21 paź 2024

Deadline - Magdalena Majcher



Tytuł: Deadline

Autor: Magdalena Majcher

Wydawnictwo: W.A.B.

Gatunek: thriller

Liczba stron: 88

Premiera: 9.10.2024 r.



Klara Figa jest poczytną autorką dreszczowców. Nie jest to jej prawdziwe imię i nazwisko, gdyż od śmierci męża kobieta nie chce się ujawniać. Został on zamordowany, a wszystko wskazuje na to, że morderca wrócił i postanowił gnębić pisarkę, podkreślając, że wie, co zrobiła w przeszłości. Kiedy niespodziewanie Klara łamie rękę, postanawia zatrudnić asystentkę, która ma pisać to, co jej podyktuje. Termin oddania książki zbliża się nieuchronnie, a ona nie dość, że jest zastraszana, to jeszcze dopadła, ją blokada twórcza.

Zacznę nieco na opak, ponieważ od zakończenia, które mnie totalnie zaskoczyło, czegoś takiego zupełnie się nie spodziewałam i jeśli, któryś z czytelników się domyślił, o co chodzi, to biję pokłony. Jednak uważam, że trochę się ono nie trzyma kupy, po jednostajnym, wolnym tempie fabuły, ostatnie dziesięć stron wywraca wszystko do góry nogami, następuje „wybuch” i cisza. Tak, jakby zostało dopisane i wymyślone naprędce. Tak samo prolog zupełnie według mnie nie pasuje do całości. Mogłabym pociągnąć ten wątek dłużej, ale nie chcę za dużo zdradzać.

Druga kwestia, którą poruszę, odnosi się do indywidualnych preferencji. Dla mnie akcja była zbyt wolna. Po obiecującym początku, który mnie naprawdę zaciekawił, w dalszej kolejności otrzymałam strony długich przemyśleń bohaterki, tajników pracy wydawnictw, które miałam wrażenie, że są z życia wzięte – ciekawe, aczkolwiek nie tego oczekiwałam po dreszczowcu. Według mnie więcej tu dramatu i obyczajówki niż thrillera i zdecydowanie za mało się dzieje.

Bohaterów nie mam się co czepiać. Jest ich niewielu, zdecydowanie całość kręci się wokół Klary i jej asystentki Ewy. Ta pierwsza jest mega irytująca, aspołeczna, a jej zachowania są wręcz irracjonalne, ale nie czepiam się, tak została wykreowana, a my nie musimy lubić wszystkich postaci. Ewa natomiast wzbudziła we mnie sympatię. Jest młoda, pełna pomysłów, wesoła, szczera, rzeczowa. Kompletne przeciwieństwo Klary, ale jak wiadomo, przeciwieństwa się przyciągają, może również w przyjaźni i w sferze zawodowej.

Jest to moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Do tej pory miałam okazję czytać „Najgorszy dom” i pamiętam, że pozycja ta bardzo mi się podobała. Tym razem nie jestem aż tak usatysfakcjonowana, lecz i tak mam zamiar sięgnąć po kolejną książkę autorki. Na pewno w pierwszej kolejności przeczytam „Rakowiska”, ponieważ bardzo mnie ciekawi sprawa, której dotyczy.

To, co według mnie zasługuje na plus, to klimat i niepokojąca atmosfera. Wyobraźcie sobie, że mieszkacie sami, nie macie rodziny, ani przyjaciół, nawet z sąsiadami widujecie się rzadko i ktoś nagle zaczyna Wam podrzucać wiadomości, śledzić, grozić i nie wiecie, czy ktoś, kogo kroki słyszeliście na klatce schodowej, należą do zwykłego mieszkańca bloku, czy do psychopaty. Wczuwając się w życie bohaterki, można poczuć na plecach dreszcz, zwłaszcza czytając wieczorową porą.


Post powstał przy współpracy z:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).