Tytuł: Piosenki o dziewczynie
Autor: Chris Russell
Wydawnictwo: Feeria
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Liczba stron: 384
Premiera: 14.06.2017
Rozmarzyłam się nad tą książką. Ta historia kompletnie mnie pochłonęła. Która z nas będąc nastolatką, nie podkochiwała się w jakimś idolu? Która nie marzyła, by poznać go osobiście, dotknąć, porozmawiać, przytulić, zobaczyć jak wygląda jego praca? Charlie niczym kopciuszek z szarej myszy staje się najbardziej rozpoznawalną osobą w szkole, a to za sprawą zdjęć, które robi dla słynnego wśród młodzieży boysbandu „Fire&Lights”. Jednym z jego członków jest enigmatyczny Gabe. Bohaterka czuje, że łączy ich dziwna więź. Dlaczego wszystkie teksty piosenek są o niej? Jaka tajemnica kryje się za tą historią?
Choć Charlie jest ode mnie młodsza o ponad dziesięć lat, to i tak z góry poczułam do niej sympatię. Może to za sprawą wspólnej pasji albo tego, że podobnie jak ona, nie lubię wyróżniać się z tłumu. Jej postać jest sympatyczna, odpowiedzialna i muszę to przyznać: zazdrościłam jej. Czterech sławnych, utalentowanych chłopaków cieszy się na jej widok, tworzy fenomenalne zdjęcia, tysiące dziewczyn zazdrości jej poznania zespołu „od kuchni”… Brzmi jak spełnienie marzeń, ale czy na pewno?
Wiem, co sobie teraz pomyślicie: „jestem za stary/a na tego typu książki”. W takim razie ja też i co z tego? Powieści z gatunku literatury młodzieżowej są takie ciepłe, urocze, infantylne, a przede wszystkim lekkie. Przy tego typu pozycjach można się oderwać od codzienności, zrelaksować, zapomnieć. „Piosenki o dziewczynie” to cudowna historia. Według mnie duży wpływ ma na to fakt, że została napisana przez mężczyznę. Kobiety mają tendencję do lukrowania, tworzenia przerysowanych, sztampowych romansów. Nie twierdzę, że wszystkie i że jest to coś złego, ale mężczyzna potrafi spojrzeć na świat zupełnie innym okiem niż płeć piękna.
Chris Russel porusza w książce również kwestię dotyczącą hejtu w Internecie – czyli zmory dwudziestego pierwszego wieku. Wydawać by się mogło, że jest to dziecinada i nie ma się czym przejmować, ale tak wiele dzieci nie radzi sobie z falą nienawiści, jaką anonimowe, bezmyślne osoby potrafią skierować przeciwko nim, tylko dlatego, że są niepełnosprawne, homoseksualne, mają inne poglądy lub są popularne. Nieważne, jaki jest powód tych zachowań, ważne, by podkreślać to, że tego typu zachowanie jest niedopuszczalne. Nie róbmy drugiemu, co nam niemiłe.
Zakończenie powieści pozostawiło we mnie niedosyt i czułam, że ta historia jest niedokończona, ale tylko dlatego, że jest to pierwszy tom cyklu. Muszę przyznać, że z niecierpliwością czekam na kolejny. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy Charlie. Jeśli lubicie niezobowiązujące, lekkie książki, to jest to zdecydowanie pozycja dla Was. Serdecznie polecam Wam „Piosenki o dziewczynie”.
Choć Charlie jest ode mnie młodsza o ponad dziesięć lat, to i tak z góry poczułam do niej sympatię. Może to za sprawą wspólnej pasji albo tego, że podobnie jak ona, nie lubię wyróżniać się z tłumu. Jej postać jest sympatyczna, odpowiedzialna i muszę to przyznać: zazdrościłam jej. Czterech sławnych, utalentowanych chłopaków cieszy się na jej widok, tworzy fenomenalne zdjęcia, tysiące dziewczyn zazdrości jej poznania zespołu „od kuchni”… Brzmi jak spełnienie marzeń, ale czy na pewno?
Wiem, co sobie teraz pomyślicie: „jestem za stary/a na tego typu książki”. W takim razie ja też i co z tego? Powieści z gatunku literatury młodzieżowej są takie ciepłe, urocze, infantylne, a przede wszystkim lekkie. Przy tego typu pozycjach można się oderwać od codzienności, zrelaksować, zapomnieć. „Piosenki o dziewczynie” to cudowna historia. Według mnie duży wpływ ma na to fakt, że została napisana przez mężczyznę. Kobiety mają tendencję do lukrowania, tworzenia przerysowanych, sztampowych romansów. Nie twierdzę, że wszystkie i że jest to coś złego, ale mężczyzna potrafi spojrzeć na świat zupełnie innym okiem niż płeć piękna.
Chris Russel porusza w książce również kwestię dotyczącą hejtu w Internecie – czyli zmory dwudziestego pierwszego wieku. Wydawać by się mogło, że jest to dziecinada i nie ma się czym przejmować, ale tak wiele dzieci nie radzi sobie z falą nienawiści, jaką anonimowe, bezmyślne osoby potrafią skierować przeciwko nim, tylko dlatego, że są niepełnosprawne, homoseksualne, mają inne poglądy lub są popularne. Nieważne, jaki jest powód tych zachowań, ważne, by podkreślać to, że tego typu zachowanie jest niedopuszczalne. Nie róbmy drugiemu, co nam niemiłe.
Zakończenie powieści pozostawiło we mnie niedosyt i czułam, że ta historia jest niedokończona, ale tylko dlatego, że jest to pierwszy tom cyklu. Muszę przyznać, że z niecierpliwością czekam na kolejny. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy Charlie. Jeśli lubicie niezobowiązujące, lekkie książki, to jest to zdecydowanie pozycja dla Was. Serdecznie polecam Wam „Piosenki o dziewczynie”.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria
************************************************************
Równo za tydzień premierę będzie miała cudowna książka "Friendzone", ale już dziś możecie zamówić ją w Empiku [klik]
Ja na pewno nie jestem za stara na tego typu książki, więc chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńKsiążka, którą mogę polecić mojej córce :)
OdpowiedzUsuńHejt w internecie to rzeczywiście temat na czasie. Będę mieć na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńJak słyszę, że książka ma coś wspólnego ze sławnym zespołem, nastolatką itp. to ciarki mnie przechodzą. Nie chodzi o to, że mam coś przeciwko takim historiom. Po prostu wszystkie podobne do tej książki były tak beznadziejne, że jestem zniechęcona do tego motywu i chyba przynajmniej na razie nie chcę tego zmieniać ;)
OdpowiedzUsuńto nie jest do końca moja bajka, ale nie skreślałabym tej pozycji. kto wie, może gdy będę miała ochotę na coś zdecydowanie lżejszego :)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam książkę "Napisz do mnie". Teść książki to tylko maile dwojga ludzi, ale przez to, że napisał tą historię mężczyzna, czyta się to z ogromną przyjemnością. Dlatego wiem co masz na myśli.
OdpowiedzUsuńPrzedstawiłaś tą książkę w taki sposób, że pobudziłaś moją wyobraźnię i sprawiłaś, że koniecznie muszę ją przeczytać. Uwielbiam literaturę młodzieżową!
Myślę, że mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu nad "Friendzone"! 😊
OdpowiedzUsuńJa też jestem za stara na takie książki... Dlatego właśnie jr czytam, muszę sie jakoś mentalnie odmładzać ;)