Tytuł: W krainie wodospadów
Autor: Sofia Caspari
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: literatura współczesna
Liczba stron: 496
Premiera: 17.02.2016
Sofia Caspari jest autorką popularnych powieści historycznych. W swym życiu podróżowała po Ameryce Północnej i Południowej, a dużą jego część spędziła w Argentynie, która zainspirowała ją do tego stopnia, że postanowiła właśnie na niej oprzeć stworzoną przez siebie sagę. Właściwie nazywa się Kristen Schutzhofer. Ma czterdzieści cztery lata.
Clarissie – jednej z bohaterek „W krainie wodospadów” udaje się uciec z rąk zbirów wynajętych przez teścia. Bandyci nieopacznie zamiast niej zabijają jej męża. Wyczerpana ledwo uchodzi z życiem. Odnajduje ją młody lekarz, który postanawia zaopiekować się nią. Powoli między nią, a Robertem rozkwitają uczucia.
Początkowo bałam się, że zaczynając lekturę od trzeciego tomu, trudno mi będzie zorientować się w fabule. Nic bardzie mylnego. Szybko „zaprzyjaźniłam” się z głównymi bohaterami i ich otoczeniem, a wielowątkowość nie okazała się dla mnie chaotyczna czy też niezrozumiała. Dużą pomocą okazało się dla mnie drzewo genealogiczne umieszone na początku książki.
Powieść zawiera elementy kryminalne, które mimo, iż przez większość czasu odbywają się w tle, to cały czas dają o sobie znać. Wywołują one silne emocje, nie dające czytelnikowi na moment oderwać się od książki. Ulokowanie akcji na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku nadało powieści specyficzny dla tego okresu klimat. Każda z postaci przedstawia fascynującą historię. Podobało mi się to, iż losy bohaterów przeplatają się nawzajem, łącząc w jedną całość. Bujne opisy argentyńskiej roślinności występujące w tle pobudzają wyobraźnię, a liczne perypetie zmuszają do refleksji.
„W krainie wodospadów” to opowieść o silnych kobietach, ukrytych pragnieniach, zastraszaniu, ciągłej ucieczce oraz o różnych aspektach miłości – niespełnionych, utraconych, pojawiających się z zaskoczenia, są to uczucia zarówno piękne jak i smutne. Niekiedy bywają zakazane. Powieść ukazuje, że życie potrafi układać różne scenariusze. Autorka umie zaskoczyć czytelnika wprowadzając różnorodność w splotach wydarzeń. Język, którym się posługuje jest elokwentny i prosty. Zdecydowanie łatwo i przekonująco przychodzi jej tworzenie ujmujących historii. Powieść posiada kilku narratorów, dzięki czemu mamy okazję dogłębniej poznać każdego z bohaterów. Dowiadujemy się o ich wewnętrznych bitwach, rozterkach oraz przemyśleniach. Poznajemy walkę między sercem, a rozumem. Przez całą fabułę postaciom towarzyszy uczucie nadziei – na lepsze życie, pozbycie się strachu, rozwiązanie problemów, odnalezienie bliskich osób czy też znalezienie swojego miejsca na ziemi.
Osobiście książka bardzo przypadła mi do gustu. Została bogato zaopatrzona w akcje oraz dynamikę. Czyta się ją przyjemnie oraz szybko. Jest niezwykłą podróżą po Argentynie sprzed ponad stu lat. To opowieść, która na moment pozwala oderwać się od szarej codzienności i bezkarnie zanurzyć w losach niebanalnych postaci. Gorąco polecam.
Clarissie – jednej z bohaterek „W krainie wodospadów” udaje się uciec z rąk zbirów wynajętych przez teścia. Bandyci nieopacznie zamiast niej zabijają jej męża. Wyczerpana ledwo uchodzi z życiem. Odnajduje ją młody lekarz, który postanawia zaopiekować się nią. Powoli między nią, a Robertem rozkwitają uczucia.
Początkowo bałam się, że zaczynając lekturę od trzeciego tomu, trudno mi będzie zorientować się w fabule. Nic bardzie mylnego. Szybko „zaprzyjaźniłam” się z głównymi bohaterami i ich otoczeniem, a wielowątkowość nie okazała się dla mnie chaotyczna czy też niezrozumiała. Dużą pomocą okazało się dla mnie drzewo genealogiczne umieszone na początku książki.
