Tytuł: Pokochałam wroga
Autor: Mirosława Kareta
Wydawnictwo: WAM
Gatunek: Powieść historyczna
Liczba stron: 436
Premiera: 17.02.2016
Mirosława Kareta jak sama o sobie pisze, urodziła się w poprzednim wieku. Jest żoną, matką, córką, synową, siostrą, szwagierką, ciotką, przyjaciółką i kumpelką. Po dziesięciu latach spędzonych w Niemczech powróciła do Polski. Obecnie mieszka w Krakowie. Studiowała historię i dziennikarstwo. Pracowała jako reporter w gazecie codziennej oraz redaktor niemieckojęzyczny.
Jadwiga – bohaterka „Pokochałam wroga” jest kobietą, która przeżyła drugą wojnę światową. Niespodziewanie umiera dostając ataku serca, pod wpływem silnych emocji wywołanych artykułem w gazecie. Pozostawia po sobie pamiętnik z nieczytelnym tekstem. Jej syn Maksymilian próbuje podążyć śladem wydarzeń mających miejsce prawie pół wieku wstecz. To co odkrywa szokuje, wzrusza i wyjawia na światło dzienne mocno strzeżone tajemnice.
Wojna jest tematem często poruszanym w literaturze. Autorzy próbują w jak najlepszy sposób odzwierciedlić zachowania ludzi dotkniętych realiami związanymi z tamtymi czasami. Mirosława Kareta idealnie ukazuje czasy okupowanego Krakowa, który funkcjonował wówczas jako stolica Generalnego Gubernatorstwa. Miał on stać się miastem całkowicie niemieckim, nie tylko poprzez zmianę nazw ulic i składu narodowościowego ludzi, ale również wyglądu. Niszczono polskie dorobki kulturowe, mordowano ludzi, zdeptywano tradycje. Za każdym razem, gdy mam okazję zapoznać się z dziełem ukazującym historię Polski za czasów wojen chce mi się płakać. Dziękuję Bogu, że nie muszę żyć w tamtych czasach, walczyć o każdy dzień, martwić się o to czy moi najbliżsi wrócą do domu. Tak wiele krwi zostało przelanej, tak wiele ludzi musiało wycierpieć. Nasi dziadkowie i pradziadkowie walczyli o to, byśmy mogli żyć tak jak żyjemy teraz. Ludzie często przejmują się głupstwami i nie pamiętają o tym, co przeżyli nasi przodkowie, a trzeba być im wdzięcznym, za ich patriotyzm oraz walkę o nasz kraj.
Czytelnik ma również okazję poznać czasy upadku Muru Berlińskiego, po przeszło dwudziestu ośmiu latach swego istnienia oraz zakończenie komuny w Polsce, które przeszło w sposób pokojowy, na drodze negocjacji. To czasy kiedy „Solidarność” wyszła z podziemia, nastąpił nowy obraz polityczny i gospodarczy, a bony na żywność raz na zawsze przestały istnieć.
Losy Jadwigi i Maksymiliana Petrycych przeplatają się wzajemnie. Skrywany na strychu pamiętnik przedstawia obraz zakazanej miłości Polki do Niemca. Owa miłość wyróżnia się na tle historycznym. W sercu kobiety zrodziło się uczucie, które nigdy nie powinno istnieć. Było intensywne, burzliwe oraz wiecznie. Wraz z głównym bohaterem podążałam śladami jego matki. Zachłannie chłonęłam jej wspomnienia i wyruszyłam w podróż do Niemiec. Niejednokrotnie ocierałam łzę, która mimochodem kręciła się w moim oku. Z całego serca kibicowałam mężczyźnie, który próbował dowiedzieć się czegoś o swoich korzeniach. Zakończenie mnie zaskoczyło. Jestem niezmiernie ciekawa kolejnej części tej klimatycznej sagi.
Najbardziej jednak poruszyła mnie historia „Białej Róży” odgrywającej w książce jedynie wątek poboczny. Była to organizacja założona przez piątkę studentów uniwersytetu w Monachium i jednego profesora. Grupa próbowała obalić system nazistowski poprzez rozdawanie antyhitlerowskich ulotek i rozwieszanie plakatów. W 1943 wszyscy zostali skazani na karę śmierci przy użyciu gilotyny. Na ich cześć powstał pomnik przedstawiający autentyczne broszury rozdawane przez działaczy. Do tej pory nie miałam pojęcia o istnieniu „Białej róży”. Pozycje takie jak ta pozwalają dogłębniej poznać historię. Prawdziwym jest powiedzenie, że człowiek uczy się całe życie.
„Pokochałam wroga” to historia pełna skrywanych nadziei, tajemnic szukających ujścia, niespełnionej miłości. Mimo, iż książka opisuje fikcyjną historię, to zawiera wiele autentycznych zdarzeń. Idealnie oddaje klimat Krakowa z lat czterdziestych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Czytałam ją z zapartym tchem nie mogąc oderwać się od niej choćby na moment. Gorąco polecam i zachęcam do lektury.
Jadwiga – bohaterka „Pokochałam wroga” jest kobietą, która przeżyła drugą wojnę światową. Niespodziewanie umiera dostając ataku serca, pod wpływem silnych emocji wywołanych artykułem w gazecie. Pozostawia po sobie pamiętnik z nieczytelnym tekstem. Jej syn Maksymilian próbuje podążyć śladem wydarzeń mających miejsce prawie pół wieku wstecz. To co odkrywa szokuje, wzrusza i wyjawia na światło dzienne mocno strzeżone tajemnice.
Wojna jest tematem często poruszanym w literaturze. Autorzy próbują w jak najlepszy sposób odzwierciedlić zachowania ludzi dotkniętych realiami związanymi z tamtymi czasami. Mirosława Kareta idealnie ukazuje czasy okupowanego Krakowa, który funkcjonował wówczas jako stolica Generalnego Gubernatorstwa. Miał on stać się miastem całkowicie niemieckim, nie tylko poprzez zmianę nazw ulic i składu narodowościowego ludzi, ale również wyglądu. Niszczono polskie dorobki kulturowe, mordowano ludzi, zdeptywano tradycje. Za każdym razem, gdy mam okazję zapoznać się z dziełem ukazującym historię Polski za czasów wojen chce mi się płakać. Dziękuję Bogu, że nie muszę żyć w tamtych czasach, walczyć o każdy dzień, martwić się o to czy moi najbliżsi wrócą do domu. Tak wiele krwi zostało przelanej, tak wiele ludzi musiało wycierpieć. Nasi dziadkowie i pradziadkowie walczyli o to, byśmy mogli żyć tak jak żyjemy teraz. Ludzie często przejmują się głupstwami i nie pamiętają o tym, co przeżyli nasi przodkowie, a trzeba być im wdzięcznym, za ich patriotyzm oraz walkę o nasz kraj.
Czytelnik ma również okazję poznać czasy upadku Muru Berlińskiego, po przeszło dwudziestu ośmiu latach swego istnienia oraz zakończenie komuny w Polsce, które przeszło w sposób pokojowy, na drodze negocjacji. To czasy kiedy „Solidarność” wyszła z podziemia, nastąpił nowy obraz polityczny i gospodarczy, a bony na żywność raz na zawsze przestały istnieć.
Losy Jadwigi i Maksymiliana Petrycych przeplatają się wzajemnie. Skrywany na strychu pamiętnik przedstawia obraz zakazanej miłości Polki do Niemca. Owa miłość wyróżnia się na tle historycznym. W sercu kobiety zrodziło się uczucie, które nigdy nie powinno istnieć. Było intensywne, burzliwe oraz wiecznie. Wraz z głównym bohaterem podążałam śladami jego matki. Zachłannie chłonęłam jej wspomnienia i wyruszyłam w podróż do Niemiec. Niejednokrotnie ocierałam łzę, która mimochodem kręciła się w moim oku. Z całego serca kibicowałam mężczyźnie, który próbował dowiedzieć się czegoś o swoich korzeniach. Zakończenie mnie zaskoczyło. Jestem niezmiernie ciekawa kolejnej części tej klimatycznej sagi.
Najbardziej jednak poruszyła mnie historia „Białej Róży” odgrywającej w książce jedynie wątek poboczny. Była to organizacja założona przez piątkę studentów uniwersytetu w Monachium i jednego profesora. Grupa próbowała obalić system nazistowski poprzez rozdawanie antyhitlerowskich ulotek i rozwieszanie plakatów. W 1943 wszyscy zostali skazani na karę śmierci przy użyciu gilotyny. Na ich cześć powstał pomnik przedstawiający autentyczne broszury rozdawane przez działaczy. Do tej pory nie miałam pojęcia o istnieniu „Białej róży”. Pozycje takie jak ta pozwalają dogłębniej poznać historię. Prawdziwym jest powiedzenie, że człowiek uczy się całe życie.
„Pokochałam wroga” to historia pełna skrywanych nadziei, tajemnic szukających ujścia, niespełnionej miłości. Mimo, iż książka opisuje fikcyjną historię, to zawiera wiele autentycznych zdarzeń. Idealnie oddaje klimat Krakowa z lat czterdziestych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Czytałam ją z zapartym tchem nie mogąc oderwać się od niej choćby na moment. Gorąco polecam i zachęcam do lektury.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu WAM
Uwielbiam takie historie. To książka zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOjej, wygrzebałaś coś idealnego dla mnie. :-) Nie mam pojęcia, jak to się stało, że pominęłam "Pokochałam wroga" w lutowych zapowiedziach... W końcu okupowany Kraków, zakazana miłość i zaginiony pamiętnik to coś w sam raz dla mnie. Bez dwóch zdań zapisuję tytuł na listę książek do przeczytania. :-)
OdpowiedzUsuńAleż się ucieszyłam z tej Twojej recenzji. Bo ja też planuję czytać. Już mam ją pozakładaną. I nie mogę się doczekać lektury.
OdpowiedzUsuńdla mej mamuli pozycja:)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym ją przeczytać :) Nie wiem, co jest pociągającego w tych trudnych miłościach w czasach wojny, ale lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że chyba przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię powieści historyczne, także chętnie sobie zanotuje tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Mam w planach, więc cieszę się, że książka Ci się spodobała :)
OdpowiedzUsuńCzujemy, że jest to na swój sposób "trudna" opowieść ale na pewno niezwykle ciekawa :)
OdpowiedzUsuńOgólnie nie czytam książek historycznych, właśnie chyba z tego względu o którym Ty napisałaś: jeżeli książka jest dobrze napisana, to naprawdę włosy stają dęba, jakie wtedy były realia.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i bardzo chciałabym ją przeczytać. W sumie nie wiedziałam, że ma tyle wątków i jest napisana w taki sposób. Na pewno się za nią rozglądnę :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za książkami historycznymi, więc raczej sobie daruję.
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie historie o miłości ponad podziałami, wręcz mnie magnetyzują. Prawda jest taka, że to miłość jest czymś naturalnym, a nie podziały wytworzone przez ludzi, które sztucznie separują nas od siebie na długo, bo nawet dzisiaj znajdą się ludzie, którzy powiedzą: nie lubię Niemców, bo kiedyś na nas napadli.
OdpowiedzUsuńLubię książki, które opowiadają o czasach wojny, dlatego myślę, że to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam już kilka pozytywnych recenzji tej książki, mam na nią coraz większą chęć!
OdpowiedzUsuń