomy, w związku z czym nie miałam okazji zapoznać się z drugą częścią. Prawdopodobnie przez to odczuwałam, że w fabułę wkradł się chaos. Pierwszą część czytałam dokładnie dwa lata temu, ale w tej pozycji występują ciągłe nawiązania do „Ktoś z nas będzie następny”. Jeśli więc planujecie sięgnąć po tę serię, koniecznie zacznijcie od początku i najlepiej czytając je w niedługim odstępie czasowym.
Mamy tu trójkę narratorów. Nate i Abby poznajemy na początku historii, natomiast Phobe dołączyła do ekipy, która prócz wymienionych osób początkowo składała się jeszcze z Coopera i Bronwyn. Cieszę się, iż na początku książki, znaleźć możemy spis postaci, ponieważ często musiałam do niego zerkać, by zorientować się, kto jest kim.
Pomijając chaos i dużą ilości bohaterów, niedorzeczne wydaje mi się to, że po raz trzeci tę samą grupę ludzi spotyka tajemniczy prześladowca i znów są lepszymi detektywami niż policjanci. Na myśl przychodzi mi ekipa Scooby Doo, tylko bez psa, aż chce się rzec: ”Wszystko by się udało, gdyby nie te wścibskie dzieciaki”. Fabuła długo się rozkręca, według mnie mało się dzieje, a zakończenie wygląda, jakby wzięte zostało z kosmosu. Bardzo się wynudziłam i myślałam, że nie zmęczę tej książki do końca. Żałuje, że sięgnęłam po tę pozycję, ponieważ według mnie historia mogłaby się zakończyć na fenomenalnym pierwszym tomie.
Post powstał przy współpracy z:
Bardzo mi przykro, że lektura tej książki Cię zawiodła. Ja nie czytałam pierwszej części.
OdpowiedzUsuńTym razem się nie skuszę; chaos i niedorzeczności skutecznie zniechęcają mnie do lektury.
OdpowiedzUsuńnie cierpię chaosu w książkach, od razu zniechęca mnie do czytania
OdpowiedzUsuńW serii faktycznie jest ważne, by poznawać historię po kolei, i gdy brakuje jednego tomu w uzupełnieniu czytania, wówczas pojawia się dezorientacja. Mam nadzieję, że uda Ci się to nadrobić, bo mam wrażenie, że seria by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuń