15 sty 2016

Trawa bardziej zielona - Magdalena Kołosowska

 



Tytuł: Trawa bardziej zielona
Autor: Magdalena Kołosowska
Wydawnictwo: Feeria
Gatunek: obyczajowa
Liczba stron: 312
Premiera: 13.01.2016 r.
7/10






Magdalena Kołosowska – autorka książki jest zodiakalnym wodnikiem, cechuje ją gadulstwo, niepoprawny optymizm i zamiłowanie do książek, gotowania oraz fotografii. Z przyjemnością godzi pracę ze swoimi pasjami. Na co dzień mieszka w Balicach, gdzie słucha Hansa Zimmera i wszelkich odmian metalu. Ma dwie córki.

Majka, a właściwie Maria – bohaterka „Trawy bardziej zielonej” jest trzydziestoletnią kobietą, która od dziesięciu lat pozostaje w związku małżeńskim. Ślub wzięła spontanicznie, w młodym wieku. Bardzo tego żałuje czując, że z mężem ma już niewiele wspólnego, zwłaszcza od kiedy wjechał zagranicę. Monikę – swoją przyjaciółkę poznała przed ośmioma laty w pracy i choć spedycja długo się jej nie trzymała, to ich znajomość przetrwałą lata. Pewnego dnia kobiety spontanicznie postanowiły udać się na Mazury, gdzie poznały dwóch przystojnych mężczyzn. Nic nie zapowiadało tego, że ten wyjazd na zawsze odmieni ich życie.

„Trawa bardziej zielona” jest uroczą opowieścią skierowaną raczej do żeńskiej części czytelników. Uważam jednak, że nie każdemu się spodoba. Przepełniona jest długimi opisami. Dialogi zredukowane zostały do minimum. To opowieść o niespełnionych miłościach dwóch kobiet, które równie szybko się skończyły, jak i zaczęły. Powieść czyta się szybko. Zdania nakreślone zostały w sposób składny, obdarzony bogactwem przymiotników opisujących wewnętrzne odczucia bohaterów. Spodobało mi się to, że Maja i Monika bardzo różnią się od siebie. Pierwsza z nich jest spokojna, nieco nostalgiczna, poukładana, druga natomiast przebojowa, szalona i spontaniczna. Osobiście wolę, gdy książka zawiera więcej akcji, niż wspomnień, rozmyśleń, ale mimo wszystko ma ona coś co sprawiło, że nie mogłam się od niej odebrać. W pozycji tej mamy do czynienia z wielorakim narratorem. Historia została przedstawiona z perspektywy czterech głównych bohaterów, dzięki czemu mamy okazję poznać ją z każdej strony i zrozumieć jej sens.
Pomyśleć można, że fabuła przedstawiona w „Trawie bardziej zielonej” jest nieco banalna i przewidywalna, ale pozycje takie jak ta są miłą odskocznią od dnia codziennego. Warto czasem pomarzyć o Johnnym Deppie lub innym piracie. Polecam serdecznie zwłaszcza czytelniczkom lubiącym wszelkiego rodzaju romanse i książki obyczajowe.




Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria

http://wydawnictwofeeria.pl/pl/

17 komentarzy:

  1. Chcę ją przeczytać, ale mam pewnie obawy, ze może mi się jednak nie spodobać po Twojej recenzji... Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj właśnie otrzymałam swój egzemplarz. Jestem ciekawa co kryje tak ciepła okładka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam właśnie ciekawa, jaka jest ta książka. Myślę, że mogłaby mnie zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, te długie opisy mnie nie zachęcają, tematyka też nie do końca moja

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie przepadam za takim gatunkiem, ale dobrze, że Tobie się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę przeczytać tę książkę, może na mnie wywrze inne wrażenie. Choć ostatnio mam przesyt książkami o podobnym temacie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie do końca lubię rozległe opisy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio ją gdzieś widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę mam w planach, choć trochę mnie przeraziłaś tym, że jest sporo opisów, bo sama zdecydowanie wolę dialogi;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Długie opisy czasem nudzą ale czujemy, że tutaj tak nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie przeczytam :) brzmi interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Popieram ostatnie stwierdzenie - tego typu lektura to całkiem miła odskocznia. Chociaż ja zawsze muszę się długo przekonywać do przeczytania takiej książki i z tą pewnie nie będzie inaczej. Wątpię, bym po nią sięgnęła, musiałabym zwalczyć wewnętrzne demony. Za to chętnie w smutny wieczór obejrzałabym jakiś film oparty na tej powieści. Taki melancholijno-radosny, jak filmy po Grocholi, do tabliczki czekolady i pudełka lodów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka wydaje się być interesująca, myślę, że polubiłabym się z nią! No i ta kolorowa, piękna okładka <3.

    OdpowiedzUsuń
  14. Perypetie kobiet to zawsze ciekawy temat :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Coraz bardziej przekonuję się do wydawnictwa Feeria. Z każdym miesiącem mają coraz ciekawsze książki. :-)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).