19 lis 2025

Taki piękny świat - James Norbury


 

Tytuł: Taki piękny świat

Autor: James Norbury

Wydawnictwo: Albatros

Gatunek: rozwój osobisty/duchowość

Liczba stron: 176

Premiera: 12.11.2025 r.

 


Ta książka jest tak piękna, że aż trudno mi wyrazić to słowami. Wszystkie dotychczasowe dzieła Jamesa Norburego są piękne, ale ta podobała mi się najbardziej. To kolejna podróż Wielkiej Pandy i Małego Smoka, w której napotykają oni różne trudności, które razem są w stanie przezwyciężyć. Tak właśnie działa siła przyjaźni.

„Taki piękny świat” nie zawiera wiele treści. Można ten tytuł przeczytać w pół godziny i traktować go jako jedną spójną historię, ale można też przy każdej stronie zatrzymać się na chwilę i pomyśleć nad sensem stron, można też wylosować metaforę na dany dzień. Dobrym pomysłem jest też sięganie po cały rozdział, w momencie, w którym akurat potrzebujemy wsparcia w konkretnym temacie. Autor umiejętnie ubrał w przenośnię tematy takie jak: depresja, samotność, złość, lęk, brak wiary w siebie, strata, ale najważniejszym celem Jamesa Norburego było ukazanie człowiekowi, jaki świat jest piękny i że radość można czerpać nawet z najmniejszych rzeczy. Rozumiem, co miał na myśli. Kocham robić zdjęcia i potrafi mnie zachwycić mały kamyczek lub kropla rosy na trawie. Taka już jestem. Dostrzegam w zwykłych rzeczach coś, czego inni nie dostrzegliby, nawet potykając się o to.

Ta pozycja wydaje mi się również wyjątkowa ze względu na dedykację. Autor poświęcił ją bratu, który zmarł w połowie jej tworzenia. Był dla niego bliskim człowiekiem, lecz nie poddał się i mimo żałoby dokończył tworzenie tej książki, choć jej tytuł w tej sytuacji wydaje się groteskowy.

Jak zwykle nie mogę przejść obojętnie wobec wydania. Minimalistyczne rysunki wykonane przez samego pisarza, twarda oprawa, błyszczące litery na okładce, wklejka, zakładka… To książka, do której chce się wracać, czytać ją, przeglądać, cieszyć oko. Podczas lektury czułam spokój i dziwne nawiązanie do buddyzmu. Miałam rację – na końcu autor podzielił się wzmianką o nim. Na końcu zostały nawet dołączone pierwsze szkice Małego Smoka i Wielkiej Pandy. Miło było na nie popatrzeć. Myślę, że zarówno dla autora, jak i dla czytelnika ta książka może być lekarstwem.

„Taki piękny świat” to pozycja, do której chce się wracać, nie po to, by szukać rozbudowanej fabuły, lecz aby odnaleźć chwilę oddechu, wyciszenia i prostą, czułą mądrość. James Norbury po raz kolejny udowadnia, że potrafi dotknąć najgłębszych emocji delikatną kreską i kilkoma zdaniami. To tytuł, który zostaje w sercu na dłużej i przypomina, że piękno naprawdę kryje się w najmniejszych rzeczach.


Post powstał przy współpracy z:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).