Powieść zawiera elementy kryminalne, które mimo, iż przez większość czasu odbywają się w tle, to cały czas dają o sobie znać. Wywołują one silne emocje, nie dające czytelnikowi na moment oderwać się od książki. Ulokowanie akcji na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku nadało powieści specyficzny dla tego okresu klimat. Każda z postaci przedstawia fascynującą historię. Podobało mi się to, iż losy bohaterów przeplatają się nawzajem, łącząc w jedną całość. Bujne opisy argentyńskiej roślinności występujące w tle pobudzają wyobraźnię, a liczne perypetie zmuszają do refleksji.
„W krainie wodospadów” to opowieść o silnych kobietach, ukrytych pragnieniach, zastraszaniu, ciągłej ucieczce oraz o różnych aspektach miłości – niespełnionych, utraconych, pojawiających się z zaskoczenia, są to uczucia zarówno piękne jak i smutne. Niekiedy bywają zakazane. Powieść ukazuje, że życie potrafi układać różne scenariusze. Autorka umie zaskoczyć czytelnika wprowadzając różnorodność w splotach wydarzeń. Język, którym się posługuje jest elokwentny i prosty. Zdecydowanie łatwo i przekonująco przychodzi jej tworzenie ujmujących historii. Powieść posiada kilku narratorów, dzięki czemu mamy okazję dogłębniej poznać każdego z bohaterów. Dowiadujemy się o ich wewnętrznych bitwach, rozterkach oraz przemyśleniach. Poznajemy walkę między sercem, a rozumem. Przez całą fabułę postaciom towarzyszy uczucie nadziei – na lepsze życie, pozbycie się strachu, rozwiązanie problemów, odnalezienie bliskich osób czy też znalezienie swojego miejsca na ziemi.
Osobiście książka bardzo przypadła mi do gustu. Została bogato zaopatrzona w akcje oraz dynamikę. Czyta się ją przyjemnie oraz szybko. Jest niezwykłą podróżą po Argentynie sprzed ponad stu lat. To opowieść, która na moment pozwala oderwać się od szarej codzienności i bezkarnie zanurzyć w losach niebanalnych postaci. Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu
Bardzo podoba mi się okładka tej książki :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą serię :)
OdpowiedzUsuńKażda kolejna recenzja coraz bardziej mnie przekonuje do książki :)
OdpowiedzUsuńJakbym miała poznać kiedyś ten tytuł, to jednak koniecznie zaczęłabym lekturę od tomu pierwszego :) Jakby nie było, bardzo kusi mnie ta egzotyka, no i rzecz jasna, krążące w sieci pochlebne recenzje :)
OdpowiedzUsuńJa czytam teraz już drugi tom tej sagi. Książki są świetne, niebawem zamieszczę swoją recenzję.
OdpowiedzUsuńCała seria jeszcze przede mną, ale muszę szybko nadrobić :)
OdpowiedzUsuńKurczę, za taką powieścią jeszcze nie miałam do czynienia. Przede wszystkim intryguje mnie ten wątek miłości ukazany inaczej niż zwykle. Jestem ogromną fanką romansów, ale miłość, jak wiadomo miewa różne oblicza. Drugoplanowość kryminału zapewne jeszcze bardziej nadaje charakteru całej historii, a przyznam szczerze, że uwielbiam, kiedy książka wciąga mnie bez pamięci i poprzez takie wątki nie mogę się oderwać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu dla ambitnych i kreatywnych blogerów! Wiem, że dużo czytasz i specjalizujesz się w pisaniu recenzji dlatego uważam, że konkurs mógłby Ci przypaść do gustu :) Więcej info tutaj:
http://zakochanaa-w-zyciu.blogspot.com/2016/02/uwaga-konkurs.html
Chyba wszyscy (wszystkie?) zaczynamy czytać od trzeciego tomu? Ja też. I to była pasjonująca lektura.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta seria :)
OdpowiedzUsuńtytuł mi się bardzo podoba:D
OdpowiedzUsuńOkładki z tej sagi po prostu zachwycają :).
OdpowiedzUsuńDlaczego wszyscy się zachwycają tymi książkami, a ja ich jeszcze nie znam? Okładki są świetne! Może powinnam się skusić?
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńA okładka wskazuje na coś lekkiego i przygodowego :D
OdpowiedzUsuńJak ma elementy kryminalne to już nas ciekawi :)
Znam nazwisko autorki, często widuję ja w księgarniach, chyba jest dość znana, ale przyznam, że nie czytałam żadnej jej książki...
OdpowiedzUsuńMuszę poznać tę serię, bo wiele dobrego już o niej słyszałam.
OdpowiedzUsuńSłyszałm o książce od koleżanki i bardzo jej się podobała :)
OdpowiedzUsuń