Tytuł: Podziemny labirynt
Autor: James Rollins
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: sci-fi, thriller
Liczba stron: 462
Rok: 2015
5-/10
James Rollins jest amerykańskim pisarzem będącym z wykształcenia weterynarzem. Jego pasją jest wspinaczka oraz nurkowanie. Powieści, które pisze mają głównie charakter awanturniczy i bierze w nich udział specjalna grupa operacyjna SIGMA. Autor przenosi akcję swych książek w niedostępne miejsca np. lodowce, oceany, pustynie, dżungle czy jak w przypadku „Podziemnego labiryntu” do jaskini.
Ashley – profesor antropologii wraz z grupą składającą się z biologa, geologa, badacza jaskiń, majora Korpusu Piechoty Morskiej i wojskowych wyruszają w głąb Ziemi by wziąć udział w misji polegającej na zgłębieniu wiedzy na temat jaskini składającej się z setek kilometrowych korytarzy. Podziemia znajdują się kilka tysięcy metrów pod zmarzliną Antarktydy. Nieoczekiwanie okazuje się, że poza przewodnią operacją ich zadaniem jest również odszukanie poprzedniej grupy, która nie wróciła z misji. Nie mają pojęcia, że znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, a tam na dole coś lub ktoś czyha na ich życie.
Po przeczytaniu ostatniej strony miałam mieszane uczucia. Zaczęłam zastanawiać się nad tym jak wielką siłę ma ludzki umysł. Podobnie jak jedna z bohaterek książki mam klaustrofobie. Podczas lektury brakowało mi powietrza siedząc przy otwartym oknie! Ten fakt jednak nie zaważył na moim stwierdzeniu, że powieść jest nie dla mnie, zaważyła wszechogarniająca mnie nuda. Akcja bardzo długo się rozkręca i mało jest porywających mnie momentów. Wciąż odkładałam i brałam książkę do ręki. Przyznam, że porządnie mnie wymęczyła. Nie jestem jednak miłośniczką naukowo-odkrywczo-archeologicznej tematyki i wiem, że innym może się spodobać. Z tego co czytałam, jest sporo ludzi, którym nie podoba się fantazja autora. Zaliczam się do nich. Uważam że rozbudowana wyobraźnia jest pozytywną cechą, bo czym by była książka pozbawiona pomysłowości, jednak egzystencja humanoidalnej rasy wywodzącej się w linii prostej od stekowców kilka kilometrów pod lodami Antarktydy to już trochę przesada. Wątek romansu z przewidywalnym finałem po prostu dobił mnie i mogę tylko powiedzieć, że całość ratuje dramaturgia i trzymająca w napięciu fabuła. Zachęcam do sięgnięcia po pozycję fanom autora oraz miłośnikom archeologii, niebezpiecznych warunków atmosferycznych, potworów, strzelaniny i tym podobnych rzeczy.
Wyzwania czytelnicze:
przeczytam tyle ile mam wzrostu (łącznie: 45,8 cm na 161)
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Interia360
tematyka mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to powieść nie dla mnie. Jednak mimo to świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam thrillery :)
OdpowiedzUsuńdla mnie moze być ok:)
OdpowiedzUsuńRównież nie jestem miłośniczką takiej tematyki, więc książkę odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie znam tego tytułu, lecz raczej by mnie nie zaintrygował
OdpowiedzUsuńLubię taką tematykę, więc chętnie się zapoznam :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za zgodę ;)
OdpowiedzUsuńSci-fi mnie strasznie męczy :)
OdpowiedzUsuńOj nie tematyka kompletnie nie dla mnie, jeszcze jakby zamiast do wnętrza Ziemi wybierali się do jakichś jaskiń, wykopalisk czy podziemi przechodzących pod jakimś miastem to może prędzej bym sięgnęła po taką książkę ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie dla mnie. Nie widzę nic dla siebie :]
OdpowiedzUsuńTematyka tej książki niestety mnie nie zainteresowała, więc nie będę na siłę się do niej przekonywać.
OdpowiedzUsuńmiało być fajnie a wyszło przewidywalnie. Leon nie przeczyta:D
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, tematyka nawet ciekawa, ale skutecznie mnie odstraszyłaś od tej książki. Nie lubię przewidywalności. Oczywiście zawsze dopuszczam pewną jej ilość, jednak coś mi mówi, że akurat względem tego tytułu byłabym zawiedziona. No i nijaki wątek romantyczny? Nie, nie. Podziękuje :)
OdpowiedzUsuńLubie archeologie, ale skoro książka wydaje się nudna, to nie będę jej poszukiwać.
OdpowiedzUsuńOkładka fajna. Niby sci-fi (którego nie lubię!), a jednak opis nawet mnie kusi. Tylko zrobiłaś mi takiego spoilera w ostatnim akapicie i już nie jestem aż tak do niej przekonana, bo ta fantazja autora raczej jednak do mnie nie przemówi o_O
OdpowiedzUsuńOj chyba do mnie również nie przemówi ;))
UsuńOkładka zjawiskowa!
OdpowiedzUsuńTo na razie nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńTo chyba zupełnie nie moje klimaty. Do tego, jeśli rozkręca się powoli i nudzi, to nie doczytałabym do końca na pewno.
OdpowiedzUsuńA mnie zaciekawiła fabuła. Jeśli będę miała okazję to zajrzę.
OdpowiedzUsuńSzkoda tej nudy bo naprawdę miałam wielkie nadzieje wobec tej pozycji, a widać, dobrze, że po nią nie sięgnęłam
OdpowiedzUsuńMoże i fabuła niebanalna ale faktycznie możliwe, że będzie trochę nudzić. W takim razie my też wstrzymamy się z czytaniem tej pozycji bo aktualnie poszukujemy czegoś porywającego :D
OdpowiedzUsuńNie mój typ :)
OdpowiedzUsuńMęczące książki to najgorsza rzecz na świecie. Ja mam niestety taki charakter, że się uprę i dokończę, choćby mnie usypiała i irytowała. Dlatego po tę książkę sięgać nie będę :P
OdpowiedzUsuńPierwsze co przyszlo mi do glowy to "Archiwum X" ;) nie mniej chetnie bym ksiazke przeczytala i sama ocenila jej zawartosc ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką s-f, ale tą książkę przeczytałam i nawet mi się podobała. Co prawda niektóre wątki wydawały się mało interesujące to całą książkę, oceniam na 6,5 na 10
OdpowiedzUsuń